„W przyszłym tygodniu zostanie zaprezentowany projekt, który obniży pozapłacowe koszty pracy i podniesie zarobki Polaków o 25-30 proc.” - taką deklarację złożył przewodniczący Parlamentarnego
Zapowiadane propozycje przewidują, że umowy zlecenia i umowy o dzieło byłyby podobnie opodatkowane. Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego przyznał, że zmiana wiązałaby się z ubytkiem dochodów państwa, dlatego też planowane są regulacje, które zbilansują system.- My proponujemy obniżenie tych kosztów do 25-30 proc. Różnica zostanie w kieszeni pracownika [...], koszty dla pracodawcy pozostaną na takim samym poziomie jak obecnie [...]. To będą podwyżki dość znaczące. Ktoś, kto zarabia dziś na rękę np. 3 tys. zł po zmianach otrzymałby 3 tys. 750 zł. Taki system byłby dużo prostszy niż obecny, bowiem dziś pracodawcy płacą składki z ośmiu różnych tytułów, składają trzy przelewy do ZUS i przelew do urzędu skarbowego. Tu zasada byłaby prosta - firma płaciłaby jeden podatek w wysokości 25 proc. od całego funduszu płac, co wiązałoby się z wykonaniem obowiązków podatkowych za pracowników wobec państwa - poinformował poseł Abramowicz.
- Po drugiej stronie równania proponujemy zreformowanie podatku dochodowego. Dziś z CIT budżet otrzymuje ok. 30 mld zł, co jest bardzo niską kwotą patrząc na obroty firm. Są korporacje, które w Polsce nie płacą latami podatku, głównie zagraniczne, ale także krajowe [...]. My proponujemy prosty, powszechny, uczciwy podatek - jeden dla wszystkich [...] Mamy wyliczenia z resortu finansów i z ZUS za 2015 r. Ten system nam się bilansuje przy tych założeniach – powiedział Abramowicz.