„Noworosji nie ma. My oczywiście stosujemy tę nazwę, ale to falstart. Szczerze mówiąc, Noworosja pozostała w sferze idei, która się nie ziściła” – poinformował Aleksandr Borodaj, który przez trzy miesiące był „premierem” Donieckiej Republiki Ludowej. O ucieczkę z terenów okupowanych przez rosyjskich terrorystów zaapelował do rosyjskich ochotników Igor Striełkow, były lider rebelii w Donbasie.
Apel Igora Striełkowa odebrano jako namowę do opuszczenia Zagłębia Donieckiego przez rosyjskich terrorystów.
Jest to jeden z najpoważniejszych dowodów na klęskę „Noworosji”.
–
Nie próbowałem walczyć o władzę w Noworosji i zrezygnowałem ze stanowiska między innymi po to, by unikać podobnych sytuacji. I wzywam, by mnie w tej kwestii naśladować – powiedział Striełkow,
nawiązując do zabicia Aleksandra Biednowa, ps. Batman – jednego z dowódców sił zbrojnych samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. Informowaliśmy, że
terrorysta został zastrzelony w wewnętrznych porachunkach między przywódcami ŁRL.
Według Striełkowa, na to wszystko ma wpływ
brak zdecydowania rosyjskich przywódców.
Na dodatek terrorystom z prorosyjskiej armii zaczęłą doskwierać zima oraz głód. „
Są już pierwsze, choć trudne do potwierdzenia informacje o zgonach spowodowanych głodem” – podaje DGP dodając, że synoptycy pod koniec tygodnia w okolicach Doniecka zapowiadają 28 stopni mrozu.
Striełkow pod koniec 2014 roku mówił, że
pomoc humanitarna, która płynie z Rosji nie dociera do „najbardziej potrzebujących adresatów”.
„
Separatystyczni komendanci polowi pogrążają się w wewnętrznych sporach. Cywile głodują i marzną w zrujnowanych miastach Donbasu” – Dziennik Gazeta Prawna opisuje sytuację panującą na okupowanych przez terrorystów terenach.
Źródło: niezalezna.pl,dziennik.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg
Wczytuję ocenę...