Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Słynny amerykański politolog George Friedman: "Polska będzie potęgą"

"Polska będzie potęgą.

Luc Van Braekel; creativecommons.org/licenses/by/2.0/deed.en
"Polska będzie potęgą. Musicie być spokojni, musicie się bronić, bo słabnące potęgi to niebezpieczne potęgi, musicie być ufni w to, co robicie" - mówi w rozmowie z dziennik.pl George Friedman, założyciel i prezes znanego na całym świecie think-tanku Stratfor.

Jeden z powodów, dla których Friedman sądzi, że Polska stanie się potęga, to fundamentalne słabości naszych sąsiadów:

"Niemcy i Rosja mają pewne fundamentalne słabości. Wasz zachodni sąsiad istnieje dzięki eksportowi, stanowiącemu 40 proc. PKB, w związku z czym całkowicie zależy od swoich klientów. Połowa z nich to kraje europejskie, z których połowa znajduje się w ciężkiej sytuacji gospodarczej. [...] W przypadku Rosji jest to energia. Wasi dwaj najsilniejsi sąsiedzi to kraje, z których każdy ma jakąś unikatową słabość. Niemcy poprzez budowę bazy przemysłowej produkującej więcej, niż kraj może skonsumować, a Rosja poprzez zaniechanie industrializacji i skupienie się na eksporcie surowców energetycznych".

Friedman mówi, że Polska byłaby skutecznie przez dłuższy czas sama bronić się przed Rosją, gdyby tylko poczyniła w kwestii obronności większe wysiłki.

"Jesteście do tego w pełni zdolni, tylko nie chcecie wydać niezbędnych pieniędzy. Kraje takie jak Korea Południowa albo Izrael wydają duże sumy na obronę, bo tam jest pełna świadomość konsekwencji porażki. Polska także jest jednym z takich krajów. Nie możecie myśleć o tym, że wojny już więcej nie będzie. Problem więc przedstawia się następująco: czy jesteście gotowi wydać takie pieniądze, jakie trzeba wydać dla zapewnienia bezpieczeństwa. Historia pokazuje, że takich decyzji Polska nie podejmowała" - przestrzega politolog.

Friedman proponuje m.in. wskrzeszenie idei z czasów marszałka Piłsudskiego, czyli sojuszu państw regionu pod nazwą Międzymorza.    
 
"Rdzeniem takiego sojuszu byłyby Polska, Rumunia i Turcja, do których już same przyłączyłyby się Węgry i Słowacja. Nieprzypadkowo Rumunię odwiedził najpierw wiceprezydent Joe Biden, po nim sekretarz obrony Chuck Hagel, a potem szef CIA John Brennan. Ale Barack Obama przyjechał do Was. Niebędzie dyskutował tylko o stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi, ale przede wszystkim o Waszych relacjach z Rumunami i innymi państwami regionu" - mówi założyciel Stratforu. "Jeśli Rosjanie na Północnej Nizinie Europejskiej musieliby się zmierzyć z silną Polską i Rumunią wspartymi przez Stany, wojny można byłoby uniknąć. Nie są samobójcami, nie są szaleni" - dodaje. 

Całość wywiadu na stronie dziennik.pl.     

 



Źródło: dziennik.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
wg
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo