Były współpracownik niedoszłego senatora z Platformy Obywatelskiej znalazł doskonały sposób na intratny biznes. Założył (wraz z matką!) spółkę, która nazywa się dokładnie tak, jak jeden z europejskich koncernów zbrojeniowych, co ma sugerować, że jest jego przedstawicielstwem w Polsce.
A tymczasem w rzeczywistości tak nie jest. Mężczyzna ów ma jednak bardzo prosty plan. Liczy, że zbrojeniowy gigant podpisze z nim umowę o współpracy lub ostatecznie odkupi spółkę za kilkanaście/kilkadziesiąt tysięcy euro. I dobrze wie, co robi, tym bardziej że ma już doświadczenie w podobnych transakcjach. Wcześniej wraz ze swoim kolegą – również byłym współpracownikiem niedoszłego senatora PO – zarejestrował domeny internetowe znanego koncernu, a potem chciał mu je odsprzedać. Cóż, biznes niby legalny, ale jednak jego „technologia” budzi niesmak.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#gospodarka #biznes #polityka
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Nisztor
Wczytuję ocenę...