Sędzia Przyłębska: Orzeczenie tego składu TK nie będzie miało żadnej wagi
– Takie orzeczenie wobec obowiązującego prawa nie ma żadnej wagi.


Przed planowaną na dziś rozprawą dotyczącą zasad wyłaniania kandydatów na prezesa TK, troje sędziów wybranych przez obecny Sejm – Julia Przyłębska, Piotr Pszczółkowski i Zbigniew Jędrzejewski – odmówiło udziału w poniedziałkowej rozprawie Trybunału w pełnym składzie, dopóki nie będą do niego włączeni sędziowie nie dopuszczani do orzekania. Chodzi o Mariusza Muszyńskiego, Lecha Morawskiego i Henryka Ciocha. Jednak prezes Andrzej Rzepliński zdecydował, że sprawa i tak zostanie rozpatrzona w składzie pięcioosobowym, choć w tym przypadku skład powinien być pełny.
– powiedziała portalowi niezalezna.pl sędzia Julia Przyłębska. – Do głowy nie przyszłyby nam takie scenariusze – zaznaczyła.Nie spodziewaliśmy się, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego – pięć osób – złamią konstytucję, czyli ustawę, wprost. Ustawa obecnie obowiązująca – którą uznaje Trybunał Konstytucyjny – mówi, że rozpatrywanie spraw dotyczących Trybunału Konstytucyjnego może odbyć się tylko w pełnym składzie. Nie ma możliwości, aby prezes Trybunału przerzucił to na pięcioosobowy skład. I to już jest łamanie prawa tak ewidentne, że właściwie Trybunał ustawia siebie ponad wszelkim prawem. Jesteśmy tym tak zdumieni, że nawet nie wiemy, jak to skomentować
Odniosła się też do znaczenia wydanego przez pięcioosobowy skład orzeczenia.
– podkreśliła sędzia Przyłębska.Takie orzeczenie, wobec obowiązującego prawa, nie ma żadnej wagi. Orzeczenie nie może być wydane kompletnie niezgodnie z konstytucją. Proszę sobie wyobrazić, iż za chwilę może się okazać, że posiedzenia będą odbywać się w trzyosobowym składzie, bo prezesowi nie spodobają się dwie inne osoby i uzna, że nie mogą wykonywać obowiązku sędziego. Trybunał tutaj pokazuje, że jest mu wszystko obojętne, byle wystąpić i orzekać. Jesteśmy z kolegami zbulwersowani całą sytuacją
Jak dodał sędzia Mariusz Muszyński, „jakieś granice w łamaniu prawa są, ale one już zostały przekroczone, więc nie wiemy, czego się spodziewać”.
Źródło: niezalezna.pl

