

Proces rejestracji produktów leczniczych polega m.in. na tym, że leki ocenia się pod kątem ich bezpieczeństwa dla pacjentów. Procedura ta gwarantuje, że to, co kupujemy w aptekach, jest zgodne z informacjami, które o leku zamieszcza producent. Zaburzenie tego procesu może się dla pacjentów skończyć tragicznie. Jeśli faktycznie doszło do korupcji, to odpowiedzialność polityczną powinien ponieść także minister zdrowia, za którego rządów doszło do tej skandalicznej sytuacji. Przecież prezes Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych jest z nadania ministra zdrowia, który także nadzoruje ten urząd.

Promuj niezależne media! Podaj dalej ten artykuł na Facebooku i Twitterze

