Głównym celem zmian wprowadzanych przez rząd w Konstytucji Biznesu jest uproszczenie przepisów i wprowadzenie partnerskich relacji pomiędzy urzędem a przedsiębiorcą.
O ułatwieniach w prowadzeniu firmy w Polsce rozmawiali w Rzeszowie i Gorzowie Wielkopolskim w ostatnich dniach przedstawiciele rządu, samorządu i przedsiębiorcy. Spotkanie zorganizowała Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości oraz Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii. – W Konstytucji Biznesu najważniejsze jest to, że wprowadzona została zasada przyjaznej interpretacji przepisów i domniemanie niewinności przedsiębiorców – podkreśliła wicewojewoda podkarpacki, Lucyna Podhalicz. Ale to oczywiście nie jedyne zmiany, które mają ułatwić prowadzenie biznesu. Bardzo ważne jest też, że odtąd wątpliwości będą rozstrzygane na korzyść przedsiębiorców. Rząd postanowił też powołać rzecznika małych i średnich przedsiębiorców oraz wprowadzić ułatwienia w zawieszeniu działalności gospodarczej.
Podniesiony został również roczny limit przychodów z 1,2 mln euro do 2 mln euro, do którego podatnicy mogą prowadzić uproszczoną księgowość. To uwalnia małe i średnie firmy od uciążliwych obowiązków administracyjno-finansowych. – To takie niby drobne zmiany, które usuwają fundamentalne bariery w rozwoju gospodarczym – dodała Podhalicz.
Zaznaczyła, że spotkania z przedsiębiorcami są też po to, aby wskazać jeszcze nieusunięte utrudnienia. O tym, że Konstytucja Biznesu już działa, zapewnił dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Rzeszowie Grzegorz Skowronek:
– Co więcej, chcielibyśmy stworzyć swojego rodzaju relacje partnerskie między administracją skarbową a biznesem – stwierdził. Służyć temu ma zasada 3xP: prostota, przyjazność i przejrzystość, zakładająca komunikowanie się administracji z podatnikiem, przedsiębiorcą w czytelny, jasny i prosty sposób. Dzięki temu zbudowane zostanie zaufanie i przyjazne relacje – dodał dyrektor. Obecna na spotkaniu w Gorzowie Wielkopolskim minister przedsiębiorczości i technologii, Jadwiga Emilewicz, zapowiedziała z kolei, że rząd idzie dalej w ułatwianiu życia przedsiębiorcom. W przyszłym tygodniu pod konsultacje społeczne trafi bowiem projekt ustawy o tzw. zatorach płatniczych. – Uczciwy przedsiębiorca dostarcza towar lub usługę, wystawia fakturę, a następnie odprowadza podatek, a sam oczekuje – dzisiaj najdłużej w Europie – na wynagrodzenie za to, co dostarczył – zaznaczyła Emilewicz:
– Terminy 190-dniowe nie są rzadkością, choć nie są one terminami ustawowymi. W Polsce to właśnie duzi bardzo często kredytują się u małych. Stąd propozycja ustawy o zatorach płatniczych, która w przyszłym tygodniu trafi do konsultacji społecznych i zachęcam gorąco do tego, aby swoje uwagi do tej ustawy złożyć – dodała minister. W jej ocenie podstawowym celem ustawy będzie wprowadzenie zasady, że przedsiębiorca płaci podatek dopiero wtedy, kiedy uzyska zapłatę za usługę lub towar dostarczony.
Od pierwszego stycznia 2019 roku jednoosobowa firma będzie płacić tzw. mały ZUS. Co to oznacza? Obecnie przedsiębiorcy niezależnie od wielkości przychodu płacą taką samą składkę ZUS. Wynosi ona 1232,16 zł. Istnieje wprawdzie opcja płacenia niższego ZUS-u (wnoszącego 520 zł za ubezpieczenie społeczne oraz zdrowotne), ale dotyczy ona tylko osób zakładających firmę po raz pierwszy i obowiązuje przez dwa lata od jej założenia. Nowe przepisy dają osobom prowadzącym jednoosobową działalność gospodarczą, których przeciętne miesięczne przychody nie przekraczają 2,5-krotności minimalnego wynagrodzenia (w 2018 r. to 5250 zł), prawo opłacania obniżonych składek na ubezpieczenia społeczne, niezależnie od stażu firmy. Składki będą proporcjonalne do przychodu.