Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Naburmuszony prezydent

Bronisław Komorowski wyznał, że wcale nie chciał, by Grzegorz Schetyna został ministrem spraw zagranicznych. Ba – że lepiej by było, gdyby kontynuował swoją misję minister Radek Sikorski.

Bronisław Komorowski wyznał, że wcale nie chciał, by Grzegorz Schetyna został ministrem spraw zagranicznych. Ba – że lepiej by było, gdyby kontynuował swoją misję minister Radek Sikorski. Publicyści i dziennikarze rządowi nieco na to zgłupieli. Jak to – prezydent atakuje Schetynę? Krytykuje premier Kopacz? Ano tak wyszło. Prezydent wyznał to, co wszyscy wiedzą – że skład rządu nie jest wynikiem doboru merytorycznego, tylko partyjnych rozgrywek. Że nie chce teraz, by łączono go ze słabym rządem Ewy Kopacz. Że nie chce ponosić odpowiedzialności za nie swoje decyzje. To nie pierwszy taki sygnał, choć pierwszy wyrażony wprost. Prezydent nie krył braku humoru już w Sejmie podczas exposé Ewy Kopacz. Rząd bowiem umeblował Donald Tusk – Schetyna dostał tekę MSZ-etu z czystej złośliwości byłego premiera. Tusk liczył, że rywal się skompromituje, pełniąc tę funkcję. A prezydent forsował Schetynę do rządu, ale przecież nie do MSZ-etu. Teraz jest naburmuszony, bo ma kłopot – jego kampania prezydencka ma się oprzeć m.in. na eventach dyplomatycznych. Nowy, dopiero uczący się swojej roli szef MSZ-etu pomoże mu w kampanii mniej niż doświadczony w takich grach Sikorski.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
​Joanna Lichocka
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo