Polski Dobry Brat z odznaczeniem od Ukraińców

Współwłaściciel polskiego ośrodka rehabilitacyjnego Dobry Brat w Osieku Mariusz Markowski został odznaczony przez ministerstwo obrony narodowej Ukrainy „za znaczący osobisty wkład w organizację i świadczenie specjalistycznej opieki lekarskiej ukraińskim wojskowym”. Czytelnicy „Codziennej” znają historię Polaków pomagających Ukraińcom z reportaży naszych dziennikarzy.

Wręczenie odznaczenia „Znak Honoru” ukraińskiego MON-u dla Polaka odbyło się w czwartek 12 maja w Kijowie. – Cieszę się, że mamy takiego Dobrego Brata, takie centrum rehabilitacji i takie kierownictwo centrum, które przyszło z pomocą w trudnej chwili – mówił podczas uroczystości reprezentant Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, generał pułkownik Gennadij Worobjow.

„Moi drodzy, dzisiaj troszkę nieoczekiwanie dostałem nagrodę od Ministerstwa Obrony Ukrainy. Na tę nagrodę zasłużyli wszyscy, którzy pomagali w rehabilitacji żołnierzy. Niestety była tylko jedna. Dlatego uważam ją za naszą wspólną. Dziękuję wszystkim, to dzięki Wam mogło przyjechać tylu rannych żołnierzy”

– napisał na Facebooku po uroczystości Mariusz Markowski.

Czytelnicy „Codziennej” mogli poznać historię rodziny Markowskich, ich programu „Wojna kaleczy”, utworzonego dla leczenia ukraińskich żołnierzy, z naszych reportaży. Jak pisaliśmy, przyjmowanie ciężko rannych ukraińskich wojskowych w ośrodku Dobry Brat w Osieku jest całkowicie prywatną inicjatywą jego współwłaściciela Mariusza Markowskiego. Szefem ośrodka jest jego syn Jakub Markowski, jedną z rehabilitantek zaś córka Paulina Markowska. Wszyscy angażują się w pomoc charytatywnie. W listopadzie 2014 r. Polacy przyjęli na leczenie pierwszą grupę rannych w Donbasie ukraińskich żołnierzy. Do dziś przy zaangażowaniu fizjoterapeutów, ukraińskiej diaspory, Caritasu oraz wielu prywatnych darczyńców udało się pomóc prawie 140 wojskowym.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dobrych braci poznaje się w biedzie. Umknęli śmierci, w Polsce odzyskują nadzieję

W marcu br. reporter „Codziennej” udał się do ośrodka, aby osobiście porozmawiać z leczonymi Ukraińcami. Koszykarz, lekarz z zawodu – w Donbasie każdy z nich został żołnierzem i był ciężko ranny. Mimo to wielu z nich po leczeniu w Polsce mówiło nam, że chce wrócić do armii. – To żadne bohaterstwo. Jesteśmy tam potrzebni – argumentowali.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dobrzy ludzie leczą rany
 

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie