Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Historia pieniądza na ziemiach polskich

Polacy w swojej historii płacili denarami, dukatami, tymfami i markami. Złoty pojawił się już za Zygmunta Augusta, ale na stałe zagościł w niepodległej Polsce prawie sto lat temu. Od tego czasu przechodził ewolucję od banknotów o wartości 50 groszy, przez dwa miliony złotych do 500 złotych.

NBP

Przed pojawieniem się pieniędzy popularnym środkiem płatniczym na naszym terenie były zwierzęta, skóry i płótno. Oficjalnie posługiwano się też solą, wymierzając w niej kary i grzywny. Z czasem płacidłem stał się różnego rodzaju kruszec, niewygodny jednak z uwagi na niejednolitą wagę. Handel rozkwitł, gdy pojawiły się monety. 

Denar wypiera arabską walutę 

Ich kolebką na ziemiach Polskich jest Kraków, to w jego okolicach ok. I wieku p.n.e. Celtowie bili pierwsze pieniądze. Do czasów mieszkowego denara na naszych ziemiach za różne towary i usługi płacono posługując się bardzo popularnymi monetami „z importu”. Ciągle też z użycia nie wychodziły towary wymienne. Obok monet arabskich, które przywędrowały na nasze tereny wraz z tamtejszymi kupcami, płacono więc za towary również płótnem, bursztynem i futrami. Stopniowo arabską walutę zaczęto zastępować denarami zachodnioeuropejskimi, wybijanymi głównie w Niemczech, w tym tzw. denarem krzyżowym, przeznaczonym do obrotu wyłącznie na ziemiach słowiańskich. W X wieku jednak własny pieniądz był już niejako atrybutem władzy, tak więc każdy panujący dążył do tego, aby wybijać monety. Mennica książęca ulokowana była w ośrodku władzy, najpierw w Gnieźnie, potem w Krakowie. Pierwsze denary Mieszka I były jeszcze bardzo niedoskonałe – nierówne, o różnej wadze: od 1 do 2 gramów. Monety wybijał też syn Mieszka I, Bolesław Chrobry, a także wnuk Mieszko II – dzięki badaniom prof. S. Suchodolskiego wiemy, że istniały monety Mieszka II, które wybito dla niego przed 1025 rokiem, gdy był następcą tronu. O ile jednak kolejni polscy królowie i książęta przestrzegali zasady, że bicie monet to wyłączny atrybut i przywilej władcy, to Władysław Herman pozwolił na to również swemu zaufanemu palatynowi Sieciechowi, wojewodzie małopolskiemu. 

Reforma monetarna Kazimierza Wielkiego 

Pod koniec XII wieku wartość denara stopniowo zaczyna spadać. Zmniejsza się jego waga, coraz gorsza staje się też próba stopu. O ile jeszcze pod koniec X wieku jego wartość sięgała ok. 1,5 grama srebra, to już na początku XIV wieku było to zaledwie 0,15 grama srebra. Rynek zaczynają zalewać tzw. brakteaty. Były to cieniutkie monety o znikomej zawartości kruszcu, niecenione przez kupców. W odróżnieniu od denarów były one bite nie dwustronnie, a jednostronnie. O brakteatach tak pisał czeski kronikarz Kosmas z Pragi: „gorsze niż dżuma, bardziej niszczycielskie niż napad wrogów, głód i inne plagi”. Nic więc dziwnego, że należało temu zaradzić i to pilnie. Zanim jednak do reformy monetarnej przystąpił Kazimierz Wielki, pojawiła się pierwsza polska moneta złota: floren, nazywany też dukatem. W 1330 roku kazał go wybić na swoją cześć Władysław Łokietek, pragnął nim też uhonorować świętego już wówczas biskupa Stanisława ze Szczepanowa. Nie miał on jednak większego zasięgu, takowy miał zyskać dopiero wprowadzony przez króla Kazimierza w 1367 roku srebrny grosz krakowski. Trudno było mu jednak konkurować z groszem czeskim, którego zaplecze stanowiły pokaźne złoża srebra w Kutnej Horze. Reforma Kazimierza Wielkiego nie do końca więc odniosła zamierzony sukces. Król wydał też walkę powszechnemu wówczas procederowi okrawania monet. Polegało to na zeskrobywaniu od zewnątrz srebra, przez co moneta zmniejsza swoją wielkość i wagę. Wprowadzono więc „żelazy” albo inaczej „ferry”, czyli przyrządy służące do wyłapywania zbyt okrojonego bilonu. Były to formy z otworami wielkości wzorcowej monety. Jeśli któraś wpadała w otwór, oznaczało to, że była już za mocno przycięta i wycofywano ją do przetopienia w mennicy, a przy okazji za pomocą tych przyrządów kolektorzy czy kupcy mogli rozróżnić monetę pełnowartościową od okrojonej. 

Początki złotego 

W 1496 roku na sejmie piotrkowskim ustalono kurs florena, określając jego wartość w groszach. Od tego wydarzenia historycy datują okres złotowy w historii polskiego pieniądza. To, że złoty stał się jednostką obrachunkową wynikało ze wzrostu wartości złota potrzebnego do bicia dukatów, czemu posłowie chcieli zapobiec poprzez akt polityczny. Rosła cena złota (a więc i wartość dukata), przelicznik okazał się natomiast praktycznym rozwiązaniem i obowiązywał, z pewnymi modyfikacjami do lat 40 XIX wieku. Mimo że w Polsce nie emitowano monet złotowych, to w złotych obliczano należności podatkowe, budżet. Na złote przeliczano też wartość talarów, dukatów. Banknoty i monety nominowane w złotych wyemitowano dopiero w trakcie insurekcji kościuszkowskiej. Problemy monetarne nie tylko odbijały się na kondycji finansowej państwa, przyprawiały też o ból głowy światłych obywateli, o czym świadczy traktat „O monecie i inne pisma ekonomiczne”, dzieło Mikołaja Kopernika. „Pieniądz gorszy wypiera pieniądz lepszy” – zauważył słynny astronom*, który był jednocześnie ekspertem sejmu pruskiego. Do podobnych wniosków doszedł angielski finansista Thomas Gresham. Dlatego zasadę tę nazywa się Prawem Kopernika–Greshama. Z powagi sytuacji zdawał sobie sprawę Zygmunt Stary, który postanowił zająć się sprawą ogłaszając w 1526 roku ordynację menniczą. Jego reforma została zrealizowana według wskazówek Josta Decjusza. Zgodnie z jej zasadami emisja pieniądza srebrnego w Polsce miała być regulowana poprzez przeliczanie ich na złote. Wciąż jednak posługiwano się dukatami i groszami. Pojawiły się też talary o znacznej wartości. Pierwsze takie monety wybito w latach 30. XVI wieku, choć w powszechnym użyciu znalazły się za rządów króla Stefana Batorego. Wartość talara liczona w groszach w 1586 roku to 35 groszy, a dukata 56 groszy. W latach 60. XVI wieku, za panowania Zygmunta Augusta, pojawił się tzw. półkopek, zwany litewskim talarem. Miał wartość 30 srebrnych groszy (czyli pół kopy liczącej 60 sztuk), odpowiadał 5 szóstakom (szóstak, czyli 6 groszy) i 10 trojakom. Grosze dzieliły się na półgrosze, ternary czy denary (18 groszy). Ale ani władcy, ani kupcy nie rozstali się jeszcze z dukatami. Gdy w 1621 roku zastanawiano się, jak upamiętnić zwycięstwo Polaków nad Turkami pod Chocimiem, postanowiono wybić specjalną monetę o nominale 100 dukatów, ważącą 357 gr i o średnicy 70 mm. Kilka zachowało się do dziś – jeden z nich jest eksponatem w krakowskim Muzeum Narodowym. O tym, jak jest cenny, świadczy fakt, że przed 10 laty taki egzemplarz pojawił się na aukcji w Nowym Jorku osiągając zawrotną cenę prawie 1,4 mln dolarów. W tym roku, także w Nowym Jorku, identyczny egzemplarz sprzedano już za 2 mln 160 tys. dolarów. 

Dobry żart tymfa wart 

Moneta o wartości 30 srebrnych groszy, czyli jednego złotego, pojawiła się również za panowania Jana Kazimierza. Niestety, ta wartość była czysto teoretyczna. Po potopie szwedzkim państwo było zrujnowane, a skarbiec pusty, Jan Kazimierz dał się więc przekonać dzierżawcy królewskiej mennicy Andrzejowi Tymfowi do pomysłu wypuszczenia pieniądza, który w rzeczywistości zawierał srebro o wartości tylko ok. 13 groszy. Brakujące 17 groszy miało być swego rodzaju kredytem, co potwierdzała umieszczona na monetach sentencja „Dat Pretivm Servata Salvs Potiorq Metallo Est” – cenę daje ocalenie kraju i to lepsze jest od kruszcu. Poddani nie okazali się jednak tak wielkimi patriotami, jak oczekiwali władca i jego doradca. Niezadowolenie, jakie jawnie okazywali, zmusiło Andrzeja Tymfa do ucieczki z Polski. Zaś umieszczony na awersie monety monogram króla „ICR” (Ioannes Casimirus Rex) przemianowano na Initium Calamitatis Regni – początek nieszczęść królestwa. Rzeczywiście pojawienie się tymfów, jak nazwano monety, świadczyło o fatalnym stanie finansów publicznych. Tymf przetrwał jednak w zbiorowej pamięci narodu w przysłowiu „Dobry żart tymfa wart”. 

Pierwsze polskie banknoty 

Jednym z efektów stopniowego upadku państwa polskiego w XVIII wieku było narastanie trudności finansowych i gospodarczych. Wprawdzie Stanisław August Poniatowski zaczął od wprowadzania ambitnego programu reform, ale miał zbyt wielu oponentów w postaci możnowładztwa w Polsce. Także państwa ościenne nie chciały dopuścić do uporządkowania wewnętrznych spraw kraju. Otworzył wprawdzie w 1766 roku mennicę, ujednolicił system miar i wag, przeprowadził rewaloryzację kursu monet, ale już lustracji dóbr, która w efekcie miała zwiększyć dochody skarbu, nie udało mu się spiąć. Handel i przemysł zamierały z powodu braku w obiegu dostatecznej ilości pieniędzy – brakowało też kruszcu, z którego można byłoby je wybijać. Pojawiały się więc pomysły skorzystania z doświadczeń zachodnioeuropejskich i wprowadzenia do obiegu pieniędzy papierowych. Jednym z pierwszych był projekt z 1777 roku, wykonany anonimowo u znanego w Warszawie drukarza Düfeura. Później było ich jeszcze kilka, ale żaden nie doczekał się realizacji. Dopiero w 1794 roku – w okresie insurekcji kościuszkowskiej – postanowiono wyemitować bilety skarbowe. Jednocześnie zapowiedziano, że każdemu fałszerzowi grozi za ten niecny proceder kara śmierci i konfiskata całego majątku. Pierwsze polskie banknoty zostały wprowadzone do obiegu 16 sierpnia 1794 roku, w czasie oblężenia Warszawy przez wojska carskie jako bilety skarbowe i bilety zdawkowe (o bardzo małych nominałach). Zostały wyemitowane przez Dyrekcję Biletów Skarbowych. Emitowano banknoty o nominale 5, 10, 25, 50, 100, 500, 1000 złotych. Miały podobną wielkość i przy wprowadzaniu do obiegu zszywano je po 500 sztuk. Z kolei bilety zdawkowe miały nominały: 5 groszy, 10 groszy i 1 złoty. Do końca powstania, tj. do zajęcia Warszawy przez Rosjan w listopadzie 1794 roku, rząd powstańczy wyemitował banknoty o wartości 10,9 mln złotych. Po upadku powstania kościuszkowskiego w zaborze rosyjskim wprowadzono kopiejki i ruble, w zaborze austriackim halerze i korony, a w niemieckim fenigi i marki. Własny pieniądz papierowy, choć nie w pełni wymienialny na monety, otrzymało dopiero Księstwo Warszawskie w latach 1810–1814. Ustanowił go Król Saski i Książę Warszawski Fryderyk August. Z kolei w Królestwie Polskim, w którym zgodnie z postanowieniem cara z 15 kwietnia 1823 roku także puszczono w obieg bilety kasowe, były one wymieniane bez ograniczenia na monetę srebrną. Słabą ich stroną był fakt, że stosunkowo szybko się niszczyły, głównie z powodu słabej jakości papieru. 21 stycznia (2 lutego) 1830 roku car specjalnym dekretem upoważnił więc Bank Polski (bank emisyjny i kredytowy działający w latach 1828–1885 w Królestwie Polskim) do emisji własnych biletów bankowych. 

Era marki polskiej 

W czasie I wojny światowej toczące ją państwa definitywnie zrezygnowały z wymiany pieniędzy na złoto. Przestano bić monety złote, srebrne i brązowe, a w ich miejsce wprowadzono nowe emisje pieniądza papierowego oraz monetę bitą w żelazie i aluminium. W tym czasie doczekaliśmy się kolejnego „polskiego pieniądza”: w 1916 roku Niemcy, po pokonaniu Rosjan i zajęciu Królestwa Polskiego, stworzyli instytucję emisyjną pod nazwą Polska Krajowa Kasa Pożyczkowa. Emitowała ona markę polską, która obowiązywała od 9 grudnia 1916 roku na okupowanych przez Cesarstwo Niemieckie terenach Królestwa Polskiego, a następnie zastała uznana za środek płatniczy w odrodzonej Rzeczypospolitej Polskiej. Na banknotach z 1916 roku znalazł się orzeł biały – po raz pierwszy od upadku powstania listopadowego. Powojenna inflacja powodowała wprowadzanie do obiegu coraz to wyższych nominałów marki. Jako jeden z ostatnich pojawił się banknot o wartości 10 milionów marek. 

Lech walutą niepodległej Polski? 

Wraz z odzyskaniem niepodległości nie od razu przyszedł czas na niepodległą walutę. Nic dziwnego, toczyły się walki o granice, potem kraj musiał odpierać bolszewicką agresję. Jednak już 5 lutego 1919 roku wydano dekret, zgodnie z którym polską jednostką monetarną miał stać się lech, a jej setną część stanowić miał grosz. Zanim jednak cokolwiek w tej sprawie zdążono zrobić, zdanie zmieniono. 28 lutego 1919 roku ukazała się Ustawa Sejmowa uchylająca dekret. Zdecydowano w niej, że naszą walutą będzie jednak złoty. Ale nowy złoty zastąpił markę dopiero w 1924 roku Stało się to w efekcie reformy przeprowadzonej przez premiera i ministra skarbu, Władysława Grabskiego. Aby reforma walutowa się powiodła, konieczne było uporządkowanie finansów państwa, zmagającego się z ogromnym deficytem, który w 1921 roku wynosił 155 procent PKB. Właśnie deficyt był powodem szalejącej inflacji i spadku wartości marki polskiej. Wraz z odzyskaniem niepodległości mogliśmy 9 marek wymienić na dolara, a zaledwie pięć lat później trzeba było z portfela wyjąć już, bagatela… 6,375 miliona marek. 1 lipca 1924 roku marka polska przestała być prawnym środkiem płatniczym w Polsce, zastąpił ją złoty polski. Był częściowo zabezpieczony złotem i walutami wymienialnymi na złoto, a jego kurs był równy kursowi franka szwajcarskiego. Powołano nową instytucję emisyjną: Bank Polski i to jego „bilety bankowe” stały się prawnym środkiem płatniczym. Najniższy nominał nowych banknotów wynosił 1 złoty. Poza nimi w obiegu krążyły banknoty o wartości 2, 5, 50, 100, 500 i 1000 złotych. Ponieważ jednak brakowało bilonu, do momentu nasycenia nim rynku wprowadzono – tak jak w przypadku banknotów kościuszkowskich – banknoty zdawkowe – 10 groszy, 20 groszy, 50 groszy, a nawet 1 i 5 groszy. Co ciekawe, do produkcji biletów o nominałach 1 i 5 groszy wykorzystano stare banknoty markowe. W czasie II wojny światowej Niemcy wprowadzili nową walutę, nazwę jednak pozostawiono. Używane przez Polaków banknoty ostemplowano i wymieniono na nowe. Obowiązywały limity wymiany, różne dla Niemców, Polaków oraz Żydów. Emisją nowych pieniędzy zajął się podołany przez Hansa Franka Bank Emisyjny w Polsce z siedzibą w Krakowie, który jednocześnie stanowił jedyną instytucję, w nazwie której dopuszczono słowo Polska. Nowe pieniądze miały napisy w języku polskim za sprawą szefa banku Feliksa Młynarskiego, od którego nazwiska pochodzi zresztą potoczna nazwa banknotów „młynarki”. Nie było na nich żadnych symboli narodowych. Jeszcze w czasie wojny Bank Polski na emigracji podjął decyzję o emisji pieniądza. Ich opracowanie i druk zlecono z myślą o wprowadzeniu do obiegu po zakończeniu działań wojennych. Tak się jednak nie stało, komunistyczne władze ich nie przyjęły. 

Miliony w portfelu 

Komuniści jeszcze w 1944 roku podjęli decyzję o emisji „biletów skarbowych” z napisem Narodowy Bank Polski, do wysokości jednego miliarda złotych. Za projekt odpowiadali sowieccy graficy. Wykonano je w moskiewskiej wytwórni papierów wartościowych Goznak. Emisję przeprowadziła Centralna Kasa Skarbowa. Zgodnie z dekretem PKWN z 15 stycznia 1945 roku, zastąpił ją potem Narodowy Bank Polski. Najniższy wyemitowany nominał to 50 groszy, a najwyższy 500 złotych. Pierwszym banknotem Narodowego Banku Polskiego, wprowadzonym do obiegu 1 września 1945 roku, był banknot 1000-złotowy. Był on bardzo słabo zabezpieczony – posiadał wyłącznie znak literowy serii i numer, nie miał żadnych podpisów. Początkowo był na nim nawet błędny napis w języku polskim, który poprawiono dopiero w drugiej emisji. Jego druk powierzono Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych w Łodzi. Kolejne banknoty – 20 i 100-złotowe – wyemitowała 15 lipca 1947 roku warszawska Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych. Ostatni nominał tej samej emisji – 500 złotych – został wykonany w Czechosłowacji. Pieniądze wprowadzone do obiegu 1 września 1945 roku używano do 1950 roku, kiedy to przeprowadzono tajną dla zwykłych Polaków – szczegóły znała tylko komunistyczna wierchuszka – wymiana banknotów. Sejm przyjął ustawę – na mocy której przeprowadzono całą operację – zaledwie dwa dni wcześniej i zaraz potem posłów odcięto od świata, aby informacja nie wypłynęła poza salę obrad. W ostatniej chwili zawiadamiano też banki. Pieniądze rozwoziło wojsko, a całej wymiany dokonano zaledwie w ciągu kilku dni. Niekorzystne dla społeczeństwa proporcje – 100 złotych starych na 3 złote nowe, jeśli chodzi o płace i oszczędności w bankach, oraz 100 złotych starych na 1 złoty nowy przy wymianie gotówki – spowodowały, że Polacy na tej wymianie stracili. Ówczesna władza przekonywała, że operacja wymierzona jest w kapitalistów i spekulantów. W rzeczywistości najwięcej stracili na niej rolnicy, którzy po żniwach sprzedali płody rolne, a gotówkę trzymali w domu, oraz mieszkańcy miast, którzy nie zdążyli zaopatrzyć się na zimę chociażby w węgiel. Historyk Jerzy Kochanowski przekonuje, że właśnie dlatego wybrano ten termin, choć całe przedsięwzięcie szykowane było już od 1948 roku. Najniższym nominałem nowych banknotów było wówczas 2 złote, a najwyższym 500 złotych. Nowe banknoty miały nawiązywać do tematyki roboczo-chłopskiej. W 1966 roku, z okazji tysiąclecia państwa polskiego, wprowadzono jeszcze banknot o nominale 1000 złotych. 

Wielcy Polacy, a po nich królowie 

Kolejna zmiana nastąpiła w latach 70, od 1975 roku NBP zaczął wprowadzać do obiegu nowe banknoty o jednakowych wymiarach. Stare banknoty w miarę zużycia były stopniowo wycofywane z obiegu. Natomiast banknot 20-złotowy z 1 lipca 1948 roku został zastąpiony monetą o tej samej wartości. Nowej serii patronowali Wielcy Polacy widniejący na banknotach o nominale 50, 100, 200, 500 i 1000 złotych. Po wprowadzeniu stanu wojennego w 1981 roku pojawiły się również banknoty o nominale 10 i 20 złotych. Później, wraz z postępującą inflacją nominały z tej serii rosły. Ostatnim banknotem, który pojawił się przed końcem lat 80. było 200 tysięcy złotych. Potem – po zmianie nazwy państwa na Rzeczpospolitą Polską – pojawiały się kolejne nominały, z których największy wynosił 2 mln złotych. Zaplanowano także druk banknotu o wartości 5 mln, ale decyzja o denominacji przekreśliła ten zamiar. Z początkiem 1995 roku przeprowadzono denominację wprowadzając polskiego nowego złotego. Jeden był warty tyle co 10 tysięcy złotych sprzed denominacji. Nowe banknoty miały nominały 10, 20, 50 złotych, a potem jeszcze 100 i 200 złotych. Nowych banknotów początkowo nie drukowano w Polsce, do 1997 roku powstawały w Londynie. Od lutego 2017 roku w obiegu znajduje się również banknot 500 złotych z wizerunkiem króla Jana III Sobieskiego. Producentem tego nowego banknotu, podobnie jak wszystkich poprzednich z tej serii wytwarzanym na zamówienie Narodowego Banku Polskiego jest Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. 500-złotowy banknot jest najlepiej zabezpieczony z całej serii. Jest również większy niż pozostałe nominały.

Czasy przed powstaniem państwa polskiego
ok. I w. p.n.e. – w okolicach obecnego Krakowa Celtowie bili pierwsze monety
Okres denarowy 
1076 – powołanie mennicy książęcejw Krakowie
ok. 1330 – wybicie pierwszych (od czasów celtyckich) złotych monet w Polsce
Okres groszowy 
1338 – Reforma monetarna Kazimierza Wielkiego
1367 – wprowadzenie grosza krakowskiego
Okres złotowy 
15 października 1526 – Zygmunt Stary podpisał nową ordynację menniczą
1663 – rozpoczęcie bicia nowej monety o nominale 1 złotego (=30 groszy) zwanej tymfem
1766 – reforma Stanisława Augusta Poniatowskiego, założenie Mennicy Polskiej
8 czerwca 1794 – Uchwała Rady Najwyższej Narodowej pod tytułem "Ustanowienie Dyrekcji do biletów krajowych”
1828 – powstał Bank Polski w zaborze rosyjskim
1916 – utworzono Polską Krajową Kasę Pożyczkową
kwiecień 1916 – początek emisji marek polskich
11 stycznia 1924 – sejm uchwalił reformę walutową, utworzono Bank Polski SA
29 kwietnia/1 maja 1924 – wprowadzenie do obiegu złotego, po raz pierwszy dzielonego na 100 groszy
28 października 1950 – wymiana pieniędzy
1 stycznia 1995 – denominacja

Po przeczytaniu artykułu prosimy o wypełnienie ankiety na https://niezalezna.pl/ankieta/ankieta2.php

 



Źródło: niezalezna.pl

 

##nbp #historia pieniądza

Irena Domańska