One (państwa, które rządzą w Europie - red.) boją się utracić tej władzy, tych wpływów, które przez dziesiątki, a może i setki lat miały. Polska jest bardzo dobrym przykładem, choć Amerykanie nie tylko inwestują w Polskę, ale i kraje nadbałtyckie czy w Rumunię. To jest problem numer jeden zachodnich państw w tej chwili – powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem poseł Marek Dyduch, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.
Europejskie media ogłosiły, że przed spotkaniem Szczytu G7 kanclerz Niemiec, prezydent Francji oraz premier Włoch mają wybrać się do Kijowa.
#Jedziemy |💬@michalrachon: Europejskie media ogłosiły, że przed spotkaniem #SzczytG7 kanclerz 🇩🇪 Niemiec, prezydent 🇫🇷 Francji oraz premier 🇮🇹 Włoch mają wybrać się do Kijowa. pic.twitter.com/GxRkOLSGBF
— TOP TVP INFO (@TOPTVPINFO) June 14, 2022
Michał Rachoń pytał posła lewicy, jak patrzy na to, co się dzieje pomiędzy najważniejszymi państwami Europy a Ukrainą.
Mnie się wydaje, że Europa jest trochę zagubiona. Widać gołym okiem, że ze względu na wojnę na Ukrainie przewartościowują się pewne sytuacje nie tylko w Europie, ale i na świecie. Są zjawiska m.in. związane ze źródłami energii, z wyżywieniem Afryki – to wszystko zmienia postać rzeczy i wpływy w świecie, i w Europie. Państwa europejskie są jeszcze zachowawcze w stosunku do tego, co się dzieje w tej wojnie między Rosją, a Ukrainą, wiedząc, że Stany Zjednoczone chcą przewartościować wpływy w Europie, m.in. wspierając działania Polski - jeżeli chodzi o pomoc dla Ukrainy w każdej postaci - i wiedząc, że to przewartościowanie może zmienić ich wewnętrzny obraz w Niemczech, we Francji czy w Wielkiej Brytanii – w krajach, które przez długi czas dyktowały warunki w Europie
– mówi.
Redaktor, odnosząc się do słów polityka, ocenił, że z jego słów wprost wynika, iż w gruncie rzeczy tu nie chodzi o wojnę na Ukrainie, ale o to, że państwa, które mają dziś najwięcej do powiedzenia w Europie, chcą w niej ograniczać wpływy USA, nawet jeśli oznacza to ciche pomaganie Władimirowi Putinowi.
To przede wszystkim chodzi o odwrotne myślenie. One się boją utracić tej władzy, tych wpływów, które przez dziesiątki, a może i setki lat miały. Polska jest bardzo dobrym przykładem, choć Amerykanie nie tylko inwestują w Polskę, ale i kraje nadbałtyckie, czy w Rumunię. To jest problem numer jeden zachodnich państw w tej chwili. Drugi to jest oczywiście przewartościowanie się na inne źródła energii. To oczywiście nie jest proste i dla niej, i w ogóle do przeprowadzenia
– powiedział poseł lewicy.
Moim zdaniem są zagubieni. Oni nie potrafią jeszcze pomyśleć, że mogą radykalnie zmienić tę politykę, nie dopuszczają do siebie, że Polska mogłaby odgrywać o wiele większą rolę właśnie też przy wsparciu Stanów Zjednoczonych - no bo jak utracić hegemonię przez tyle lat wypracowaną - i wreszcie nie wiedzą do końca, jak się zachować w stosunku do sytuacji na Ukrainie
– zaznaczył.