Marek Migalski – ten były europoseł – lubi wszystko komentować. Jest on postacią nieco zapomnianą, choć gdyby nie przeszkodziło mu nadmuchane do granic ego, pewnie zaszedłby w polityce daleko. I chyba ostatnio to ego, wraz z potrzebą autopromocji, skłoniło go do wyrażenia błyskotliwej sugestii, że na karmienie dzieci piersią powinniśmy się „umawiać”, bo nie każdy życzy sobie takich widoków. Podobnie nie każdy lubi wysłuchiwać płaczu maluchów, oglądać ich irytacji, a także, o zgrozo, robienie siusiu w krzaczkach przy asyście rodziców. To jednakże sprawy naturalne i dziwi oburzenie Migalskiego. Przypuszczam, że obecny politolog, jako dzidziuś, zapewne nieraz był karmiony piersią, być może w miejscu publicznym. Nikt nie zmusza go do oglądania takich widoków. A że piersi mu przeszkadzają, trudno mi, jako mężczyźnie, w to uwierzyć.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Marek Migalski
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Grzegorz Wszołek
Wczytuję ocenę...