Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Gierek rok po roku

Propozycja ogłoszenia 2013 „rokiem Gierka” jest zasadna, ale spóźniona. Od 2007 każdy rok godny był takiego patrona. Spójrzmy na ten ostatni – kilkakrotnie otwierany i wciąż formalnie pozostający w budowie „basen narodowy” z przeciwsłonecznym dachem

Propozycja ogłoszenia 2013 „rokiem Gierka” jest zasadna, ale spóźniona. Od 2007 każdy rok godny był takiego patrona. Spójrzmy na ten ostatni – kilkakrotnie otwierany i wciąż formalnie pozostający w budowie „basen narodowy” z przeciwsłonecznym dachem i murawą wymienianą, ale jednorazową, plus setki milionów wydane na piłkarskie „zastaw się, a postaw się”; potiomkinowskie dworce kolejowe zasłaniane przed oczyma zagranicznych kibiców „siatkami solwentowymi” względnie poddane „liftingowi” – jak warszawski Centralny, który już się zaczął sypać; autostrady „w stanie przejezdności”, czyli bez zjazdów pomiędzy głównymi miastami, nietrafiająca w drogę obwodnica Warszawy, kosztowne ekrany przeciw hałasowi w szczerym polu, pas startowy w Modlinie łuszczący się przy pierwszych przymrozkach; w służbie zdrowia cyrk z refundacjami i kontraktami, na kolei chaos nieustannie zmienianych rozkładów jazdy, megakatastrofa Kolei Śląskich i miliony wyrzucone na zakup porady, by oczekującym na spóźnione pociągi pasażerom opowiadać dowcipy i puszczać muzykę… Mam wymieniać dalej? Przecież starczyłoby na cały felieton. Współczynnik 1,2 żołnierza na 1 dowódcę osiągnięty w trudnym procesie „uzawodowiania” armii, ciągnąca się latami reforma praw jazdy i w ogóle cała informatyzacja państwa, ze szczególnym uwzględnieniem odłożonego po raz kolejny wprowadzenia nowych dowodów osobistych, reforma posyłająca do szkół sześciolatki, też – po doprowadzeniu do kosmicznego bajzlu – odłożona, uzdrowienie finansów publicznych „regułą wydatkową”, również w końcu zaniechaną, ale dopiero po tym, jak doprowadziła do kompletnego zamętu w samorządach. A sukces „przekazania” samorządom obowiązkowo skomercjalizowanych placówek służby zdrowia, które po tej genialnej reformie, mającej raz na zawsze zapobiec ich zadłużaniu, zadłużają się jeszcze szybciej niż przed nią? A odtrąbiony z hukiem „eWuś”?

Można by tak w nieskończoność. Szpitale? „Rzeczpospolita” ogłasza corocznie dwa rankingi: najlepszych polskich szpitali i najbardziej zadłużonych. Od kilku lat czołówki obu dokładnie się pokrywają. Im szpital lepszy, tym ma gorzej, bo tym więcej ludzi chce się w nim leczyć, co przy obecnym systemie finansowania wpędza go w tym większe długi. Czy takiego debilizmu powstydziłby się towarzysz Edward? Nie, on by tylko mógł pozazdrościć.

A skoro wspomniałem o „Rzeczpospolitej”… Jej obecny właściciel ogłosił był konkurs na nowego redaktora naczelnego, wyznaczając termin na zgłaszanie się kandydatów do 21 grudnia. 20 grudnia ogłosił, że konkurs wygrał Bogusław Chrabota, wygrywając z Robertem Krasowskim. Robert Krasowski ogłosił, że nie startował wcale w konkursie, przeciwnie, proponowano mu szefowanie „Rz”, a on nie chciał. Bogusław Chrabota także dementował – nie stawał do żadnego konkursu, tylko mu zaproponowano, i przyjął.

Teoretycznie „Presspublika” jest spółką prywatną, ale dziś to żadna różnica. Pod rządami Tuska bowiem każdy rok jest rokiem Gierka. I to coraz bardziej.

 



Źródło: Gazeta Polska

Rafał A. Ziemkiewicz