


Media zelektryzowała wiadomość, że szef Nowoczesnej Ryszard Petru chce wspólnych z PO działań w wyborach samorządowych, polegających na wzajemnym popieraniu przez PO i Nowoczesną swoich kandydatów w II turze.
Powstaje pytanie, czy możliwe byłyby wspólne listy. Poseł PO Antoni Mężydło uważa, że taka współpraca jest raczej niemożliwa.– Wszystkie inicjatywy: tak, spotkania: absolutnie tak, ale też projekty wspólne – mówił enigmatycznie Schetyna na konferencji prasowej.
Sprawa komplikuje się o tyle, że według pojawiających się w mediach informacji na prezydentów miast mieliby kandydować młodzi posłowie PO, tacy jak Sławomir Nitras, Agnieszka Pomaska, Rafał Trzaskowski i Joanna Mucha. Jak podaje Polskieradio.pl., miał to być pomysł samego Schetyny.– Jest zbyt duża dysproporcja, jeśli chodzi o struktury i zasoby kadrowe między nami a Nowoczesną – mówi „Codziennej”.
Z kolei wiceprzewodniczący klubu parlamentarnego PiS uważa, że ewentualne wysłanie młodych z PO do wyborów samorządowych to żadne zesłanie, ale rozwód za porozumieniem stron.– Co do tych informacji, jakoby młodzi mieli być „zesłani” do kandydowania na prezydentów miast, to w niektórych sytuacjach może nas to wręcz uratować. Na przykład Hanna Gronkiewicz-Waltz ma nie startować, więc jasne jest, że albo Trzaskowski obroni Warszawę, albo PO ją straci – mówi nam proszący o zachowanie anonimowości polityk PO. Dodaje, że na takich rozwiązaniach PO tylko by zyskała. – Posłowie mają szansę na zwycięstwo w kilku miastach, a stan liczebny partii się nie zmieni – dodaje.
Faktycznie, wielu polityków podkreśla, że Kopacz została zmarginalizowana i „chyba wywietrzały jej już z głowy pomysły, by wracać na pozycję lidera”.– Przeciwnicy Schetyny w tej chwili niewiele mają do powiedzenia, więc wiedzą, że opłaca się im odsunąć gdzieś, gdzie będą mieli realny wpływ na politykę. A Schetyna, jeśli się ich pozbędzie, to będzie miał spokój – mówi polityk PO i dodaje, że sytuacji młodych wcale nie poprawia to, iż Ewa Kopacz ma bardzo ograniczony wpływ na cokolwiek.
– Słyszałem niedawno taką rozmowę. „Jestem obrażona”, powiedziała Kopacz Schetynie. „Ty zawsze jesteś obrażona”, odparł on – zdradza jeden z informatorów „Codziennej”.