Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Por. Józef Franczak „Lalek” – wierzył, że doczeka wolnej Polski

Trwa obława na „bandytę”, jak nazywa żołnierzy podziemia niepodległościowego komunistyczna władza. Wieś Majdan Kozice Górne zostaje otoczona przez Służbę Bezpieczeństwa i ZOMO. Kilkudziesięciu ludzi idzie złapać jednego – por. Józefa Franczaka pseudonim „Lalek”.

fot. IPN

Franczak postanawia spróbować wydostać się fortelem, udaje gospodarza chałupy i rusza prosto na kordon, ale SB nakazuje mu się zatrzymać, mężczyzna wyciąga pistolet, strzela, próbuje uciec. Funkcjonariusze oddają w jego stronę kilkadziesiąt strzałów. „Lalek” ginie. Jest 21 października 1963 r.

Nazajutrz w prosektorium Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie przeprowadzona zostaje sekcja zwłok – bestie odcinają głowę żołnierza, a ciało wrzucają do bezimiennego grobu na cmentarzu komunalnym przy ul. Unickiej w Lublinie. Czaszkę bohatera odnaleziono w 2015 r. w zbiorach Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.


fot. IPN


Początek działalności

Józef Franczak urodził się w 1918 r. na Lubelszczyźnie. Ukończył szkołę podoficerską żandarmerii w Grudziądzu. W czasie wojny obronnej walczył na Kresach Wschodnich. Tam został aresztowany przez Sowietów, ale udało mu się uciec z niewoli. Zgłosił się do partyzantki AK – to był początek jego podziemnej działalności.

W sierpniu 1944 r. na Lubelszczyznę weszła Armia Czerwona, a Franczak został wcielony do 2 Armii Wojska Polskiego. Był świadkiem mordów na żołnierzach podziemia, dokonywanych przez komunistów na uroczysku Baran. Wówczas zdezerterował i ukrywał się w kilku miastach Polski. Szybko jednak wrócił w rodzinne strony i znów zaangażował się w działalność podziemną.


fot. IPN

Pętla się zaciska

Brał udział w akcjach przeciwko UB, wykonywał też wyroki śmierci na konfidentach. „Laluś” został dowódcą patrolu w oddziale partyzanckim WiN słynnego kpt. Zdzisława Brońskiego „Uskoka”. Jednak pętla komunistyczna zaciskała się coraz bardziej. W maju 1948 r. jego ludzie wpadli w zasadzkę, on sam uciekł, ale był ranny. Rozpoczął samotne ukrywanie się, nie chciał się poddać, nawet gdy w 1956 r. ogłoszono amnestię.

„Wierzył, że doczeka wolnej Polski. Takich jak on, ukrywających się, było wtedy w Polsce kilkunastu. Ich schwytanie zajęło komunistom kolejne kilka lat”

– pisała Joanna Wieliczka-Szarkowa w książce „Żołnierze Wyklęci”.

Władze komunistyczne rozesłały za Franczakiem list gończy, który opublikowano 8 września 1961 r. w „Kurierze Lubelskim”, w którym przedstawiano go jako „bandytę stanowiącego postrach dla mieszkańców podlubelskich wsi” i zalecano „w wypadku osobistego kontaktu zachować ostrożność, ponieważ poszukiwany osobnik nosi broń krótką, dwa pistolety i trzy granaty”.

Zdrada

W 1963 r. bezpieka zwerbowała do współpracy kuzyna „Lalka” – Stanisława Mazura, któremu Franczak ufał. To był przełom w sprawie. Trop prowadził do gospodarstwa Wacława Becia z Majdanu Kozic Górnych. 21 października ostatni, według ówczesnej wiedzy, żołnierz podziemia niepodległościowego został zabity.

W marcu 2008 r. prezydent RP Lech Kaczyński nadał Franczakowi Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej.

 



Źródło: redakcja

#Bohaterowie polscy

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo