Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Italia w przedwyborczym upale

Niektórzy (m.in. dziennik „Corriere della sera”) w komentarzach dotyczących upadku rządu Mario Draghiego podkreślają zdumiewający fakt – oto w jakiejś mierze w tym samym „okopie politycznym” znaleźli się Matteo Salvini i Giuseppe Conte. Ten drugi, przypomnę, był premierem wyciągniętym z kapelusza przez szefa Legi, gdy jego partia utworzyła koalicję z Ruchem Pięciu Gwiazd. Potem ich drogi się rozeszły i obaj panowie znaleźli się na antypodach włoskiej polityki. A teraz niejako wspólnie dokonali pogrzebania rządu jedności narodowej, który na początku ubiegłego roku powołał Super Mario – tak zwą premiera Draghiego w Italii.

Jak się to stało? Otóż w środowym głosowaniu w Senacie (votum zaufania), trzy duże partie wstrzymały się od głosu. Były to właśnie Lega, Movimento Cinque Stelle (Ruch Pięciu Gwiazd) i Forza Italia Berlsuconiego. Tym samym zatopiły łódkę z napisem „rząd Mario Draghiego”. Jakie kalkulacje czy motywacje stoją za tymi decyzjami? 

Jeśli chodzi o Salviniego sprawa da się odczytać ze słupków sondażowych. Jego decyzja wejścia i wsparcia rządu, uznawanego za w pełni proeuropejski, proatlantycki i politycznie poprawny, dla wielu konserwatystów włoskich stała się swego rodzaju zdradą popularnego Il Capitano. W związku z tym wiele głosów prawicowych odpłynęło do partii Fratelli d’Italia, której szefuje charyzmatyczna Giorgia Meloni. I to ona obecnie przoduje w sondażach, które dają jej ponad 20% głosów (przy 14% dla Salviniego). Jednym słowem dłuższe stanie u boku Draghiego mogło być dla Legi balastem nie do udźwignięcia – rysowała się w tym względzie coraz gorsza perspektywa. 

Jeśli chodzi natomiast o sytuację w Ruchu Pięciu Gwiazd, po pierwsze przypomnieć należy, że ta partia nie jest już tym samym tworem, który pamiętamy z czasów jej założyciela, Beppe Grillo. Rządzi nią obecnie Giuseppe Conte. Doszło jednak do wewnętrznego konfliktu i secesji. Minister Luigi di Maio odszedł zakładając własne ugrupowanie Insieme per il futuro. 

Jednak z najciekawszych przyczyn rozdźwięku Ruchu Pięciu Gwiazd z rządem Draghiego można doszukiwać się przyglądając się kwestiom związanym z wojną na Ukrainie. To właśnie przedstawiciele Movimento Cinque Stelle wypowiadali się w mediach w takim oto duchu, że Ukrainie nie należy wysyłać broni, gdyż będzie to wydłużać wojnę. 
Jednym słowem stanęli w tej sprawie w opozycji do linii, którą przyjął Mario Draghi – jeżdżący, jak pamiętamy do Kijowa i wyraźnie trzymający się proatlantyckiej strategii działania w stosunku do Putina. 

Główne pytanie, jakie zadają sobie teraz włoscy komentatorzy brzmi – co będzie po ogłoszonych na 25 września wyborach, w których z dużą dozą prawdopodobieństwa wygra prawica? Czy nastąpią zmiany w tej, jakże istotnej dla całego świata, sprawie? Podobno Putin, zaraz po upadku rządu Super Mario zwiększył dostawy gazu do Italii…

Więcej o sytuacji na włoskiej scenie politycznej pisać będę w następnym numerze tygodnika „Gazeta Polska”, od środy w kioskach…

 



Źródło: niezalezna.pl,

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Tomasz Łysiak
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo