Polski fejk w Ameryce
Lewicowa propaganda próbuje, niestety w dużym stopniu skutecznie, wykreować wrażenie, że w Stanach Zjednoczonych Sąd najwyższy decyzją konserwatywnych sędziów wprowadził zakaz aborcji. Znamy to całkiem dobrze z naszego polskiego podwórka. Tyle, że o ile u nas to Trybunał Konstytucyjny po prostu zebrał się na odwagę i dokonał jedynej możliwej (potwierdzili to dawni, bynajmniej nie związani z obecną władzą sędziowie) wykładni konstytucji, nie zmieniając jednak dwóch przesłanek do dokonania aborcji, w Stanach zwyczajnie przywrócono poszczególnym stanom możliwość podejmowania w tej sprawie demokratycznej decyzji.

Więcej znajdą Państwo choćby w bieżącej „Gazecie Polskiej”, gdzie bardziej wyczerpująco o tym amerykańskim przewrocie pisze Maciej Kożuszek, ja natomiast chciałbym zwrócić uwagę na pewien polski odprysk tego wydarzenia, pokazujący nam w bardzo jaskrawej formie zagrożenia, związane z generowaniem fałszywych przekazów informacyjnych, czyli tzw. fake newsów.
Amerykańskie środowiska feministyczne weszły w fazę emocji, znanych z Polski. Zmanipulowany przekaz opatrują oprawą graficzną, częściowo znaną z naszych ulic, podobny i równie zwulgaryzowany jest cały dostarczany przez nie materiał wizualny. Skala protestów jest w sposób oczywisty duża, podział społeczny potężny i nie do sklejenia, najwyraźniej jednak komuś wciąż brakuje emocji i chciałby jeszcze trochę podgrzać ten buzujący kocioł. I wykorzystuje do tego polskie demonstracje aborcjonistek, stawiane ich amerykańskim koleżankom za wzór.
Cóż, jak widać na tym przykładzie, nie zawsze można być dumnym, gdy ktoś dobrze mówi o Polsce. Tyle, że ten polski ślad występuje w formie wyjątkowo topornego, bezczelnego kłamstwa, zamieszczonego na Twitterze przez niejaka Farę Kaufman, aktywistę, artystkę i sympatyczkę ruchu BLM. Oto zdjęcie z jesieni zeszłego roku opatrzone zostaje informacją, że właśnie teraz MILIONY kobiet w Polsce protestują na ulicach, odmawiając świadczenia pracy i wykonywania obowiązków domowych, w proteście przeciw CAŁKOWITEMU zakazowi aborcji, wprowadzonemu przez ŚWIEŻO WYBRANY skrajnie prawicowy rząd.
Podkreśliłem największe kłamstwa, choć dla nas rekordem jest tu samo zdjęcie, owszem, wizualnie atrakcyjne, pokazujące jednak kobiety w oparach dymu, z tęczowymi flagami i… jesienno-zimowych ubraniach. Chłodny mamy lipiec tego roku. Tym razem autorom fejka nie chodzi wyjątkowo o uderzenie w Polskę, a o podgrzanie nastrojów u siebie, nasz kraj wykorzystany jest czysto instrumentalnie.
Problem w tym, że ta piętrowa bzdura rozchodzi się znakomicie. Fałsz trafia do dziesiątek tysięcy ludzi, sprostowania – już tylko do setek. Cóż, aborcja i kłamstwo mają tego samego ojca.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie

