W specjalnym wydaniu programu „W Punkt” premier Beata Szydło odniosła się do manifestacji organizowanych przez Komitet Obrony Demokracji.
- Jeszcze przed zaprzysiężeniem atakowano nas, że nie realizujemy zapowiedzi z kampanii wyborczej. Dziś dalej jesteśmy atakowani a opozycja nie chce rozmawiać na temat naszych programów. Jednak w mojej opinii chodzi tylko o obronę własnych przyczółków.
– mówiła na antenie Telewizji Republik Beata Szydło.
Pytana o to, czy spodziewała się takiej skali ataków premier Beata Szydło przyznała, że miała nadzieję na konstruktywną pracę w Sejmie.– mówiła Beata Szydło.- Szczerze przyznam, że nie. Być może jestem naiwna, ale byłam przekonana, iż nasi polityczni oponenci uszanują wynik demokratycznych wyborów i jak to było do tej pory w zwyczaju, dadzą nowemu gabinetowi sto dni na rozpoczęcie realizacji programu, który wybrali wyborcy.
– mówiła na antenie Telewizji Republika premier Szydło.Każdy dzień medialnych histerii wokół kolejnych aktywności czy to rządu, czy prezydenta, czy większości parlamentarnej przekonuje mnie, że problemem nie są nasze konkretne działania, lecz fakt, iż przejęliśmy władzę. Poprzednia koalicja rządząca, wspierające ją środowiska polityczne, medialne nie potrafią zaakceptować decyzji Polaków. Na sztandarach mają demokrację, a nie umieją uszanować jej istoty – wyników wolnych wyborów. To jest wściekły atak tych, którzy myśleli, że będą rządzić Polską wiecznie. Mało tego – wymościli sobie wygodne przyczółki kontrolowania sytuacji w państwie i czerpania z tego profitów. Teraz szaleją, bo okazało się, że ich nie utrzymają. A deklaruję otwarcie – na pewno nie utrzymają. Państwo będzie przywrócone obywatelom, będzie sprawne, oszczędne. Jestem zdeterminowana, by do tego doprowadzić.
– wyjaśnia premier Szydło.- Patrzę na twarze przemawiających i widzę polityków oraz ich zaplecze z komitetów poparcia. Oczywiście są także obywatele, którzy nie są działaczami ugrupowań. Jednak w mojej ocenie nie oni organizują te akcje. Chcę być jednak dobrze zrozumiana – Prawo i Sprawiedliwość szanuje prawo każdego do demonstrowania. Przez lata walczyliśmy z dzisiejszą opozycją o to, by nie było ono ograniczane. Przecież poprzednia władza przed sąd stawiała ludzi, którzy – jak choćby autor strony AntyKomor – śmieli ją krytykować. My wyrastamy z innej tradycji. Szacunek dla demokracji mamy we krwi. W życiu nie zgodzę się na to, by przeciwko protestującym wyprowadzić policję. A przecież poprzednia ekipa, ta, która teraz przebrała się w kostium obrońców wolności, nasyłała na protestujących oddziały z armatkami wodnymi i gazem. Strzelała z broni gładkolufowej. Warto pamiętać te fakty, bo one pokazują wiarygodność dzisiejszych organizatorów protestów.