- Będziemy robili wszystko, aby złoty był nieco silniejszy – powiedział premier Mateusz Morawiecki. Po tych słowach nasza waluta zyskała zarówno do euro, jak i do mocnego ostatnio dolara. Zdaniem eksperta w dłuższej perspektywie większe od rządu możliwości umocnienia złotego ma Narodowy Bank Polski.
Od poniedziałkowego poranka złoty tracił na wartości. Kurs euro, które na otwarciu handlu kosztowało 4,69 zł, doszedł ok. godz. 11 do ponad 4,72 zł. Dolar z kolei, który na otwarciu kosztował niecałe 4,16 zł, doszedł do 4,1853 zł. Później jednak złoty zaczął niespodziewanie odrabiać straty. Zdaniem ekonomisty Banku Pekao Piotra Bartkiewicza wzmocnienie złotego nastąpiło wskutek przedpołudniowego wystąpienia premiera, który zapowiedział rządowe działania na rzecz umocnienia polskiej waluty. – Będziemy robili wszystko, aby złotówka była nieco silniejsza – mówił Morawiecki. Wskazywał, że słaby złoty jest korzystny dla eksporterów, ale tracą na nim walutowi kredytobiorcy oraz państwo.
– Dla wszystkich tych, którzy mają dług zaciągnięty w obcej walucie, a w szczególności dla budżetu polskiego, który ma częściowo dług denominowany w obcych walutach, to nie jest dobre
– zaznaczył. Wyraził też nadzieję, że w ciągu najbliższych kilku kwartałów dojdzie do stabilizacji sytuacji na walutowym rynku.
Według Bartkiewicza, jeśli porówna się poniedziałkowe kursy złotego z koroną czy forintem, to widać, że na wzrost wyceny naszej waluty musiał zadziałać czynnik krajowy.
– Sądząc po tym, kiedy i co zdarzyło się na rynkach, jest to efekt werbalnej interwencji premiera – podkreślił ekspert. Wskazał, że rząd posiada narzędzia umożliwiające interwencję na rynku walutowym. – W krótkim okresie mógłby sprzedać trochę twardej waluty – powiedział Bartkiewicz.
Dodał, że w dłuższym terminie takie działania nie rozwiążą jednak problemu i że narzędziem, które mogłoby wzmocnić złotego, jest polityka fiskalna. Według ekonomisty obecna kombinacja polityki pieniężnej i fiskalnej jest postrzegana przez rynki jako zbyt luźna, więc zacieśnienie polityki fiskalnej mogłoby wzmocnić złotego.
– Bez wątpienia jednak największe możliwości w tej kwestii ma Narodowy Bank Polski. Jasna komunikacja, że wzmocnienie wartości złotego wzmacnia szanse na osiągnięcie celu inflacyjnego, oraz mocniejsza od konsensusu podwyżka stóp procentowych z jasnym wyjaśnieniem, po co bank centralny to robi, mogłyby umocnić złotego
– powiedział Bartkiewicz.