Świadectwem tego, jak odległy jest polski system polityczny od normalnej demokracji, jest ostatnia nagonka na prezesa PiS. Jej celem jest zanegowanie działalności opozycyjnej Jarosława Kaczyńskiego w czasach PRL. Warto przy okazji wspomnieć, że
prowadzona jest ona zgodnie z dyrektywami grupy Lesiaka, która na początku lat 90. usiłowała za pomocą Urzędu Ochrony Państwa przeprowadzić akcję inwigilacji i dezintegracji polskiej prawicy. Dziś tego typu praktyki - jak widać - wciąż mają się dobrze. Ciężko nie mieć przy tej okazji skojarzeń z orwellowską wizją kontrolowania pamięci obywateli przez ciągłe tworzenie na nowo historii, w zależności od aktualnych potrzeb władzy. Tym bardziej smutne jest to, że do tej nagonki dołączają byli opozycjoniści, tacy jak Władysław Frasyniuk, którzy kiedyś odważnie walczyli z komunistyczną niewolą.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Piotr Semka