Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Rosjanie opuszczają przygraniczne wsie w obwodzie biełgorodzkim. Akcja dywersyjna zasiała panikę

Akcja dywersyjna na terenie obwodu biełgorodzkiego zasiała panikę w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej, realizując cel, który mogła zakładać Ukraina w związku z planowaną kontrofensywą. Z przygranicznych miejscowości ewakuowani są mieszkańcy. Zdaniem ekspertów, takie akcje będą się powtarzały.

Zdjęcie ilustracyjne
Twitter.com/NOELREPORTS @NOELreports

W poniedziałek ugrupowania określające się jako Rosyjski Korpus Ochotniczy i legion Wolność Rosji oświadczyły, że przekroczyły granicę i "wyzwalają" spod panowania władz rosyjskich miejscowości przygraniczne. Ukraiński wywiad wojskowy (HUR) oświadczył, że grupy te "prowadzą operację w rosyjskim obwodzie biełogrodzkim", co jest "konsekwencją agresywnej polityki reżimu Putina i inwazji wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy". 

Informacyjna panika na Kremlu

Zajścia w rosyjskim obwodzie biełgorodzkim wzbudziły panikę i podziały w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej, co jest oznaką szoku i zaskoczenia. Dominuje zaniepokojenie i gniew – ocenia w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

"Niektórzy blogerzy wojenni skupili się na fakcie, że Rosyjski Korpus Ochotniczy i legion Wolność Rosji składają się głównie z Rosjan, których określiły jako zdrajców"

- relacjonuje ośrodek. Inni blogerzy zaś - dodaje ISW - spekulowali, że celem ataku jest "zasianie paniki w rosyjskiej przestrzeni informacyjnej przed potencjalną kontrofensywą ukraińską".

Analitycy zauważają też, że dla właściciela rosyjskiej Grupy Wagnera, Jewgienija Prigożyna atak stał się okazją do kolejnej krytyki władz, w tym ministerstwa obrony Rosji.

"Większość blogerów wojennych zareagowała różnego rodzaju zaniepokojeniem, lękiem i gniewem, ale przestrzeń informacyjna nie zjednoczyła się wokół jednej spójnej reakcji, co jest przede wszystkim wskazówką, iż atak zaskoczył rosyjskich komentatorów"

– podsumowuje ISW.

Ekspert: Takie akcje będą się powtarzać

Zdaniem eksperta ukraińskiego serwisu Defence Express, Iwana Kyryczewskiego, takie akcje dywersyjne z maksymalnym rozgłosem będą się powtarzać. 

- Wiemy jedynie, że do Rosji wtargnęły formacje o nieznanej liczebności i sformowane z obywateli Federacji Rosyjskiej, co musi wprawiać w osłupienie reżim kremlowski

– podkreślił.

Zdaniem analityka jeśli rosyjskie wojska mogą ostrzeliwać z obwodu biełgorodzkiego m.in. Charków, to strona ukraińska ma niepodważalne prawo do odpowiedzi.

Kyryczewski zwrócił uwagę, że w odróżnieniu od wcześniejszych akcji, gdy do Rosji wkraczały niewielkie grupy dywersyjne z Ukrainy, teraz mamy do czynienia z większymi liczebnie oddziałami.

- Informacje, które widziałem w różnych grupach wskazują, że ci Rosjanie są w obwodzie biełgorodzkim na czołgach i transporterach opancerzonych, więc nie jest to niewielki rajd dywersyjny z udziałem dziesięciu osób, jak poprzednie – powiedział.

- Takie akcje będą się powtarzały. Bo jeżeli można wykorzystać potencjał rosyjskich obywateli przeciwko reżimowi Putina bezpośrednio na terytorium Rosji i z tego postanowił skorzystać HUR, to jest realność, z jaką będziemy mieli do czynienia także w przyszłości

– ocenił Kyryczewski.

Exodus z obwodu biełgorodzkiego

Ukraińska Prawda podaje, że z miejscowości leżących przy granicy z Ukrainą w obwodzie biełgorodzkim w Rosji wyjechała większość mieszkańców.

Portal relacjonuje, że szef administracji obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow powiedział, iż władze obchodzą domy w miejscowości Grajworon oraz wsiach przy granicy i wywożą tych mieszkańców, którzy nie mogą wyjechać własnym autem.

Wcześniej pojawiły się niepotwierdzone doniesienia o strzałach w leżącej na granicy wsi Kozinka, a także we wsi Głotowo, znajdującej się między Kozinką i Grajworonem.

Jak podało we wtorek Radio Swoboda (rosyjska redakcja Radia Wolna Europa/Radia Swoboda), Gładkow oświadczył, że wieczorem doszło do ataku dronów na dwa domy w Grajworonie i budynek administracyjny w miejscowości Borisowka. Informacji tych nie potwierdzają ani inne źródła oficjalne, ani niezależne - zaznacza Radio Swoboda.

W obwodzie biełgorodzkim władze ogłosiły reżim operacji antyterrorystycznej, co oznacza m.in. zakaz rozpowszechniania wszelkich informacji prócz tych, które pochodzą ze źródeł oficjalnych.

Niezależny rosyjski portal Meduza wyjaśnia, że wprowadzenie reżimu operacji antyterrorystycznej daje służbom siłowym prawo do prowadzenia przeszukań i kontroli dokumentów, blokowania łączności telefonicznej i internetu, prowadzenia podsłuchów rozmów telefonicznych i korespondencji w interencie, a także ograniczania poruszania się pojazdów i osób. Operacją antyterrorystyczną kieruje Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB).

W nocy z poniedziałku na wtorek doszło w Biełgorodzie do eksplozji w centrum miasta, w rejonie budynków lokalnych urzędów FSB i MSW.

 

 

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
md
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo