
Siła fatalna
Kiedy wpadam do naszej najstarszej redakcji na Filtrowej (obecnie mamy dwanaście podmiotów o charakterze redakcji), zawsze zderzam się z widokiem archiwalnych numerów „Gazety Polskiej”, tych z XIX wieku i międzywojnia.
Kiedy wpadam do naszej najstarszej redakcji na Filtrowej (obecnie mamy dwanaście podmiotów o charakterze redakcji), zawsze zderzam się z widokiem archiwalnych numerów „Gazety Polskiej”, tych z XIX wieku i międzywojnia.
Od połowy XVIII wieku polskie elity polityczne, kulturalne i biznesowe były tworzone przez zaborców. Skutkiem tego stały się rozbiory i utrata niepodległości na ponad wiek. II Rzeczpospolita podjęła wiele działań, by zrzucić to jarzmo.
Powołanie komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce, niezależnie, że powinna powstać wcześniej i mieć lepszą obudowę informacyjną, jest wielkim sukcesem obozu niepodległościowego.
To bardzo przewrotne pytanie, bo w Polsce mamy demokrację opartą na wyborcach, którzy już nieraz zaskoczyli polityków, często głosując wbrew przewidywaniom sondaży, a nawet najtęższych głów analityków. PiS będzie rządził, póki chcą tego wyborcy, chyba że ktoś „skręci” głosowanie i poda wyniki odbiegające od rzeczywistości.
Przemówienie w polskim Sejmie przewodniczącego Rady Najwyższej Ukrainy jest nie tylko wydarzeniem ze względu na sytuację, w jakiej jest jego kraj, ale też ze względu na nasze wzajemne kontakty i to, co działo się pomiędzy oboma narodami przez ostatni wiek. Rusłan Stefanczuk odważnie podjął sprawę Wołynia, wyciągając rękę do zgody i potępiając zło, które wtedy wyrządzono. Tego oczekiwali Polacy.
Czwartkowy ranek obudził szefów i właścicieli głównych polskich portali informacyjnych rosyjskim atakiem na niespotykaną skalę. Wiele z nich zostało skutecznie zablokowanych. Niezależna.pl nie działała przez półtorej godziny – na szczęście byliśmy przygotowani na taką możliwość i nasi informatycy szybko przywrócili jej funkcjonowanie.
Obserwuję zachowania opozycji, w tym jej lidera Donalda Tuska, i prawdę mówiąc, włos mi się jeży na głowie, kiedy myślę, że ta ekipa całkowicie zdemoralizowanych polityków mogłaby znowu przejąć władzę.
Patrząc na to, co dzieje się na Wschodzie, widać, że jesteśmy w przededniu, a być może już w trakcie rozpoczynającej się ofensywy ukraińskiej. Ofensywy, która ma szanse zdecydować o przyszłości Europy, a przynajmniej naszej części kontynentu, na dziesięciolecia.
Rosja to przedziwna konstrukcja, nie przypominająca niczego, co znane jest w Europie ani w żadnym kraju cywilizacji zachodniej. Powierzchownie czasem przypomina znane nam państwa, ale niczym takim nie jest i nie była. Po pierwsze, Rosja pod względem społecznym jest odwróconą piramidą.
To, że Senat blokuje jakąś inicjatywę obozu rządowego, nie jest czymś zdumiewającym. Nawet gdy chodzi o rozwiązania najbardziej sensowne, które mogłyby przynieść korzyść i Polsce, i senatorom. Takie szkodliwe obstrukcje widzieliśmy nieraz.
Patrząc na rozwój wielkich mocarstw przypominają one nieco tworzenie się wielkich ciał astronomicznych. Kraje, które nabierają odpowiedniego potencjału, zaczynają wokół siebie budować struktury przyciągające inne państwa i narody. Czasem odbywa się to względnie pokojowo, jak w przypadku I Rzeczypospolitej czy Stanów Zjednoczonych, a czasem przez brutalny podbój, jak w przypadku Rosji czy niegdyś Niemiec. Jednak siła i bogactwo powodują, że mniejsze państwa i narody wpadają w orbitę większych. Oczywiście nie jest to proces nieodwracalny, a zdarza się, że zbyt wielki potencjał źle rozłożony powoduje implozje lub rozerwanie struktur. Przykład starożytnego Rzymu jest tu książkowy. Wielkie potęgi europejskie, jak XVIII-wieczna Francja czy Rosja, sto lat temu przeżyły wstrząsy rewolucyjne, które przeorganizowały je w coś zupełnie innego.
Teoretycznie polski PKB w pierwszym kwartale przestał rosnąć, co jest efektem walki z inflacją, czyli znacznego podniesienia stóp procentowych. Inflacja wreszcie zaczęła spadać, ale, jak widzimy, nic nie jest za darmo.
Trzech kolejnych pretendentów ogłosi w przyszłym tygodniu udział w wyścigu o nominację Republikanów w wyborach prezydenckich w USA w 2024 roku: były gubernator New Jersey Chris Christie, były wiceprezydent Mike Pence i gubernator Północnej Dakoty Doug Burgum - podaje w czwartek portal Axios.
„Fit for 55 to uderzenie w nasz region, a szczególnie w Polskę. Mamy być biedni i nie mieć szans na konkurowanie z najbogatszymi” - powiedział podczas rozmowy z red. Tomaszem Sakiewiczem prof. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego. Wywiad ukazał się w najnowszym numerze "Gazety Polskiej", który jest dostępny od dziś - 2 maja, wyjątkowo we wtorek.