Towarzysz Kruczek wita Bidena
Ciocia Chrum-Chrum zostaje, pies Kruczek wylatuje – taką decyzję podjęła cenzura w sprawie bohaterów „Misia Uszatka”. Przyjaciel misia zniknął, bo jego obecność miała ośmieszać towarzysza Władysława Kruczka, I sekretarza KW PZPR w Rzeszowie. A towarzysz Kruczek był zasłużony, bo w 1968 r. był jednym z inicjatorów nagonki przeciwko syjonistom.

Jak pisał Mieczysław Rakowski, dla Kruczka „syjonizmem jest wszystko, co powie człowiek pochodzenia żydowskiego”. W 2022 r. Rzeszów stał się głównym ośrodkiem pomocy Ukrainie, odwiedził to miasto Joe Biden, a prezydent Zełenski przyznał mu tytuł Miasta Ratownika. Jeśli Biden przybędzie tam ponownie, Rzeszów znów przywita go pamiątką po Kruczku, symbolem sowieckiej dominacji – pomnikiem Czynu Rewolucyjnego, powszechnie porównywanym do żeńskiego narządu płciowego. Przeciwko jego zburzeniu, które nakazuje polskie prawo, protestuje PO. Przesadzam, że to symbol dominacji Moskwy? Gdy w 2016 r. zburzenie pomnika zablokowały władze Rzeszowa, putinowska stacja Rossija24 zorganizowała akcję „Dziękujemy Rzeszowowi za pamięć”. „Rosja i Polska – dobrymi sąsiadami!” – pisali Rosjanie na Facebooku miasta. Jak rozumiem, PO nadal w to wierzy.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie

