Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Rosjanie zapowiedzieli przegląd Nord Stream 1. Niemcy w strachu. Putin odetnie im gaz?

Nadchodzący lipiec jest miesiącem, podczas którego planowana jest konserwacja gazociągu Nord Stream 1. To właśnie nim, rosyjski gaz dociera do Niemiec. Co ciekawe, tamtejsze władze mają obawy, że pozornie rutynowy przegląd instalacji potrwa tym razem dłużej niż zwykle. Mają powody do obaw?

Mają powody do obaw?
Pjotr Mahhonin, CC BY-SA 4.0, via Wikimedia Commons

Berlińskie władze z dużym niepokojem oczekują zaplanowanej na lipiec konserwacji gazociągu Nord Stream 1. Swoją obawę motywują tym, że Rosjanie mogą przedłużać prace albo co gorsze - bardziej ograniczą przesył gazu. Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck ostrzegł już przed skutkami takiego działania Federacji Rosyjskiej.

Habeck mówił, że do tej pory, coroczna konserwacja instalacji trwała około dziesięciu dni, lecz tym razem może to potrwać dłużej.

„Jeśli to się zaostrzy, to znajdziemy się w sytuacji, gdzie nie będziemy mieli wystarczająco dużo gazu, aby przejść przez zimę”

- przyznał.

Jego zdanie podzielają również znawcy rynku gazowego, którzy ostrzegają, że tegoroczne prace konserwacyjne mogą potrwać dłużej niż zwykle.

Rosyjski Gazprom zamierza przeprowadzić doroczną konserwację gazociągu w dniach od 11 do 21 lipca. Jest to okres, podczas którego gaz nie będzie transportowany do Niemiec, które większość swoich dostaw z Rosji otrzymują właśnie w ten sposób. Serwis gazociągu sam w sobie nie jest niczym niezwykłym, jest wręcz zalecany ze względów bezpieczeństwa.

Operatorzy mają w zwyczaju planowanie tego typu przeglądów w okresie letnim, gdy instalacja nie działa na pełnych obrotach. Bywa i tak, że wykrywane są różnego rodzaju usterki. Co ciekawe, rosyjskie przedsiębiorstwo Gazprom nie chce odnieść się do tej sprawy.

Wojna gospodarcza na linii Moskwa - Berlin?

Warto wspomnieć, że Moskwa już zmniejszyła o ponad połowę ilość surowca przesyłanego przez Nord Stream 1. Oficjalnie podanych powodem jest brak turbin firmy Siemens, które w wyniku sankcji nałożonych na Rosję, nie wróciły do kraju po działaniach naprawczych przeprowadzanych w Kanadzie. Minister gospodarki Habeck ocenił, że jest to jedynie wymówka, ponieważ Rosja prowadzi w rzeczywistości wojnę gospodarczą przeciwko Berlinowi. W odpowiedzi na te "zarzuty", Kreml zapewnił, że Rosja jest godnym zaufania dostawcą energii, który wywiązuje się z wszystkich zobowiązań.

Rzeczywistość jest jednak nieco inna, bowiem niemieccy odbiorcy gazu, jak koncern Uniper z Duesseldorfu, otrzymują mniej niż połowę gazu przewidzianego umowami. Tym samym Uniperowi trudno jest robić zapasy gazu na zimę. Informację tą przekazał niedawno prezes zarządu firmy Klaus-Dieter Maubach.

Sytuacja zdaje się być niepokojąca. W związku z tym - minister gospodarki ogłosił w czwartek stopień alarmowy planu awaryjnego zaopatrzenia w gaz.

„Przeciągające się prace serwisowe przy Nord Stream 1 jeszcze bardziej zmniejszyłyby podaż na rynku i utrudniłyby zapełnienie magazynów gazu przed zimą”

- twierdzi analityk ds. rynku gazowego Hanns Koenig z firmy Aurora Energy. Dodaje również, że leży to oczywiście w strategicznym interesie Rosji.

 



Źródło: niezalezna.pl, dw.com

 

#Niemcy #Rosja #Nord Stream

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Anna Zyzek
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo