Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Udzielił wywiadu, który miał skłócić nas z Ukraińcami? „W karkołomnej polityce Tuska i Sikorskiego - dla Ukrainy nie ma miejsca”

"Mamy około 10 miesięcy do wyborów i PO ma świadomość, że najprymitywniejsze argumenty czy instrumenty, a przede wszystkim działanie kłamstwem może być bardzo skutecznym instrumentem walki politycznej" - stwierdził Witold Waszczykowski na antenie TVP Info.

Witold Waszczykowski, Michał Rachoń
Zrzut ekranu (tvp.info)

Nie milkną echa wywiadu Radosława Sikorskiego w Radiu Zet sprzed kilku dni. W trakcie rozmowy poruszono m.in. temat wojny na Ukrainie. Polityk PO, były szef MSZ, został zapytany m.in o to , czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy.

"Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być"

- odparł Sikorski.

Nie ulega wątpliwości, że tego typu sformułowania puszczone w przestrzeń medialną, mają jeden cel - poróżnić Polskę i Ukrainę. Najbardziej niepokojące - jak zaznaczył red. Michał Rachoń w programie #Jedziemy - jest to, że cała Platforma Obywatelska staje murem za Radosław Sikorskim. Partia nie dopuszcza do siebie, że jego słowa są niczym innym, jak przełożeniem rosyjskiej propagandy na język polski...

"Mamy około 10 miesięcy do wyborów i PO ma świadomość, że najprymitywniejsze argumenty czy instrumenty - działanie kłamstwem może być bardzo skutecznym instrumentem walki politycznej. Oni mają doświadczenie, że kłamstwa o Polsce, o kobietach, które nie maja dostępu do lekarzy, kłamstwa o LGBT w Polsce, przyjęły się w Europie. W związku z tym będą tworzyć wiele fake newsów, które przyklejają do obecnego rządu. Wierzą, że nie będzie czasu na sprostowanie tego"

- ocenił Witold Waszczykowski.

Jak dodał, jest jeszcze druga sprawa. Mianowicie - stała koncepcja Tuska i Sikorskiego - oprzeć całą politykę na podporządkowanie się Niemcom. "Aby być wiernym wasalem Niemców, trzeba się uwiarygodnić w Europie. Oni uwierzyli, że to im się uda osiągnąć mając poparcie Rosji" - mówił.

"Ukraina była zbędnym balastem"

W wywiadzie, jakiego były szef polskiej dyplomacji udzielił w Radiu Zet, padły również słowa o rzekomo korupcji elit ukraińskich na ogromną skalę. Jak zaznaczył red. Rachoń - brzmi to mniej więcej tak, jakby Ukraina była sobie sama winna wojny, którą wywołali niespełna rok temu Rosjanie.

"To się odnosi do notatki z początku 2008 roku - analityka Jarosława Bratkiewicza. On namawiał Sikorskiego i skutecznie mówił, aby polską politykę wschodnią ograniczyć do polityki prorosyjskiej. W tej koncepcji nie było miejsca ani na Gruzję ani na Ukrainę. Ukraina była zbędnym balastem i przeszkodą na tej drodze pojednania się z Rosją"

- skomentował ten wątek Waszczykowski, dodając, że to jest stała teza wielu opozycyjnych polityków z Sikorskim na czele - "jego zdaniem - Rosjanie powinni zaprowadzić tam swój porządek".

"Jeśli w Rosji wiadomo, komu dać, to wiadomo, komu dać i sprawa zostanie załatwiona. W przypadku Ukrainy, lansuje się dowcip, że trzeba wszystkim i nikt nie załatwi sprawy. A więc wniosek jest z tego taki - korupcja rosyjska jest bardziej transparentną akcją, z którą da się żyć niż ta chaotyczna, mityczna korupcja ukraińska. W tej karkołomnej polityce Tuska i Sikorskiego - dla Ukrainy nie ma miejsca"

- skwitował.

Tarcza nie powstała, bo... Niemcy jej nie chcieli?

W 2008 roku w Polska mogła zostać objęta amerykańską tarczą antyrakietową. Negocjacje z administracją Georga W. Busha spowalniał jednak rząd... Donalda Tuska. I o to właśnie zapytał red. Rachoń swojego rozmówcę. "Dlaczego tarcza ostatecznie nie powstała?" - brzmiało pytanie. 

"Były najkrócej dwa powody. Taktyczny i strategiczny. W taktycznym chodziło o to, żeby nie porozumieć się z Republikanami, uważano, że należy poczekać na Obamę, bo lepiej żyć dobrze z Demokratami. Strategiczny - była to polityka podporządkowania się Berlinowi. Berlin nie chciał, aby obecność amerykańska umacniała się na kontynencie europejskim - a szczególnie Polsce. Baza antyrakietowa była pierwszą stałą jednostką USA. To umacniało pozycje Polski w NATO i w całej Europie. Dlatego Niemcy i Rosja to kwestionowały. Politycy tacy jak Tusk i Sikorski chcieli spełnić te oczekiwania niemiecko-rosyjskie, aby nie umacniać obecności amerykańskiej w Polsce oraz nie umacniać naszego bezpieczeństwa. One miały przecież był uzależnione od Berlina i Brukseli"

- wytłumaczył Witold Waszczykowski.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#Michał Rachoń ##Jedziemy

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Anna Zyzek
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo