Polska armia otrzyma myśliwce FA-50. W jakich celach będą wykorzystywane?
Polska armia otrzyma 48 naddźwiękowych lekkich myśliwców FA-50 od południowokoreańskiego koncernu Korea Aerospace Industries. Gen. bryg. Ireneusz Nowak, zastępca inspektora Sił Powietrznych w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych powiedział, że będzie to samolot wsparcia oraz pozwoli on też szkolić pilotów rozwijającego się lotnictwa wojskowego.


Jak dodał, pozwoli on przejść jednostkom 1. Skrzydła Lotnictwa Taktycznego z poradzieckich MiGów-29 i Su-22 na system w pełni zgodny ze standardami NATO.
W piątek w Mińsku Mazowieckim, w obecności prezydenta Andrzeja Dudy, wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak zatwierdził umowy wykonawcze na zakup 48 naddźwiękowych lekkich myśliwców FA-50 od południowokoreańskiego koncernu Korea Aerospace Industries.
"FA-50 będzie dopełnieniem zdolności w naszych Siłach Powietrznych. Domenę powietrzną dzieli się na trzy poziomy: wysoki, średni i niski; FA-50 będzie spełniał swoją role w poziomie niższym, przede wszystkim wspierając Wojska Lądowe"
- powiedział Polskiej Agencji Prasowej Nowak.
Podkreślił, że samolot "będzie wykonywał takie misje jak bezpośrednie wsparcie wojsk lądowych - CAS, close air support lub izolacja pola walki (air interdiction)". Przewidywane zastosowanie nowej platformy to w "70 proc. misje air to ground, 30 procent misje air to air" - dodał generał.
"Pod względem modernizacji polskich Sił Powietrznych FA-50 umożliwi generacyjny skok 1. Skrzydłu Lotnictwa Taktycznego"
- podkreślił Nowak. W skład 1. Skrzydła wchodzą 21. Baza Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie z samolotami Su-22, 22BLT w Malbork i 23BLT Mińsku, obie wyposażone w MiGi-29.
Samoloty FA-50 wzmocnią zdolności Sił Powietrznych
— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) September 16, 2022
-
W piątek, 16 września 2022 roku w #MińskMazowiecki, w obecności Prezydenta 🇵🇱 @AndrzejDuda, wicepremier @mblaszczak zatwierdził umowę na dostawy lekkich samolotów bojowych 🇰🇷 FA–50.
📄 https://t.co/ecAtxuVksN pic.twitter.com/BDiQDIAczu
Jak zaznaczył Nowak, wprowadzenie nowej maszyny "umożliwi zachowanie potencjału ludzkiego i wprowadzenie tych jednostek bez ograniczeń do natowskiej rodziny lotniczej; ich lotnicy będą mogli wykonywać wszystkie zadania zgodnie ze standardami NATO".
"To bardzo ważny krok, nie mamy czasu na czekanie. Flota naszych samolotów MiG-29 i Su-22 nie zapewnia odpowiednich zdolności operacyjnych, nie ma też właściwego wsparcia logistycznego. Pozrywały się łańcuchy dostaw, nie jesteśmy w stanie w dłuższej perspektywie utrzymać tych samolotów w linii"
- przyznał generał.
"FA-50 pojawia się na czas i w roli, którą powinien wypełniać. Przez najbliższe lata w związku z intensywnym rozwojem naszego lotnictwa wojskowego będziemy mieli zwiększone potrzeby szkoleniowe, w które się wpisuje FA-50"
- powiedział gen. Nowak.
Zwrócił uwagę, że "pierwsza partia 12 samolotów w dostępnej wersji 'gap fillerów', którą otrzymamy w przyszłym roku, oprócz funkcji bojowej będzie pełnić funkcję szkoleniową".
"Dzięki FA-50 będziemy mogli szybciej się pozbyć Su-22 i MiGów-29; dodatkowo FA-50 będą wykorzystywane do szkolenia w związku ze wzrostem potencjału polskiego lotnictwa wojskowego"
- dodał.
Polska zamówiła 32 wielozadaniowe samoloty bojowe piątej generacji F-35, według prezydenta Andrzeja Dudy niewykluczony są zakupy kolejnych F-16 i F-35. Piloci maszyn tych typów mogą odbywać loty szkolne na FA-50.
Gen. Nowak podkreślił, że 12 "gap fillerów" dostarczanych w wariancie wykorzystywanym obecnie przez koreańskie siły powietrzne, docelowo zostanie zmodernizowanych do standardu FA-50 PL, których dostawy zaplanowano na lata 2025-28. W roku 2026 polskie FA-50 mają reprezentować jednolity standard PL.
Zaznaczył, że FA-50 jako samolot o cechach wielozadaniowej maszyny bojowej "w zastosowaniach air to ground pozwala na robienie radarowych map terenu i użycie precyzyjnego uzbrojenia przeciw celom, których nie widać, np. w nocy, przy dużej wilgotności lub przy zachmurzeniu".
Zwrócił uwagę na możliwości, jakie daje radar AESA, który ma być wyposażeniem 36 samolotów z późniejszej partii, a docelowo także pierwszych 12 sztuk po ich modernizacji. AESA to radar z aktywnym elektronicznym skanowaniem fazowym, wiązka promieni może być w tym radarze kierowana w różnych kierunkach bez zmiany położenia anteny.
"W sytuacjach, kiedy nie można zastosować naprowadzania laserowego, radar AESA nadal umożliwia niszczenie celu. W naszych warunkach klimatycznych, przy częstym dużym zachmurzeniu, chmury przestają dzięki niemu być przeszkodą w zwalczaniu celów naziemnych"
- powiedział.
"Po drugie radar AESA zwiększa możliwości zwalczania celów powietrznych, np. pocisków manewrujących takich jak rosyjski Kalibr"
- zaznaczył Nowak.
Wartość zatwierdzonych w piątek umów to ok. 3 mld dolarów. Za 12 pierwszych Polska ma zapłacić 700 mld dolarów, wartość umowy na kolejnych 36 maszyn to 2,3 mld dolarów.
12 maszyn w obecnie dostępnej wersji ma trafić w przyszłym roku do 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego, w której odbyła się uroczystość. Dostawy wariantu FA-50 PL przewidziano nalata 2025-28. Maszyny w wersji docelowej mają przenosić silniejsze uzbrojenie i zaawansowane systemy rozpoznania, być wyposażone w radar AESA i zdolne do tankowania w powietrzu. Zakup uzbrojenia, transfer technologii, który jest przedmiotem rozmów KAI i PGZ, oraz doprowadzenie pierwszych maszyn do docelowej wersji mają być uregulowane w odrębnych umowach.
Źródło: PAP, niezalezna.pl

