Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Rosjanie pod przymusem wcielani do wojska. Związani jadą na szkolenia, później - na front

Zwykły dzień w pracy. Do końca zmiany zostało kilka godzin i już myślisz, o sprawach, które załatwisz po powrocie do domu. Nagle szef wzywa cię do biura, a w środku zastajesz mundurowych. Składają ci propozycję "nie do odrzucenia" i wiesz, że po około dwóch miesiącach trafisz na wojnę. Tak wygląda teraz życie w Rosji, a większość Rosjan ten absurd popiera.

Facebook/Головне управління розвідки Міністерства оборони України

Wczoraj informowaliśmy o niezależnym sondażu grupy "Russian Fields", z którego wynika, że Rosjanie uważają, że "władza wie lepiej". W trakcie badania 60 proc. odpowiedziało, że poprze pomysł kolejnej ofensywy przeciwko Kijowowi, a jednocześnie 65 proc. stwierdziło, że  przystałoby na zakończenie "specjalnej operacji wojskowej" nawet jutro. Zdaniem ekspertów, sondaż pokazuje, że większość Rosjan przystanie na pomysł rządu, niezależnie od tego, czym będzie skutkował. 

Tak to wygląda w praktyce

Niezależny portal verstka.media, powołując się na doniesienia obrońców praw człowieka, informuje o przymusowym naborze do rosyjskiej armii. Rekrutowani mają być rezerwiści, którzy służbę odbyli nawet 20 lat temu. Decyzja o tym, że ktoś dołączy do rosyjskich sił, zapada z góry i jest egzekwowana bez przeprowadzania badań lekarskich czy potwierdzenia zdolności do służby.

Cześć przymuszonych została wezwana do wojskowego biura rekrutacji telefonicznie, inni otrzymali stosowne dokumenty w miejscu pracy, a formularze musieli podpisać. Niektórzy z nich mogli wrócić do domu i spakować rzeczy przed wyjazdem, ci, którzy odmawiali, zostali zabrani od razu. 

"Zabierają paszport, wojskowe dokumenty i wysyłają do jednostek wojskowych, a stamtąd w rejon Biełogrodu, jak nam się mówi, aby naprawiać sprzęt i ładować pociski" 

- przekazują relacje obrońcy praw człowieka. Działacze opowiadają przykład 26-latka, który na wezwanie pojechał własnym samochodem. Odmówił podpisania formularzy, a funkcjonariusze związali go i zabrali mu dokumenty.

"Zwerbowanych" czekają "wojskowe obozy szkoleniowe", które mają trwać około 56-60 dni. Po tym, oficjalnie maja dołączyć do armii. Obrońcy praw człowieka mieli otrzymać kilkadziesiąt zawiadomień w tej sprawie.

Nowy korpus Rosji

Brytyjski wywiad z kolei donosi o tworzeniu przez rosyjską ramię nowej formacji sił lądowych. Według tamtejszego ministerstwa obrony, informacja o powstaniu 3. Korpusu Armijnego, stacjonującego w miejscowości Mulino, jest "niemal pewna". Dołączać do niego mają "ochotnicy", którzy są werbowani przez nowo utworzone bataliony ochotnicze na terenie całego kraju. "Lokalni rosyjscy politycy potwierdzili, że potencjalnym żołnierzom nowej formacji oferowane są "lukratywne premie pieniężne po rozmieszczeniu na Ukrainie"" - przekazał brytyjski resort.

"Korpus rosyjskiej armii zazwyczaj składa się z 15-20 tys. żołnierzy, ale Rosji prawdopodobnie trudno będzie doprowadzić 3. Korpus Armijny do takiej liczebności, biorąc pod uwagę bardzo ograniczony poziom powszechnego entuzjazmu dla zgłaszania się na ochotnika do walki na Ukrainie"

- skomentował wywiad Wielkiej Brytanii.

Jak dodano, nowa formacja prawdopodobnie nie będzie miała decydującego znaczenia dla rosyjskiej kampanii na Ukrainie.

Zgodnie z informacjami brytyjskiego wywiadu rosyjscy dowódcy dalej muszą skupiać się na próbach wzmocnienia ofensywy w Donbasie na wschodzie Ukrainy, jak i wzmocnienia obrony przed ukraińskimi kontratakami na południu kraju. 

 



Źródło: verstka.media, niezalezna.pl

 

#przymusowa mobilizacja #Władimir Putin #Rosja #Ukraina

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Mateusz Święcicki
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo