Dług w euro jest kilka razy tańszy niż w złotym, dlatego firmy rzuciły się do przewalutowania kredytów. Bywa, że bagatelizują ryzyko - zauważa środowy "Puls Biznesu".
"Zainteresowanie zarówno przewalutowaniem kredytów wziętych w złotych na euro, jak też nowymi kredytami w europejskiej walucie jest bardzo duże, nawet ogromne. Dotyczy wszystkich rodzajów kredytów: od inwestycyjnych po obrotowe"
- mówi gazecie Piotr Jabłoński, dyrektor Departamentu Sprzedaży Bankowości Korporacyjnej w Banku BNP Paribas.
Według dziennika taką ofertą interesują się małe, średnie i duże firmy z wszystkich branż. "Kredyty chcą przewalutować przede wszystkim podmioty, których roczne przychody nie przekraczają kilkunastu milionów złotych" - wskazuje.
Gazeta zwraca uwagę, że banki z reguły pożyczają w euro tym firmom, które mają przychody w tej walucie, "jednak najwyraźniej nie wszystkie ortodoksyjnie tego przestrzegają".
Głównym powodem ucieczki od złotowego długu jest rosnący WIBOR, od którego zależy jego oprocentowanie, ale przyczyn jest więcej - wyjaśnia dziennik. Cytuje Filipa Szewczyka, associate partnera w firmie Grant Thornton, który podkreśla, że jeszcze kilka miesięcy temu firmy nie przywiązywały aż takiej wagi do kosztów. Wynikało to nie tylko przyzwyczajenia do niskich stóp procentowych, ale również z tego, że często jedynym liczącym się dla nich parametrem był wynik EBITDA. "Te czasy się skończyły — koszty obsługi długu w złotych w coraz większym stopniu zaczęły konsumować zysk operacyjny" - stwierdza ekspert.
Przedstawiciele PwC i Grant Thorntona, na których powołuje się gazeta przestrzegają przed pochopnymi decyzjami. Dla firm, które handlują głównie w rodzimej walucie, zaciąganie kredytu inwestycyjnego w euro może wiązać się z bardzo dużym ryzykiem.
Jak wskazuje gazeta, na dłuższą metę największym zagrożeniem dla przedsiębiorców mogą być wahania kursów.
"Za kilka lat może się okazać, że firmy zadłużone w euro znajdą się w podobnej sytuacji jak polscy frankowicze. Dlatego rekomendujemy, aby przed ewentualnym przewalutowaniem firma przeprowadziła symulację przychodów i wyników na kilka lat w przód, zarówno znaczne umocnienie, jak też znaczne osłabienie złotego wobec euro"
- tłumaczy Michał Lewczuk, dyrektor w zespole ds. finansowania i restrukturyzacji PwC w Polsce.