Ruda WRON-a rozdrażniona » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Wiceminister sprawiedliwości ujawnia: Zwalczanie kibiców było częścią prorosyjskiej polityki Tuska

Prokuratura za rządów Donalda Tuska zamiast ścigać mafie vatowskie, które były wówczas w rozkwicie, zamiast walczyć z mafiami farmaceutycznymi czy lichwiarzami, z okradaniem państwa na ogromną skalę, zajmowała się walką z kibicami z powodu ich działalności patriotycznej. A to, co zrobiła choćby w czasie Euro 2012, miało antypolski wymiar, było częścią prorosyjskiej polityki Tuska – mówi wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł. Rozmawiał Piotr Lisiewicz.

Fot.Tomasz Hamrat/ Gazeta Polska

Panie Ministrze, w najbliższym numerze „Gazety Polskiej” publikujemy duży wywiad z Wojciechem Braunem, czyli „Kelnerem”, kibicem Legii Warszawa. W czasie Euro 2012 został on zatrzymany po telefonie Władimira Putina do Donalda Tuska w sprawie zachowania polskich kibiców w odpowiedzi na marsz kibiców rosyjskich przez Warszawę. „Kelner” należy do nielicznych Polaków skazanych za rusofobię, czyli dyskryminację Rosjan „z powodu przynależności narodowej”.

Jestem adwokatem i zanim zostałem wiceministrem sprawiedliwości, pomagałem Stowarzyszeniu Kibiców Legii Warszawa, a także Ogólnopolskiemu Związkowi Stowarzyszeń Kibiców. Byłem zaangażowany w obronę kibiców, kiedy byli oni prześladowani. To, co spotkało pana Wojciecha Brauna, wpisuje się właśnie w prześladowanie kibiców przez Donalda Tuska z powodu ich patriotyzmu. Takie oprawy, jak robili choćby kibice Legii na stadionie w Poznaniu, dotyczące Adama Michnika i jego brata, w oczywisty sposób irytowały Tuska i jego współpracowników. Warto pamiętać, jak zachowywała się policja w trakcie obchodów Powstania Warszawskiego czy w czasie Marszu Niepodległości, gdzie regularnie dochodziło do prowokacji. Przecież wiemy, że prowokacją było spalenie budki pod rosyjską ambasadą. Byłem też świadkiem, jak lewackie organizacje atakowały legalny marsz, blokowały go i to nie one były usuwane, a usuwani byli kibice.

O jakich bezprawnych działaniach rządu wobec kibiców Pan wie?

Mówimy tu o prowokacjach, niesłusznych zatrzymaniach, o nadużywaniu tymczasowego aresztowania. Te prześladowania działy się dlatego, że działalność patriotyczna kibiców była dla Tuska nie do zaakceptowania. Gdy w 2015 r. zmieniła się władza, Marsze Niepodległości przestały komukolwiek przeszkadzać, przestali przeszkadzać kibice i w porównaniu z tym, co było wcześniej, zaczęło być spokojnie. Rząd Zjednoczonej Prawicy pozwala każdemu manifestować, chroni wolność stowarzyszeń czy wolność zgromadzeń. Tymczasem reżim Donalda Tuska ograniczał te wolności. To było w zasadzie jawne ich ograniczanie. Pracowałem w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, gdy rzecznikiem był Janusz Kochanowski, który zginął w Smoleńsku. Potem, pozostając w biurze, zajmowałem się sprawami kibiców. I absolutnie mogę powiedzieć, że to działania rządu były nakierowane na prześladowanie kibiców z powodu ich poglądów. To, że kibice mają patriotyczne przekonania, to rzecz oczywista. Świadczyły o tym choćby ostatnio transparenty, które zawisły na stadionie Legii po śmierci Jerzego Urbana. Kibice nie owijają w bawełnę, mówiąc, kim był Jerzy Urban. Dlatego byli prześladowani za patriotyczne poglądy.

Wojciech Braun mówi o tym, że w areszcie został pobity. Bito go przez 20 minut i, jak mówi, skutkiem tego były dwie operacje, które później go czekały. Opowiada też o tym, że proponowano mu wolność za obciążenie zeznaniami Piotra Staruchowicza i Macieja Dobrowolskiego. Chodziło o to, by kłamliwie potwierdził zeznania niejakiego „Haniora”, że handlowali oni narkotykami.

To właśnie były metody Donalda Tuska i jego reżimu. Dzisiaj słyszymy wiele o państwie prawa i praworządności. Mówią to ludzie, którzy wówczas nadużywali władzy. Akcja „Widelec” zainicjowana przez Grzegorza Schetynę była bezkarna. A ona przywodziła na myśl najczarniejsze metody z czasów komunistycznych, kiedy prawo było wykorzystywane dla celów politycznych. To, co spotkało pana Wojciecha Brauna, to było właśnie wykorzystywanie prawa i instytucji państwa do działań antyobywatelskich, ale także antypolskich. Bo to wszystko wpisywało się w narrację rosyjską. To, co działo się przy okazji Euro 2012, miało antypolski wymiar. Dochodziło do prowokacji, do znieważania flagi polskiej. To, co wyrabiali wtedy w Warszawie kibice rosyjscy, wołało o pomstę do nieba. Byłem związany i do dzisiaj jestem ze środowiskiem kibicowskim, i widziałem to na własne oczy. Służby nie działały wtedy, by obronić znieważane polskie barwy czy polską rację stanu. Atakowani byli polscy kibice i to oni byli zatrzymywani i trafiali do aresztów, tak jak pan Wojciech Braun. Nie przypominam sobie, by rosyjscy kibice byli zatrzymywani i odpowiadali przed sądami 24-godzinnymi.

W czasie Euro 2012 Władimir Putin osobiście zadzwonił do Donalda Tuska i domagał się ukarania polskich kibiców. Według komunikatu Kremla „prezydent Rosji wyraził zatroskanie z powodu sytuacji z rosyjskimi kibicami na piłkarskich mistrzostwach Europy”. A potem aresztowany został Wojciech Braun i użyto wobec niego kuriozalnego paragrafu o dyskryminacji.

Nie reagowano też na to, że Rosjanie nieśli w czasie swojego marszu prowokacyjne, zakazane symbole komunistyczne, totalitarne, jak sierp i młot. To przecież było plucie Polakom w twarz. Niesienie ich w Warszawie, stolicy Polski, która w czasie wojny najbardziej ucierpiała ze wszystkich stolic w Europie i na świecie, w kraju niszczonym przez komunizm, na oczach warszawiaków, którzy cierpieli w katowniach UB, to była oczywista prowokacja. Polskich patriotycznych symboli, godła bronili kibice. A policja stała w tamtym okresie po stronie tych, którzy Polskę obrażali, chodząc po Warszawie z sierpem i młotem.

Wojciech Braun twierdzi, że słyszał od prokuratora, że „rzucił się na mocodawców Tuska z Moskwy”.

Nie ma wątpliwości, że działania wobec kibiców były częścią polityki prorosyjskiej realizowanej przez reżim Donalda Tuska, niestety także rękami prokuratury i policjantów. Używanie ich do tego celu było haniebne. Zamiast ścigać mafie vatowskie, które były wówczas w rozkwicie, zamiast walczyć z mafiami farmaceutycznymi czy lichwiarzami, z okradaniem państwa na ogromną skalę, prokuratura zajmowała się walką z kibicami z powodu ich działalności patriotycznej.

 



Źródło: Niezalezna.pl, Gazeta Polska Codziennie

 

#Gazeta Polska Codziennie

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Lisiewicz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo