Czerwony Kapturek i wilk z puszką
Wilk leży w łóżku babci, a oto do jej domku wchodzi Czerwony Kapturek. Wilk nie ma babcinego czepka, nie udaje, że nie jest wilkiem, jeszcze się oblizuje po skonsumowaniu właścicielki, a do Czerwonego Kapturka mówi: „Wprawdzie zeżarłem ci babcię, ale nie róbmy z tego problemu, moherowa była i głosowała na PiS. Za to po obiedzie zajmuję się wolontariatem. Mam tu olbrzymi kosz i zbieram prezenty dla innych chorych babć. Masz wzruszyć się moją dobrocią i przesypać mi tu zawartość swojego koszyczka, bo inaczej jesteś obrzydliwą hejterką i będę płakać z powodu twojej nienawiści”.

Tak mniej więcej wygląda postawa Jerzego Owsiaka wobec nas, „pisowców”. Co roku na zakończenie swojego festiwalu urządza on cykliczny seans nienawiści wobec PiS. Gdy młodzi są wzruszeni, niewyspani i kochający wszystkich dookoła (większość z was zna ten rozdygotany efekt kilkudniowej imprezy), Owsiak w rytm muzyki wygłasza ze sceny antypisowską przemowę. Także w ciągu roku systematycznie pluje na PiS. Za to zawsze w styczniu w mediach kochających WOŚP wraca mantra: źli pisowcy nie chcą dawać kasy Owsiakowi! Nienawiść ich zaślepia! Ponad podziałami trzeba! Jak oni śmią mieć własne zrzutki na szlachetne cele?
Źródło: Gazeta Polska Codziennie

