Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Był pewniakiem, nie zagra na Euro2016. "Wielka impreza uciekła mi sprzed nosa"

Zgrupowanie regeneracyjne w Juracie, niewinna gierka, nagle Paweł Wszołek wywraca się i upada na bark. Słychać trzask pękających kości.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Zgrupowanie regeneracyjne w Juracie, niewinna gierka, nagle Paweł Wszołek wywraca się i upada na bark. Słychać trzask pękających kości. Tym samym pryskają marzenia byłego piłkarza Polonii Warszawa o wyjeździe na Euro 2016. – To był dla mnie świetny rok. Myślałem, że nic mnie nie zatrzyma. Czułem się świetnie. Ale widocznie taka musiała być moja droga, aby stać się lepszym zawodnikiem – mówi w rozmowie z „Dodatkiem Warszawskim” zawodnik Hellas Werony i reprezentacji Polski.

Jak przebiega rehabilitacja kontuzjowanej ręki? Kiedy zobaczymy Cię znów na boisku?
Trzy tygodnie minęły od zabiegu, od 10 dni ruszam ręką i powoli zaczynam pracę nad powrotem do pełnej sprawności. Na szczęście wszystko w porządku jest z moim łokciem. Dzięki temu nie powinienem mieć problemów z ponownym prostowaniem ręki. Na razie oczywiście nie ma mowy o zajęciach z piłką. Teraz ograniczam się tylko do jazdy na rowerze i brzuszków. Jestem podbudowany tym, jakie wsparcie dostałem od kibiców. Wierzę w to, że szybko wrócę do formy.

Pamiętasz moment na treningu w Juracie, kiedy to się stało?
Przez długi czas nawet nie dochodziło do mnie, że mogłem złamać rękę. Myślałem, że poślizgnąłem się, uderzyłem się w bark i w najgorszym razie go zwichnąłem. Kiedy zobaczyłem reakcję doktora i przypomniałem sobie trzask kości, która strzeliła przy upadku, to w tym momencie uświadomiłem sobie, że stało się coś niedobrego. Okazało się, że mam złamanie z przemieszczeniem. Mam to szczęście, że trafiłem na świetnych lekarzy. Urazu doznałem ok. 13.00, a już wieczorem byłem operowany. Zostały mi jeszcze dwa miesiące ćwiczeń i wrócę na pewno silniejszy.

Sprzed nosa uciekła Ci wielka impreza.
Miałem dużą szanse, żeby na nią pojechać, ale nic już z tym nie zrobię. Pozostaje mi wierzyć, że kolejna taka okazja jeszcze przede mną. Przez pierwsze trzy dni w ogóle nie docierało do mnie, co się stało. Przecież cały ten rok układał się dla mnie jak marzenie. Wszystko szło w dobrym kierunku. Jeszcze w Sampdorii zmieniłem pozycję na prawą obronę, poszedłem do Hellasu, gdzie wywalczyłem sobie miejsce w podstawowym składzie. Do tego strzeliłem dwa gole w reprezentacji w towarzyskim meczu z Finlandią. Myślałem sobie, że nic mnie nie zatrzyma. Czułem się świetnie.

Aż tu nagle taki pech. Taka kontuzja uczy pokory?
Zawsze żyłem z pokorą. Nie miałem nigdy łatwo i tak już się nauczyłem postępować. To w życiu jest bardzo ważne, aby twardo stąpać po ziemi. Ale jest też we mnie ogromna wiara we własne możliwości. Dlatego, choć było mi bardzo ciężko, nie załamałem się. Taka widocznie musiała być moja droga, aby stać się lepszym zawodnikiem.

W niedzielę pierwszy mecz Polaków na Euro 2016. Jak wypadniemy w starciu z Irlandią Północną?
W eliminacjach pokazaliśmy, że jesteśmy kolektywem, świetną drużyną, która może zagrozić najlepszym. Głęboko wierzę w to, że chłopaki pokażą charakter na boisku i będą kontynuowali świetną passę z eliminacji. To poprowadzi nas do zwycięstwa.

Czyli nie ma powodów do niepokoju, patrząc na postawę Polaków w towarzyskich meczach z Holandią i Litwą?
Przed taką imprezą nie ma to znaczenia. Przecież niedawno Hiszpania przegrała z Gruzją i o niczym to nie świadczy. Trenerzy drużyn, które wystąpią we Francji, mają swoje cele i w takich spotkaniach chcą sprawdzić niektóre rozwiązania taktyczne. Inaczej też do meczów podchodzą zawodnicy, którzy są dopiero co po obozach przygotowawczych, a przed nimi jeszcze wielki turniej.

Zanim dostaniesz kolejne powołanie do reprezentacji, czeka Cię zmiana klubu. Dobiegło końca Twoje wypożyczenie z Sampdorii do Hellas Werony. Gdzie zagrasz w przyszłym sezonie?
To się okaże za miesiąc. Na ten moment wracam do Sampdorii, choć niewykluczone, że Hellas zdecyduje się mnie wykupić. Ciężko mi powiedzieć, czy chciałbym zostać w Serie B, mam aspiracje, aby grać o najwyższe cele.

Rehabilitację przechodzisz w Warszawie, jesteś byłym piłkarzem Polonii. Czy śledzisz to, co dzieje się z Twoim byłym klubem?
Oczywiście, że tak. Wiem, że Polonia wygrała III ligę i teraz czeka ją baraż z Górnikiem Wałbrzych. Jeśli czas mi na to pozwoli, to na pewno zjawię się przy Konwiktorskiej na rewanżowym meczu.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie - Dodatek Dla Warszawy

 

#piłka nożna #Euro 2016 #Paweł Wszołek

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Krzysztof Oliwa
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo