Kto naprawdę finansuje partię Hołowni » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

To Polska może uratować UE. Niemcy i Tusk ciągną ją na dno!

Gdyby w ostatnich latach Europa zawsze działała tak, jak chciały tego Niemcy, to zadajmy sobie pytanie: czy bylibyśmy w lepszej, czy gorszej sytuacji? (…) Potrzebujemy głębokiej reformy, która przywróciłaby dobro wspólne i równość" – napisał premier Mateusz Morawiecki w brytyjskim "The Spectator". Po kompromitacji Niemiec w sprawie Rosji kolejne straszenie przez Tuska polexitem budzi już tylko politowanie.

Bartosz Kalich/Gazeta Polska

Przesilenie w polityce europejskiej rządu jest już bardzo widoczne. W poniedziałek w tygodniku „Sieci” krytycznie o Komisji Europejskiej wypowiedział się prezes PiS-u Jarosław Kaczyński. Jak stwierdził, strona polska nie ma się już gdzie cofnąć. Swoje poglądy na politykę europejską przedstawił również premier Mateusz Morawiecki. W odniesieniu do sytuacji na Ukrainie szef rządu skrytykował kurs, który obrała Unia Europejska. Jego zdaniem mamy do czynienia w Europie z kryzysem wartości. Europejska solidarność staje się pustym pojęciem, sprowadzonym do wymuszania akceptacji faktycznego dyktatu silniejszych. (…) Powiedzmy więc wprost: porządek unijny nie chroni nas wystarczająco przed zewnętrznym imperializmem. Wręcz przeciwnie: jego instytucja i działania, niewolne od pokusy dominacji nad słabszymi, pozostają narażone na infiltrację ze strony rosyjskiego imperializmu" – napisał premier Mateusz Morawiecki na łamach brytyjskiego tygodnika „The Spectator”. W tym kontekście wspomniał m.in. Niemcy, za którymi podążała cała UE. Szczegóły w artykule red. Jacka Liziniewicza pt. „TO POLSKA MOŻE URATOWAĆ UE. NIEMCY I TUSK CIĄGNĄ JĄ NA DNO!” w środowej „Gazecie Polskiej Codziennie”.

W „GPC” piszemy o fenomenie polskich pielgrzymek. Po dwuletniej przymusowej przerwie spowodowanej pandemią na szlak pielgrzymkowy powrócili pątnicy wędrujący do miejsc kultu religijnego rozsianych po całej Polsce. Najczęściej pielgrzymi przemieszczają się pieszo, ale także jadą rowerami albo biegną. Przed 15 sierpnia - Uroczystością Wniebowzięcia NMP w drodze na Jasną Górę jest ok. 40 dużych pielgrzymek diecezjalnych. To jeden ze szczytów pielgrzymkowych w naszym kraju.

Sezon letni to szczególne nasilenie ruchu pielgrzymkowego do Sanktuarium Maryjnego na Jasnej Górze w Częstochowie.  – W porównaniu do okresu pandemii jest zdecydowanie więcej pielgrzymek. Powoli wracamy do normalności. Ale nie są to jeszcze liczby sprzed pandemii. Jednak powoli zbliżamy się do nich – mówi „Codziennej” rzecznik Jasnej Góry o. Michał Bortnik. Ojcowie paulini, opiekunowie jasnogórskiego sanktuarium, wyróżniają w miesiącach letnich trzy szczyty pielgrzymkowe.  – Pierwszy szczyt pielgrzymkowy jest przed Matki Bożej Szkaplerznej (16 lipca), natomiast drugi szczyt mamy przed 15 sierpnia (Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny – Matki Bożej Zielnej), a następny, trzeci, przed 26 sierpnia (Najświętszej Maryi Panny Częstochowskiej) – wyjaśnia rzecznik. Więcej w artykule red. Pawła Tuni pt. „Ruch pielgrzymkowy w Polsce fenomenem w Europie” w środowej „Codziennej”.

Mocne słowa Władysława Kosiniaka-Kamysza: nie będzie koalicji PSL z PiS. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak-Kamysz wykluczył możliwość koalicji z Prawem i Sprawiedliwością. - W tej chwili nie ma pola do dyskusji o koalicji porozumieniu z PiS. A co będzie po wyborach? W polityce nigdy nie mówi się nigdy – mówi nam Marek Sawicki, jeden z liderów PSL. 

Wybory parlamentarne najprawdopodobniej odbędą się na jesieni przyszłego roku. Już teraz jednak politycy zastanawiają się nad polityczną przyszłością. O samodzielną większość zamierzają się bić politycy PiS-u, ale większość sondaży wskazuje na to, że partia Jarosława Kaczyńskiego będzie potrzebowała koalicjanta. Naturalnym kandydatem jest ktoś z dwójki Konfederacja i PSL. Obie partie ostatnio traciły w sondażach i nie jest pewne, że przekroczą próg, ale nie zmienia to faktu, że po serii kompromitacji Konfederacji PiS co raz częściej patrzy w kierunku Ludowców. 

- Prezes Kosiniak Kamysz mówił wielokrotnie, że nie ma takiej możliwości. Ja jako były członek PiS-u również bym to odradzał. Uważam, że PiS nie zawiera koalicji po to, aby przeprowadzić cele programowe z koalicjantem tylko, aby go pochłonąć. Jednak PSL-Koalicja Polska jest ugrupowaniem pluralistycznym i pewnie znaleźliby się koledzy patrzący na taką współpracę mniej niechętnie niż ja. Obecnie w naszym środowisku trwa na ten temat wolna debata. Prezes PSL wyklucza taką koalicję, ja również, ale na przykład Marek Sawicki udziela wypowiedzi, które można interpretować jako bardziej życzliwe dla PiS – mówił w „GPC” Jan Filip Libicki. Więcej w artykule red. Jacka Liziniewicza „Czystki w rosyjskim wojsku”.

Amunicja do HIMARS-ów, wyrzutnie Javelin, moździerze, sprzęt medyczny – Waszyngton nie ustaje w pomocy Ukrainie. Po ponad pięciu miesiącach wojny za naszą wschodnią granicą Amerykanie nie przestają wspierać Ukrainy. Nieprzerwanie przekazują Kijowowi kolejne transze pomocy, głównie wojskowej. Najnowszy ogłoszony przez Pentagon pakiet opiewa na kwotę około miliarda dolarów. 

- Na każdym etapie tego konfliktu jesteśmy skoncentrowani na tym, aby dostarczać Ukraińcom to, czego właśnie potrzebują, w zależności od zmieniających się warunków na polu bitwy – powiedział o najnowszym pakiecie pomocy wojskowej dla Ukrainy Colin Kahl, podsekretarz Departamentu Obrony USA. Pakiet ma opiewać na kwotę około miliarda dolarów i pochodzić z bezpośredniego nakazu prezydenta USA. Z mocy swoich uprawnień prezydent może przekazywać określoną część materiałów danemu krajowi bez uprzedniej aprobaty Kongresu. O pomocy USA dla Ukrainy pisze red. Tomasz Winiarski w artykule „Kolejny pakiet zbrojeniowy dla Kijowa”.

Niemieccy politycy obawiają się jesienią w kraju poważnego kryzysu. Gwałtownie rosnące koszty energii i żywności mogą uderzyć z impetem w niemieckie społeczeństwo i doprowadzić do społecznych niepokojów – ostrzega „Welt am Sonntag”. – Gospodarcza sytuacja prawdopodobnie będzie się zaostrzać w zależności od tego, jak sroga okaże się zima – oceniają ekonomiści. 

Kryzysy dotąd omijały niemieckie społeczeństwo. – Dotychczasowe problemy, jak kryzys waluty euro, kryzys finansowy czy uchodźczy, nie miały bezpośredniego wpływu na codzienne życie Niemców – ocenił w rozmowie z „Welt am Sonntag” poseł FDP Stephan Thomae. – W przypadku koronawirusa i wzrostu cen energii sytuacja jest inna. Kryzys dotarł do niemal każdego niemieckiego mieszkania – podkreślił. Szczegóły w artykule „Za Odrą może dojść do niepokojów” red. Jana Kamienieckiego.

W Polsce jest dużo taniej niż w Niemczech, Czechach i na Słowacji. Choć opozycja cały czas wraca do tematu wysokich cen w Polsce, to faktycznie u nas jest dużo taniej niż w Niemczech, Czechach czy na Słowacji. Potwierdzają to dane z pogranicza – stacje benzynowe położone w pobliżu polskich granic są oblężone, a w sklepach i na bazarach pojawia się bardzo dużo cudzoziemców. W  Niemczech benzyna bezo ł o w i o w a kosztuje obecnie 1,75 euro/l (ok. 8,2 zł), a  diesel – 1,94 euro/l (9,1 zł). W Czechach za litr najtańszej benzyny trzeba zapłacić ok. 43 koron, a więc 8,3 zł. Na Słowacji jest jeszcze drożej – benzyna kosztuje ok. 1,9 euro, a więc blisko 9 zł. Tymczasem na przygranicznych stacjach Orlenu paliwo kosztuje nawet 7 zł/l. Nic dziwnego, że stacje benzynowe położone w pobliżu polskich granic przeżywają oblężenie. Wyprawy do Polski po paliwo są dla Czechów i Słowaków bardzo opłacalne. Na jednym tankowaniu można oszczędzić przynajmniej kilkadziesiąt złotych. Choć trzeba odstać swoje w kolejce, czasami nawet kilkadziesiąt minut, to chętnych nie brakuje. Szczegóły projektu w środowej „Codziennej” w artykule pt. „Szturm sąsiadów na nasze stacje paliw” red. Mariusza Andrzeja Urbanke.

 



Źródło: niezalezna.pl,

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
Marcin Szkuat
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo