Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Polacy otrzymają rozkazy po rosyjsku?! List otwarty po przyjęciu ustawy "o bratniej pomocy"

"Jakie reakcje może wywołać interwencja ludzi w rosyjskich mundurach, po rosyjsku wydających Polakom rozkazy lub też np.

Małgorzata Armo/Gazeta Polska
"Jakie reakcje może wywołać interwencja ludzi w rosyjskich mundurach, po rosyjsku wydających Polakom rozkazy lub też np. Niemców, którzy także  we własnych mundurach, po niemiecku będą w Polsce rozkazywać Polakom" - pytają w liście otwartym Maria Siła-Nowicka-Marusczyk i Zofia Romaszewska. Ich pismo trafiło już do wszystkich polskich senatorów, którzy zajmą się teraz oburzającą ustawą.

"Dnia 10 stycznia br. Sejm RP uchwalił ustawę o udziale zagranicznych funkcjonariuszy lub pracowników we wspólnych operacjach lub wspólnych działaniach ratowniczych na terytorium Rzeczpospolitej Polskiej - nazwaną powszechnie ustawą „o bratniej pomocy”.

Ustawą tą Sejm „w ciemno” udzielił anonimowym de facto urzędnikom i funkcjonariuszom (lub ich zastępcom) prawo wezwania „ na pomoc”  obcych uzbrojonych służb, zapewniając im wszystkie prawa przysługujące funkcjonariuszom państwa polskiego.

Ustawa tak precyzyjna w zakresie zapewniania pełni praw i swobody działania funkcjonariuszom obcych państw w innych swoich sformułowaniach zawiera sprzeczności,  niejasności i tzw. pobożne życzenia. Nie wiadomo na jakiej podstawie przyjęto, że uzbrojone jednostki obcego państwa, wyposażone we własną broń i własne mundury będą stosować się do obcych czyli polskich przepisów wewnętrznych, które mają poznać (sic!) przed rozpoczęciem akcji. Skąd np. mamy pewność, że zaakceptowanym koordynatorem wspólnych operacji będzie polski dowódca?

Warto też wyobrazić sobie, jakie reakcje może wywołać interwencja ludzi w rosyjskich mundurach, po rosyjsku wydających Polakom rozkazy lub też np. Niemców, którzy także  we własnych mundurach, po niemiecku będą w Polsce rozkazywać Polakom.  A jeśli ktoś nie zechce się podporządkować, lub nie zrozumie o co chodzi - funkcjonariusz obcego państwa, każdego praktycznie państwa na świecie - będzie miał prawo zastosowania przymusu bezpośredniego. Może nieposłusznych skuć, spałować. Może też użyć broni, którą będzie posiadać legalnie.

Nie ma potrzeby uchwalania takiej Ustawy. Strażacy, lekarze, pogranicznicy i żołnierze mają za sobą wiele wspólnych akcji. My Polacy udzielaliśmy pomocy innym i nam także pomocy udzielano. Nie zrzekaliśmy się jednak nigdy własnej podmiotowości i integralności terytorialnej. Ceńmy pomoc, ale szanujmy własny kraj i siebie.

 Nie ma żadnego uzasadnienia dla tak niedopuszczalnych działań. Na jakie wydarzenia pragnie przygotować się Rząd, który taki projekt przedłożył Sejmowi ? Czy wiadomo już, jakie to akcje ratownicze lub interwencyjne wymagają zabezpieczenia „bratniej pomocy” na 90 dni, albo i dłużej? Czy polskie służby i polskie państwo na stałe chce abdykować i zrzec się wszelkiej odpowiedzialności? Czy więc ze strony Rządu to tylko karygodna indolencja, czy coś innego?

Do tej bezprzykładnej inicjatywy dostosowali się karnie posłowie PO, SLD,PSL i TR. Czym kierowali się uchwalając rządowy projekt, łamiąc przyrzeczenie wiernej służby narodowi i państwu? Bezmyślnością? Strachem? Nadzieją na przyszłe korzyści? W dodatku zaś fakt przyjęcia 30 dni od daty ogłoszenia na wejście tej ustawy w życie poczytać można za przerażającą pychę. W tym trybie można spokojnie uchwalić oddanie połowy terytorium Polski i oddać tę połowę, zanim Trybunał Konstytucyjny zdąży się zebrać i ustalić, czy pozostaje to w zgodności z Konstytucją.

Mamy w naszej historii straszne doświadczenia wynikłe z zapraszania obcych sił. Mamy we własnej nieodległej przeszłości pamięć zagrożenia tzw. bratnią pomocą. Mamy też, w pamięci świata, świadomość przerażających skutków ślepego podporządkowywania się bezprawnemu prawu w Niemczech hitlerowskich i Rosji sowieckiej. Takich doświadczeń nie wolno lekceważyć. Nie wolno też na własnym narodzie eksperymentować.

Sejm, który zezwolił anonimowym urzędnikom w nieokreślonych okolicznościach wzywać na nieokreślony czas obce uzbrojone jednostki do pacyfikacji własnych obywateli sprzeniewierzył się istocie swego powołania.
 

List kończy się apelem: Panie i Panowie Senatorowie! Kierujemy do Was to pismo sądząc, że wbrew złym doświadczeniom w uchwalaniu prawa, trzeba aby do każdego z Was imiennie dotarło żądanie: Przysięgałeś służyć Polsce, nie swojej partii ,nie własnym interesom. Polsce. Nie łam tej przysięgi!
 
List podpisany został przez Marię Siła-Nowicką-Marusczyk i Zofię Romaszewską

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
JW
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo