- Polska nie uznaje wyroku sądu arbitrażowego – oświadczyło polskie MSZ. Dzisiaj Sąd Arbitrażowy Petersburga wydał "list wykonawczy", na podstawie którego osoby pracujące w polskim konsulacie zostaną usunięte z budynku.
-
Zgodnie z konwencją wiedeńską placówka dyplomatyczna nie może być stroną postępowania sądowego. Traktujemy te decyzje jako niezgodne z prawem międzynarodowym. Polska placówka nie uczestniczyła w tym procesie. Żaden z przedstawicieli konsulatu nie był obecny na rozprawach. Uznajemy, że to było działanie niezgodne z prawem międzynarodowym, dlatego nie mogliśmy w nich uczestniczyć – powiedział podczas konferencji prasowej rzecznik MSZ Marcin Wojciechowski.
-
Eksmisja placówki dyplomatycznej byłaby rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego, z czego strona rosyjska doskonale sobie zdaje sprawę – dodał Wojciechowski. -
Problemy nieruchomości rosyjskich w Polsce są znacznie większe niż polskich w Rosji. Strona rosyjska powinna zdawać sobie sprawę, że w przypadku eskalacji działań podejmiemy adekwatne kroki - stwierdził rzecznik MSZ.
"Gazeta Polska" jako pierwsza opisała rosyjskie nieruchomości w Warszawie. –
Budynków było w sumie 30, gdy zaczynałem opisywać tę sprawę – mówił na antenie telewizji Republika Tomasz Sakiewicz, który, jak sam przyznaje, jako pierwszy zgłębił ich historię jeszcze w latach 90. –
Zostało ich już niewiele. Istnienie dwóch jest w pewien sposób usprawiedliwione – na pewno ambasada i biuro radcy handlowego. W miejscu dawnego biura powstał hotel Hyatt. Pozostałe jednak właściwie nie mają uzasadnienia i nie jest jasne, dlaczego Rosjanie się upierają, żeby ich nie oddać. One mają znaczenie militarne, zapewne szpiegowskie, ale gospodarczego żadnego. Rosjanie nie powinni ich użytkować, nawet zgodnie z przepisami. Ambasadzie nie wolno bowiem prowadzić działalności gospodarczej, a taką próbuje podejmować.
Rosyjskie budynki sąsiadują z najważniejszymi instytucjami państwowymi. I tak budynek rosyjskiej szkoły średniej przy ul. Kieleckiej jest zaledwie o 600 m od Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Z kolei nieruchomość na al. Szucha sąsiaduje z Kancelarią Premiera, ministerstwami: Spraw Zagranicznych i Edukacji Narodowej, oraz Trybunałem Konstytucyjnym.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
pł,pk
Wczytuję ocenę...