Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Do trzech razy sztuka. Obsługa polskich wiz dla Ukraińców wciąż bez pozytywnego finału

W sytuacji, gdy przytłaczająca większość spośród co najmniej 1,5 mln obywateli Ukrainy przebywających w Polsce zasila nasz rynek pracy, sprawna organizacja wydawania wniosków wizowych Ukraińcom w polskich konsulatach na Ukrainie nabiera specjalnego znaczenia.

pixabay

Co więcej, jak informował jeden z portali (partnerstwo.info), w ostatnim czasie migracja z Ukrainy do Polski, która od lat miała charakter zarobkowy, zmienia się w kierunku rozwoju przedsiębiorczości i długoterminowego pobytu w Polsce jako kraju życiowych interesów. Potwierdza to m.in zwiększenie się aktywności migrantów w zakresie prowadzenia działalności gospodarczej. Według stanu na koniec 2020 r. w Polsce działało ok. 16,5 tys. firm z ukraińskim kapitałem, z czego 1/3 jest zarejestrowana była w Warszawie. Według portalu w dalszym ciągu ich liczba rośnie.

Tymczasem ogłoszony przez polską ambasadę w Kijowie w grudniu ubiegłego roku przetarg na obsługę wniosków wizowych przez zewnętrzne podmioty wciąż nie został rozstrzygnięty. Od końca listopada br. trwa rozpatrywanie już po raz trzeci ofert uczestników przetargu. Na placu boju pozostało dwa konsorcja - w składzie jednego z nich znajduje się polska firma Personnel Service, wobec której zachodzi obawa o konflikt interesów. Jest to bowiem spółka zajmująca się pośrednictwem w ściąganiu do polskich przedsiębiorców pracowników z Ukrainy i Białorusi. Portal olsztyn.com.pl przytacza wypowiedź szefa jednej z olsztyńskich agencji pracy: - Obawialiśmy się, że teraz faktyczny monopol na sprowadzanie pracowników z Ukrainy uzyska firma Personnel Service (…). To by mogło podkopać fundamenty działalności innych firm pośrednictwa pracy w Polsce, które wszak rekrutują pracowników głównie na Ukrainie. Nasze obawy były tym większe, gdy dowiedzieliśmy się od naszych ukraińskich partnerów, że zwycięskie (na pierwszym etapie) konsorcjum już rozpoczęło rekrutację do pracy w punktach przyjmowania wiz na Ukrainie. Tak jakby byli pewni swojej wygranej - dodał.

Ponadto jeszcze w czerwcu br. pod polską ambasadą w Kijowie miała miejsce pikieta przeciwko konsorcjum TLS (z polską spółką Personnel Service). Manifestanci zarzucali konsorcjum konflikt interesów, ponieważ Personnel Service zajmuje się przede wszystkim pośrednictwem w zatrudnianiu m.in obywateli Ukrainy.

Kontrowersje wokół przetargu

Dodajmy, że zamieszanie wokół wydawania polskich wiz obywatelom Ukrainy, wypływa z faktu, że w sytuacji wciąż nieprzerwanego, mimo pandemii i ograniczeń z nią związanych, napływu do naszego kraju Ukraińców ambasada Polski w Kijowie, wraz pięcioma konsulatami RP na Ukrainie, nie jest już od jakiegoś czasu w stanie sama obsługiwać wniosków wizowych obywateli tego kraju. 

Jak wcześniej kilkakrotnie pisała "Gazeta Polska" i "Gazeta Polska Codziennie", strona polska zdecydowała o powierzeniu obsługi przyznawania wiz zewnętrznemu podmiotowi. Ponieważ w listopadzie br. kończył się okres, na który powierzono pierwszej firmie, zajmowanie się tą działalnością, jeszcze w I połowie br. zorganizowany został przetarg na jej kontynuowanie. Wzięło w nim początkowo udział pięć podmiotów/konsorcjów:

- grecko-cypryjskie konsorcjum Global Visa Center World (Hellas) i GVCW Operations tj. Konsorcjum Hellas. Za obsługę wizową zaproponowało kwotę 20 mln 745 tys. 350 euro brutto (7,50 euro brutto/wniosek wizowy);
- Capago (Francja) i FE SGS (Ukraina); kwota 32 mln 886 tys. 490 euro brutto (11,90 euro/wniosek wizowy);
- BLS International Services (Indie); kwota 27 mln 355 tys. 900 euro brutto (9,90 euro/wniosek wizowy);
- konsorcjum VF Worldwide Holding Services (Zjedn. Emiraty Arabskie) i VF Consulting Services (Ukraina); kwota 37 mln 237 tys. 900 euro brutto (13,50 euro/wniosek wizowy);
- konsorcjum TLS Group (Luksemburg), TLSContact (Maroko), TLSContact (Ukraina), Personnel Service (Wrocław) i Viza Staff (Ukraina); kwota 33 mln 626 tys. 250 euro brutto (12,25 euro/wniosek wizowy). 

Jednak w ciągu ostatnich kilku miesięcy nasi urzędnicy na Ukrainie nie byli go w stanie ostatecznie rozstrzygnąć, mimo iż - jak dotąd dwukrotnie: w czerwcu i w końcu września - polska ambasada w Kijowie ogłaszała jego wyniki. Za pierwszym i drugim razem miało zwyciężyć greckie konsorcjum Global Visa Center World z najtańszą ofertą.

Każdorazowo ogłaszane wyniki były wszak zaskarżane przez konkurentów, bądź Krajową Izbę Odwoławczą. Powoływano się przy tym na za bardzo zaniżoną wartościowo ofertę przedstawianą przez greckie konsorcjum. 

Dojdzie nowy kryzys graniczny?

W tej sytuacji, choć już od 20 listopada wizami do Polski dla Ukraińców miała zajmować się firma wyłoniona we wspomnianym przetargu. Ze względu na brak jego rozstrzygnięcia polska ambasada przedłużyła możliwość obsługi wizowej dotychczasowemu zajmującemu się tym podmiotowi. Zaś komisja przetargowa przy polskiej ambasadzie w Kijowie będzie musiała dokonać ostatecznego wyboru między ofertami konsorcjów: VF Worldwide Holding Services z VF Consulting Services oraz TLS (m.in. z polską spółką Personnel Service).

Sytuacja z zamieszaniem wokół obsługi polskich wniosków wizowych przez polskie placówki konsularne na Ukrainie staje się tym bardziej poważna w obliczu zaogniającej się sytuacji na wschodzie Ukrainy i rywalizacji o pracowników ze Wschodu z innymi krajami (przede wszystkim Niemcy i Czechy). Wobec tego właściwe i szybkie rozwiązanie dotyczące polskich wiz stanowi element polskiej racji stanu. 

Instytucje decydujące o wynikach postępowania powinny dokładnie przeanalizować wszystkie oferty i wziąć pod uwagę wszelkie ryzyka związane z wyborem nowego operatora. Wiele wskazuje na to, że cały proces przetargowy był przygotowany bez dochowania odpowiedniej staranności i najlepszym wyjściem byłoby jego anulowanie i rozpisanie przetargu na nowo wg najlepszych standardów.

W tej sprawie interpelację składali posłowie Konfederacji. - Niestety mamy kryzys na granicy polsko-białoruskiej, a za chwilę możemy mieć kryzys także na granicy z Ukrainą. Jest to związane z przetargiem na obsługę wizową, który - z uwagi na złe rozpisanie - może nie doczekać się rozstrzygnięcia, przez co będzie grozić nam paraliż - mówi agencji Newseria Biznes Jakub Kulesza, szef koła poselskiego Konfederacji. - Przede wszystkim domagam się wyjaśnienia, kto jest odpowiedzialny za to, że ten przetarg nie został rozstrzygnięty z uwagi na błędy proceduralne. Domagam się znalezienia rozwiązania tego problemu, które nie sparaliżuje całej obsługi wizowej - podkreśla Kulesza. 

Na możliwe zakłócenia w wydawaniu wiz na Ukrainie uwagę zwrócił też m.in. Warsaw Enterprise Institute, który wskazuje, że Ukraińcy pełnią ważną rolę na polskim rynku pracy. W styczniu br. w Polsce przebywało ok. 1,35 mln obywateli tego kraju, co mimo przestojów związanych z pandemią oznacza 6-procentowy wzrost rok do roku. Jeśli dopływ pracowników zza wschodniej granicy zostanie wstrzymany, boleśnie odczują to polscy przedsiębiorcy. Jednocześnie WEI podkreśla, że podmiot prywatny obsługujący tak newralgiczny proces, jakim jest obsługa ruchu wizowego, musi być wiarygodny, posiadać doświadczenie w tym zakresie oraz gwarantować bezpieczeństwo procedury i ochrony danych osobowych.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

Maciej Pawlak