Tusk jak Kaligula: konia zrobi senatorem!

Po tygodniach ataków telewizji Tusk Vision Network oraz reszty zaplecza medialnego PO na Jana Pawła II Donald Tusk ogłosił, że katolik nie może głosować na PiS. W sumie logiczne, skoro sfora medialna Tuska udowodniła niezbicie, że JPII był do niczego i na autorytet się nie nadaje, to potrzebny jest jakiś nowy religijny lider, co da wykładnię przykładnego życia zagubionym chrześcijanom.

No i, jak znalazł, już jest! „Chcesz przestrzegać Dekalogu, wierzysz w fundamentalne zasady chrześcijaństwa, rozumiesz Jezusa Chrystusa? To nie możesz głosować na PiS” – taką biblijną egzegezę przedstawił Tusk. Cóż, historia zna podobne przypadki, gdy lider polityczny sam ogłasza się przywódcą religijnym. Najbliższy Tuskowi wydaje się tu świątobliwy cesarz Kaligula, który zapewniał, że bóg Jowisz chce, by zamieszkał z nim w jego świątyni. A ponadto sam ogłosił się bogiem i kazał wznieść świątynię na swoją cześć. A nawet pomnikowi Zeusa nadać swoje rysy. Ktoś powie, że porównanie Tuska do Kaliguli to jednak przesada, bo ten to przecież konia zrobił senatorem. A Tusk może i ma świra na punkcie swojego ego, ale tak daleko by się nie posunął. Zaraz, zaraz, jak mówicie? Konia? Senatorem?

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Piotr Lisiewicz
Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo