Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Łukasz J. przekazywał „pod celą” informacje Gawłowskiemu. Nitras odcina się od sprawy - Duklanowski pokazuje dowody

Poseł Koalicji Obywatelskiej, Sławomir Nitras, umywa ręce od sprawy skazanego za przekazywanie informacji Gawłowskiemu Łukasza J., strażnika więziennego. Dziś Tomasz Duklanowski na portalu Radia Szczecin przedstawia dowody, które wskazują na wielokrotne kontakty między szefem biura poselskiego Nitrasa a klawiszem. Sam Nitras - jak pisze Radio Szczecin - podczas przesłuchania w prokuraturze miał przyznać, że "do jego biura zwracała się osoba z prośbą o kontakt z nim, powołując się na kontakt z panem Gawłowskim"

Fot. Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska

W czasie pobytu w Areszcie Śledczym w Szczecinie, Stanisław Gawłowski nie mógł narzekać na brak kontaktu z bliskimi. Umożliwiał mu to klawisz Łukasz J., który w przeszłości należał do młodzieżówki PO. Usługi byłego strażnika więziennego nie ograniczały się jedynie do kontaktu z rodziną - grypsy polityka trafiały także do kancelarii mec. Romana Giertycha i dyrektora biura posła Sławomira Nitrasa. Nitras jednak odcina się od tych stwierdzeń, zarzucając Radiu Szczecin - opisującemu tę sprawę - kłamstwo.

Zgodnie z wczorajszą zapowiedzią na Twitterze, Tomasz Duklanowski na portalu Radia Szczecin przedstawił dzisiaj dowody na kontakty między Łukaszem J. a dyrektorem biura poselskiego Sławomira Nitrasa.

Duklanowski wskazuje, że o kontaktach obu mężczyzn mowa jest już w akcie oskarżenia.

"Łukasz J. kontaktował się z Krzysztofem Janickim. Przedstawił się Krzysztofowi Janickiemu z imienia i nazwiska oraz z miejsca pracy i wskazał, że chciałby spotkać się z posłem na Sejm RP - Sławomirem Nitrasem. (...) W konsekwencji doszło do kilku rozmów pomiędzy Łukaszem J. a Krzysztofem Janickim"

- brzmi fragment aktu przytoczony przez Radio Szczecin. Duklanowski dodaje, że kontakty między dyrektorem biura poselskiego a strażnikiem "potwierdza analiza kryminalistyczna".

Dalej redaktor naczelny Radia Szczecin wskazuje, że "cztery dni przed zatrzymaniem Stanisława Gawłowskiego z numeru telefonu komórkowego należącego do Krzysztofa Janickiego - dyrektora biura poselskiego Sławomira Nitrasa - wysłano pięć SMS-ów do Łukasza J. Do próby połączenia telefonicznego doszło jeszcze dwa dni przed zatrzymaniem Gawłowskiego i dwukrotnie w dniu zatrzymania (13 kwietnia 2018 r.)'".

17 kwietnia Łukasz J. dzwonił do szefa biura Nitrasa, następnie ten oddzwonił, a dzień później - strażnik otrzymał sześć SMS-ów z numeru szefa biura poselskiego.

"Po otrzymaniu wiadomości, strażnik przeprowadził w celi rozmowę ze Stanisławem Gawłowskim - wynika z akt sprawy. Po spotkaniu wysłał dwa SMS-y i jednego MMS-a do dyrektora biura Nitrasa"

- pisze Radio Szczecin.

Nitras - jak pisze Radio Szczecin - podczas przesłuchania w prokuraturze miał przyznać, że "do jego biura zwracała się osoba z prośbą o kontakt z nim, powołując się na kontakt z panem Gawłowskim". Nitras miał zlecić szefowi biura "grzeczne trzymanie tej osoby z daleka od siebie i niedoprowadzenie do kontaktu". Do posła PO miały dotrzeć także informacje, że Łukasz J. próbował kontaktować się również z innymi politykami.

Gawłowski nie ukrywał, że miał kontakt z Łukaszem J. - który w przeszłości był działaczem młodzieżówki PO - ale "jedynie w sprawach wymiany pościeli i ręczników".

Na początku stycznia Sąd Okręgowy w Szczecinie uznał Łukasza J. za winnego przekazywania informacji osadzonemu.

 



Źródło: Radio Szczecin, niezalezna.pl

 

#polityka

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
md
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo