Polska
• 05.08.2014 18:37
Wieczorówka dla sześciolatków
Od 1 września szkoły podstawowe będą musiały organizować lekcje na zmiany dla najmłodszych dzieci – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli.


Viviane Stonoga/SXC
Od 1 września szkoły podstawowe będą musiały organizować lekcje na zmiany dla najmłodszych dzieci – alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Na skutek kontrowersyjnej i przeprowadzanej na szybko reformy edukacji w całym kraju liczba uczniów w klasach pierwszych wzrośnie nawet o 70 proc. Nie wszędzie do przyjęcia sześciolatków przygotowane są stołówki i toalety.
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła przygotowanie szkół do przyjęcia sześciolatków. Kontrolerzy odwiedzili 88 placówek oraz wysłali pytania do 6881 kolejnych. Wynik jest daleki od optymizmu. Problemem w co trzeciej szkole wciąż są stołówki i toalety.
Kontrolerzy sygnalizują, że istotnym utrudnieniem dla niektórych szkół może być konieczność organizacji zajęć dla klas I–III w systemie zmianowym. W całym kraju wzrośnie bowiem – nawet o 70 proc. – liczba uczniów w klasach pierwszych. Najgorzej będzie w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców. Pierwszaków będzie o wiele więcej niż potrzebnych dla nich sal lekcyjnych. NIK odnotowuje, że problem ten wystąpi przede wszystkim w szkołach położonych na terenie miast na prawach powiatu (24,2 proc.) oraz w gminach miejskich (26,4 proc.). W najmniejszym stopniu dotknie szkoły położone w gminach wiejskich (6,8 proc.).
Inspektorzy oceniają, że na miesiąc przed rozpoczęciem roku szkolnego podstawówki mają już kadrę nauczycielską oraz odpowiednio wyposażone sale lekcyjne potrzebne do prowadzenia zajęć z sześciolatkami. Cieszy informacja, że prawie wszystkie szkoły zorganizowały dla najmłodszych uczniów ciepły posiłek.
W poprzednich latach w wielu szkołach firmy kateringowe oferowały dzieciom zimne przekąski.
Te optymistyczne oceny nie uspokajają Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Rodziców. Tomasz Elbanowski ze stowarzyszenia podkreśla, że to rodzice powinni decydować o tym, w jakim wieku ich dzieci rozpoczynają edukację. Dlatego Rzecznik Rodziców zbiera podpisy pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą w dziedzinie edukacji „Rodzice chcą mieć wybór!” (termin składania podpisów mija 10 września).
Cały tekst we wtorkowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła przygotowanie szkół do przyjęcia sześciolatków. Kontrolerzy odwiedzili 88 placówek oraz wysłali pytania do 6881 kolejnych. Wynik jest daleki od optymizmu. Problemem w co trzeciej szkole wciąż są stołówki i toalety.
Kontrolerzy sygnalizują, że istotnym utrudnieniem dla niektórych szkół może być konieczność organizacji zajęć dla klas I–III w systemie zmianowym. W całym kraju wzrośnie bowiem – nawet o 70 proc. – liczba uczniów w klasach pierwszych. Najgorzej będzie w miastach powyżej 50 tys. mieszkańców. Pierwszaków będzie o wiele więcej niż potrzebnych dla nich sal lekcyjnych. NIK odnotowuje, że problem ten wystąpi przede wszystkim w szkołach położonych na terenie miast na prawach powiatu (24,2 proc.) oraz w gminach miejskich (26,4 proc.). W najmniejszym stopniu dotknie szkoły położone w gminach wiejskich (6,8 proc.).
Inspektorzy oceniają, że na miesiąc przed rozpoczęciem roku szkolnego podstawówki mają już kadrę nauczycielską oraz odpowiednio wyposażone sale lekcyjne potrzebne do prowadzenia zajęć z sześciolatkami. Cieszy informacja, że prawie wszystkie szkoły zorganizowały dla najmłodszych uczniów ciepły posiłek.
W poprzednich latach w wielu szkołach firmy kateringowe oferowały dzieciom zimne przekąski.
Te optymistyczne oceny nie uspokajają Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Rodziców. Tomasz Elbanowski ze stowarzyszenia podkreśla, że to rodzice powinni decydować o tym, w jakim wieku ich dzieci rozpoczynają edukację. Dlatego Rzecznik Rodziców zbiera podpisy pod obywatelską inicjatywą ustawodawczą w dziedzinie edukacji „Rodzice chcą mieć wybór!” (termin składania podpisów mija 10 września).
Cały tekst we wtorkowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie

