„Prymas Wyszyński nieznany” to nowa książka o Prymasie Tysiąclecia. Anegdoty z prywatnych spotkań kard.
„Odznaczał się kulturą słowa, precyzją i starannością w wyrażaniu myśli i formułowaniu zdań” – pisze. „Dla komunistów język był jednym z głoszenia ideologii, dla Prymasa – był żywym Słowem” czytamy na kolejnych stronach. To zresztą da się doskonale zauważyć podczas lektury licznie przytaczanych anegdot. „Kiedyś podczas sympozjum w Niepokalanowie nie usiadł na honorowym miejscu Sali, ale na krześle pośród księży. Akurat przemawiał jeden z profesorów, a Prymas po dłuższej chwili słuchania mówi do siebie półgłosem: >>Profesorze, czas najwyższy na syntezę, a nie tylko cytaty…<<”.
Ks. prałat Bronisław Piasecki uważa, że dzięki temu, iż 7 lat był jednym z najbliższych współpracowników kard. Wyszyńskiego, miał swój obraz przełożonego, różniący się od tego, co o nim mówiono i jak go pokazywano.„Dlaczego Wy tak nienawidzicie Kościoła? Przecież Kościół jest zakorzeniony w narodzie. Skąd się to u was bierze? Z ideologii czy z innych źródeł?”. Odpowiedziała: „Bo wy czekacie tylko na okazję, żeby nam wbić nóż w plecy”. Prymas zaniemówił. W książce znajdziemy kilka przytoczonych rozmów z oficjelami PZPR. Umiał rozmawiać z władzami. Znał marksistowską dialektykę i, jak czytamy w publikacji, „Wiedział, jak balansować między twardą obroną spraw najważniejszych a potrzebą szukania modus vivendi z druga stroną. Dbał, żeby zawsze mieć maksimum informacji na dany temat”.
– Życie Prymasa było radosnym dzieleniem się z Bogiem – mówił podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski w dniu premiery książki. Na promocji obecny był również Prymas Polski abp Wojciech Polak. Zwrócił uwagę, że ks. prał. Piasecki potrafił pokazać osobę z krwi i kości, z konkretną historią życia, mówiąc, jak w sposób głęboko ewangeliczny postępować, świadcząc słowem i życiem. – Spod oficjalnej warstwy posługi widzianej z dystansu, przekazuje w głęboki sposób osobowość Prymasa w chwilach łatwych i trudnych, także gdy odchodził do Domu Ojca. – mówił abp Polak.