Patriotyzm gospodarczy dla firm, szczególnie dla spółek Skarbu Państwa (SSP), objawia się w systematycznej budowie ich wartości w długim okresie, z poszanowaniem praw ich biznesowego otoczenia – powiedział wiceprezes LOTOSU Jarosław Wróbel podczas pierwszego dnia Kongresu 590. Zdaniem Jacka Sasina, wicepremiera, ministra aktywów państwowych, SSP, będąc kołem zamachowym wzrostu gospodarczego, odgrywają szczególną rolę w polskiej gospodarce zwłaszcza teraz, w czasach pandemicznego kryzysu.
Według uczestników debaty pt. „Patriotyzm gospodarczy: jak plany inwestycyjne Spółek Skarbu Państwa mogą przyczynić się do wzrostu gospodarczego?”, patriotyzm gospodarczy to nie tylko świadome wybory konsumentów, by kupować polskie produkty i usługi, ale również, a może nawet przede wszystkim, codzienne działanie i biznesowe decyzje polskich przedsiębiorstw, w szczególności tych największych, a także aktywna współpraca pomiędzy nimi oraz społeczna odpowiedzialność, istotna szczególnie w trudnych, kryzysowych czasach. – Każdy obywatel może być patriotą wybierając polskie produkty. Państwo też musi być patriotyczne gospodarczo, po to, aby wzmacniać polską obecność w gospodarce – podkreślił wicepremier Sasin.
Dodał, że właśnie dlatego kołem zamachowym wzrostu gospodarczego są od kilku lat spółki Skarbu Państwa. Jak mówił, odbudowa polskiej własności odbywa się nie tylko przez repolonizację, ale też przez wspieranie prywatnych firm przez duże spółki Skarbu Państwa.
Na pytanie, czym jest patriotyzm gospodarczy dla firm, szczególnie dla spółek Skarbu Państwa, uczestniczący w debacie wiceprezes LOTOSU Jarosław Wróbel odpowiedział: – Moim zdaniem to przede wszystkim trwała budowa wartości w długofalowym horyzoncie czasu, ale w pełnym poczuciu i poszanowaniu prawa społecznej odpowiedzialności za biznes, za wszystkich interesariuszy, całego łańcucha wartości, którym jest przedsiębiorstwo.
Wiceszef LOTOSU zwrócił uwagę, że w Polsce brakuje struktury, która pozwalałaby na wielką skalę tworzyć kluczowe technologie, by potem na nich zarabiać.
– Na bazie tych 30 lat transformacji nauczyliśmy się w Polsce poruszać w gospodarce rynkowej, ale proszę zauważyć, czego nam brakuje na tle tych, którzy rzeczywiście ustalają reguły gry rynkowej i zarabiają na niej najwięcej. To technologie
– mówił Wróbel.
Przypomniał, że bolączką polskiej gospodarki jest to, że już od kilkudziesięciu lat, a nawet jeszcze od okresu II Rzeczypospolitej, wiele branż pracuje na zasadzie montowni, na bazie nabytych licencji. – To jest szczególnie widoczne w przemyśle maszynowym, petrochemicznym, chemicznym. Kupujemy te licencje od potężnych konglomeratów międzynarodowych, które na tym zarabiają, a my musimy płacić za nie ogromne pieniądze. W każdej wyprodukowanej tonie produktu jest określona opłata licencyjna – wskazywał Wróbel.
Zdaniem wiceprezesa LOTOSU w Polsce brakuje obecnie zasobów umożliwiających rozwój zaawansowanych technologii, na których można byłoby zarabiać duże pieniądze i które gwarantowałyby posiadanie w kraju pełnego łańcucha wartości. W przemyśle rafineryjnym i petrochemicznym, jak mówił Wróbel, taki łańcuch rozpoczyna się od własnego złoża i poprzez całkowite wytwórstwo prowadzi do sieci własnej sprzedaży detalicznej. Taki łańcuch budowany jest w LOTOSIE.
W segmencie poszukiwań i wydobycia węglowodorów firma obecna jest w Polsce, Norwegii oraz na Litwie, pozyskując ropę naftową i gaz ziemny ze złóż morskich i lądowych. Rafineria LOTOSU dzięki dwóm programom inwestycyjnym: 10+ (w latach 2007–2010) i EFRA (2015–2019) przerabia ok. 11 mln ton ropy rocznie i praktycznie zrezygnowała z produkcji mało wartościowego i wysokosiarkowego ciężkiego oleju opałowego. Niemal cała jej produkcja to produkty wysokomarżowe. Zaliczana jest do najnowocześniejszych rafinerii na świecie.
– W LOTOSIE wzorowo działa obszar rafineryjny. To jest bardzo nowoczesna rafineria. Zagospodarowywany zostaje też obszar petrochemiczny
– wskazał Jarosław Wróbel.
LOTOS to także sieć ponad 510 stacji paliw, dogodnie zlokalizowanych przy autostradach i drogach ekspresowych, we wszystkich aglomeracjach i wielu miejscowościach na terenie całego kraju. Spółka, jako sprzedawca detaliczny i hurtowy, zaopatruje w paliwa blisko 1/3 polskiego rynku. Zajmuje też pozycję drugiego spedytora kolejowego w kraju. Firma jest też czołowym producentem asfaltów drogowych, olejów silnikowych oraz smarów do samochodów, samolotów, pociągów, statków, a nawet pojazdów techniki wojskowej.
Trwającą konsolidację sektora energetyczno-paliwowego Wróbel określił jako budowę zupełnie nowego ładu. Według niego powstająca grupa będzie mogła wytwarzać zaawansowane technologie w Polsce. – Mamy szansę zostać częścią silnego podmiotu multienergetycznego, który będzie w stanie tworzyć technologie i zarabiać na nich w skali globalnej – ocenił wiceprezes LOTOSU.
– Już teraz inwestujemy w elektrociepłownie, ale to wszystko są działania regionalne. Natomiast zaproponowaną przez rząd konsolidację sektora traktujemy jako gigantyczną szansę stworzenia zupełnie nowego ładu – mówił. Jak dodał, budowa kompleksu paliwowo-energetycznego w Polsce jest wielkim wyzwaniem i wielką szansą dla LOTOSU. Jego zdaniem w takich działaniach rozwojowych przejawia się odpowiedzialność społeczna „za to, żeby powstawały miejsca pracy, żeby odprowadzać jak największe podatki u nas w Polsce, żeby Skarb Państwa na firmach funkcjonujących między Bugiem a Wisłą i Odrą mógł zarabiać, i to zarabiać w sposób efektywny”
– ocenił Wróbel. Przytoczył też popularne w latach 90. ubiegłego wieku hasło: „małe jest piękne”. – Owszem, małe może być piękne, ale wielkie jest o wiele bardziej efektywne i na pewno decyduje w grze rynkowej – podkreślił.
LOTOS jest jednym z liderów na polskim rynku paliwowym. Posiada sieć ponad 510 stacji paliw, dogodnie zlokalizowanych przy autostradach i drogach ekspresowych, we wszystkich aglomeracjach i wielu miejscowościach na terenie całego kraju. Spółka, jako sprzedawca detaliczny i hurtowy, zaopatruje w paliwa blisko 1/3 polskiego rynku. Zajmuje też pozycję drugiego spedytora kolejowego w kraju. Firma jest też czołowym producentem asfaltów drogowych, olejów silnikowych oraz smarów do samochodów, samolotów, pociągów, statków, a nawet pojazdów techniki wojskowej.
W segmencie poszukiwań i wydobycia węglowodorów LOTOS obecny jest w Polsce, Norwegii oraz na Litwie, pozyskując ropę naftową i gaz ziemny ze złóż morskich i lądowych.