Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Litwy: W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na rosyjskiego opozycjonistę Wołkowa • • •

Tęczowe jednorożce

Mam wrażenie, że zbyt szybko ten czerwiec przeleciał. Nawet nie zdążyłem poświętować miesiąca Pride. A mógłbym. Na szczęście czegokolwiek się nie dotknę jest ostatnio albo tęczowe, albo ma gdzieś implementowane literki LGBT.

Napisał do mnie niedawno przerażony przyjaciel, że ma kłopot z jednorożcem. Z jakim, na Boga, jednorożcem? – spytałem. Opowiedział taką historię. Otóż pracuje on w pewnej fundacji, na stanowisku informatyka. Firma szykowała szkolenie, do którego potrzebna była aplikacja. Kolega ściągnął aplikację i zainstalował. Na tym poziomie była pierwsza pułapka – musiał bowiem zaakceptować regulamin, w którym stało, że użytkownik nikogo nie dyskryminuje z racji wyglądu czy orientacji. Jak nie akceptujesz takiego regulaminu – won, nie skorzystasz z aplikacji. Czyli: albo uznajesz nasze poglądy za jedynie słuszne (i wtedy możesz korzystać z aplikacji), albo nie – i wtedy możesz się bujać. Ale to nie koniec. To było tylko preludium. Okazało się, że w owej aplikacji zainstalowano graficzne upiększenie – jednorożca z gigantycznym ogonem w barwach tęczy LGBT, który przelatuje przez ekran za każdym razem, gdy użytkownik prawidłowo wykona zadanie na szkoleniu. Przypominam – poważnym, zawodowym szkoleniu. Wyobraźmy sobie – szkolenie jest dajmy na to dla astrofizyków, czy dla biotechnologów. Są róże fachowe terminy, ogólnie jest na serio, i to jeszcze naukowo. A tu nagle popyla przez ekran jednorożec z tęczą eksplodującą mu ogonem z zadu. I nie da się go wyłączyć, zdjąć, odinstalować. W końcu każdy zaakceptował regulamin, a w nim przecież było o tym, że nikogo… nie dyskryminujemy. 

Wierzyć mi się nie chciało w coś takiego, ale przyjaciel wysłał screena z potwierdzeniem. 

Postanowiłem dla oddechu wejść na stronę ulubionego, włoskiego klubu piłkarskiego z Turynu. Patrzę, a tam reklama koszulek. J, jak „Juventus” – z ładnym podbiciem w tęczę. „Bardziej kolorowi razem” – brzmi slogan reklamowy. Po kliknięciu wchodzimy w dział koszulek w kolorach LGBT. To także nie wszystko. Można kupić i normalny, czarno-biały trykot. Owszem. Ale w sklepie radzą dodać naszywkę z logo „Juventus” i podcieniowaną tęczą oraz napisem „Bardziej kolorowi razem”. Wszystko z długim i ciekawym artykułem o tym, dlaczego należy świętować miesiąc Pride. Każdy powinien? – pomyślałem. No jasne, jak nie świętujesz, to znaczy żeś homofob i świnia. 

Zamknąłem internet. Postanowiłem do knajpy pojechać. Taksówką. A w aplikacji… co za niespodzianka! Miniaturki samochodów przedstawiających taksówki w kolorach… No, zgadnijcie jakich? Oczywiście! More colorful together! A jakże!

Naprawdę zaczynam się czuć osaczony. W nocy spać nie mogę. Jeszcze trochę i przyjdą po mnie. Różowo-tęczowe jednorożce z tęczą wyskakującą z odwłoka. I słusznie. Chyba jestem homofobem.

 



Źródło: niezalezna.pl,

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Tomasz Łysiak
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo