Clifford Chance i kagiebiści od remontu Tu-154 » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Walka o fotel przewodniczącego Rady Europejskiej. Ten wybór zdecyduje o przyszłości Tuska

Najprawdopodobniej już dziś, podczas pierwszego dnia szczytu szefów państw Unii Europejskiej, rozstrzygnie się, czy Donald Tusk zostanie wybrany na drugą 2,5-letnią kadencję przewodniczącego R

Filip Błażejowski/Gazeta Polska
Najprawdopodobniej już dziś, podczas pierwszego dnia szczytu szefów państw Unii Europejskiej, rozstrzygnie się, czy Donald Tusk zostanie wybrany na drugą 2,5-letnią kadencję przewodniczącego Rady Europejskiej. Tuż przed spotkaniem w Brukseli premier Beata Szydło wysłała list do unijnych przywódców, w którym wytłumaczyła, dlaczego polskim kandydatem na szefa RE jest Jacek Saryusz-Wolski.

Choć obecna kadencja Tuska jako szefa Rady Europejskiej wygasa dopiero z końcem maja br., już teraz przywódcy państw UE zdecydują, czy pozostanie on na tym stanowisku przez kolejne 2,5 roku. Tusk, by utrzymać posadę, musi mieć poparcie co najmniej 16 unijnych krajów.

Od kilku dni wiadomo, że Donald Tusk nie uzyska poparcia ze strony władz RP.

– Do tej pory ten, kto obejmował stanowisko unijne, nie wykorzystywał go do prowadzenia polityki w swoim ojczystym kraju. Tusk otwarcie łamie tę zasadę – powiedział w wywiadzie dla tygodnika „Gazeta Polska” prezes PiS-u Jarosław Kaczyński, wyjaśniając szczegóły decyzji polskiego rządu.

Więcej powodów, dla których Tusk nie powinien szefować Radzie Europejskiej, podała premier RP Beata Szydło. We wtorek rozesłała do unijnych przywódców list, w którym wyjaśniła m.in., dlaczego Polska zdecydowała się wystawić własnego kandydata.

„Urzędujący przewodniczący Rady Europejskiej zdecydował się wielokrotnie przekroczyć swój europejski mandat, używając autorytetu szefa RE w ostrych sporach krajowych. Tak się stało m.in. w czasie, kiedy część opozycji blokowała metodami siłowymi prace demokratycznie wybranego krajowego parlamentu. Wyraźne poparcie tych działań ze strony Tuska było czymś niespotykanym” – czytamy w liście premier Szydło.

Oficjalnym kandydatem Polski na stanowisko przewodniczącego Rady Europejskiej jest europoseł i były członek Platformy Obywatelskiej Jacek Saryusz-Wolski. Gdy decyzja ta została ogłoszona publicznie, politycy i sympatycy PO, także z zagranicznych partii (m.in. Europejskiej Partii Ludowej EPL, którą przez 26 lat reprezentował Saryusz-Wolski, w latach 2006–2016 zaś był jej wiceprzewodniczącym), zaczęli wywierać presję na eurodeputowanego. Ostatecznie w poniedziałek 68-letni Saryusz-Wolski zrezygnował z członkostwa w EPL. Równocześnie zarząd Platformy Obywatelskiej wyrzucił polityka z szeregów swojej partii.

„Jacek Saryusz-Wolski to kandydat, który poradzi sobie z wymogiem zachowania bezstronności i wniesie do Rady Europejskiej nową jakość” – przyznała polska premier we wspomnianym liście do unijnych przywódców.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#rząd #polityka #Beata Szydło #Angela Merkel #Rada Europejska #Unia Europejska #reelekcja #Donald Tusk

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Konrad Wysocki
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo