Chociaż przez cały rok czekamy na nadejście upałów, gdy wreszcie za oknem zrobi się cieplej, niemal natychmiast zaczynamy szukać sposobów na obniżenie temperatury w naszych domach. Jeśli nie możemy lub nie chcemy decydować się na instalację klimatyzacji, a wentylatory i wiatraki nie dają oczekiwanych efektów, pozostaje sięgnąć po inne sposoby na upał. Część z nich może się wydawać nieoczywista, jednak przemawia za nimi wysoka skuteczność. Sprawdź, co jeść i pić, aby uniknąć przegrzania i jak zapewnić sobie natychmiastową ulgę, gdy zacznie robić się za gorąco.
Nie jest żadną tajemnicą, że upał potrafi dawać się we znaki i już po kilku dniach tęsknimy do bardziej umiarkowanych temperatur za oknem.
W naszych poradnikach zajęliśmy się już kwestią urządzeń, które pomogą przetrwać upały takich jak klimatyzatory, klimatory, wiatraki i wentylatory kolumnowe.
Istnieją jednak inne sposoby na ochłodę bez konieczności inwestowania w specjalistyczny sprzęt lub planowania generalnego remontu.
Poza dość oczywistymi sposobami na walkę z upałem jak chłodna kąpiel, przebywanie w cieniu lub w klimatyzowanym pomieszczeniu, warto rozważyć odpowiednie dostosowanie stroju do warunków atmosferycznych. Odpowiednią ochronę w ciepłe dni zapewni lekkie ubranie (koniecznie jednak osłaniające ciało przed promieniami UV).
Nie bez znaczenia w kontekście znoszenia upałów przez ludzki organizm jest również dieta. Gdy za oknem robi się ciepło, warto zadbać o odpowiedni zapas produktów, które ochłodzą nas w upalne dni.
Gdy za oknem robi się gorąco, warto mieć pod ręką zapas owoców cytrusowych. Nic tak nie sprzyja orzeźwieniu jak cytryny, limonki, pomarańcze, mandarynki oraz grejpfruty. W upalne dni owoce cytrusowe idealnie sprawdzą się w zarówno w formie orzeźwiającej przekąski, czy soków. Cytrusowemu orzeźwieniu sprzyja duża ilość wody w owocach, dzięki czemu ich spożywanie jednocześnie pozwala dość szybko uzupełnić płyny i nie dopuścić do odwodnienia w upał. W cytrusach znajdziemy też bogate źródło witamin: C, A, B, E, soli mineralnych i enzymów. Gdy wraz z procesem pocenia się ludzki organizm wytraca elektrolity, spożywanie owoców cytrusowych pozwala ten proces odwrócić i przywrócić odpowiedni poziom elektrolitów. Nie bez znaczenia jest również kwaśny smak owoców cytrusowych. Już w latach 60. XX wieku naukowcy udowodnili, że gdy w czasie upałów zaczynamy odczuwać uczucie suchości w ustach, to właśnie kwaśne smaki stymulują wydzielanie śliny i w konsekwencji ułatwiają funkcjonowanie całego organizmu. W tej roli sprawdzą się nie tylko cytrusy. W upalne dni warto sięgnąć również po inne owoce bogate w wodę takie jak: arbuzy, melony, gruszki i truskawki.
Gdy za oknem upał warto dodać do swojej diety zielone warzywa takie jak: ogórki, cukinia, fasola, sałata, szparagi czy brokuły. Po pierwsze podobnie, jak w przypadku owoców, wymienione wcześniej zielone warzywa cechuje wysoka zawartość wody (nawet ok 80-95 procent). Poza oczywistą szansą na naturalne nawodnienie organizmu, ludzki organizm łatwo trawi zielone warzywa. Lekkostrawność tego typu posiłku powoduje z kolei, że nasz organizm nie potrzebuje produkować dużo energii i ciepła w procesie trawienia i nie obciąża układu pokarmowego. Jeśli chcesz zachować właściwości chłodzące zielonych warzyw pamiętaj, aby podawać je surowe lub poddane jedynie krótkiej obróbce termicznej. Grillowane i pieczone lub rozgotowane, tracą swoje cenne właściwości.
Choć przyprawy i zioła kojarzą nam się zapewne głównie z rozgrzewającymi właściwościami goździków i imbiru, warto sięgnąć po domowy zielnik również w czasie upałów. Jeśli nie mamy pod ręką cytrusów ani zielonych owoców, które możemy dodać do napoju, warto wrzucić do wody świeże zioła. Najlepszym wyborem w walce z upałami jest niewątpliwie mięta. Poza smakowymi walorami świeżych liści mięty w ciepłe dni z pewnością docenimy zawarty w niej mentol. To substancja, która wpływa na nasze receptory smakowe i powoduje uczucie chłodu. Inne zioła wykazujące podobne właściwości chłodzące to: melisa, rumianek i mniszek lekarski. Co ciekawe zachowują one swoje właściwości nawet, gdy pijemy je w formie naparów. W upały dobrze jest sięgnąć także po… pokrzywę, kolendrę i majeranek. Co prawda nie wykazują one właściwości chłodzących, ale działają napotnie, co znacznie przyspiesza proces naturalnej termoregulacji organizmu. Z tego właśnie względu do diety w czasie upałów warto również włączyć ostre przyprawy: chili czy pieprz cayenne. Choć wydaje się to nieprawdopodobne, to właśnie ich ostry smak sprzyja w walce z wysokimi temperaturami. Zawarta w tych przyprawach kapsaicyna działa dokładnie na ten sam receptor na języku, co gorące potrawy. Organizm otrzymuje impuls do zainicjowania procesu pocenia.
To nie żart. Wywar z herbaty działa na organizm chłodząco. Wszystko zostało udowodnione naukowo. Cały proces polega na tym, że herbata działa wspomagająco na proces rozszerzania naczyń krwionośnych. Dzięki temu z kolei przez naczynia krwionośne może przepływać więcej krwi, a co za tym idzie… ludzki organizm znacznie szybciej się wychładza i odprowadza ciepło. To jeszcze nie wszystko. Prawdziwym hitem w walce z upałami jest… kubek gorącej herbaty. Naukowcy z Uniwersytetu w Ottawie wykazali, że gorące napoje ochładzają nasz organizm. Dzieje się tak dzięki temu, że wysoka temperatura uruchamia w ludzkim organizmie mechanizm obronny i znacznie przyspiesza proces regulacji termicznej. Gdy tylko język wyczuje gorący napój, receptory w mózgu odbierają sygnał o konieczności schłodzenia organizmu. W mgnieniu oka zaczynamy się pocić i… robi nam się chłodniej. Co ciekawe spożywanie gorących lub letnich napojów szybciej schładza ludzki organizm niż picie schłodzonych napojów.
Ten punkt raczej nikogo nie zaskoczy, ale pisząc o sposobach na wysokie temperatury za oknem oczywiście nie można zapominać o odpowiednim nawodnieniu organizmu w upał. Absolutnie podstawowym sposobem na upały jest oczywiście woda. Zalecenia Instytutu Żywności i Żywienia nie pozostawiają w tej kwestii najmniejszych wątpliwości. Osoby dorosłe powinny pić minimum 2-2,5 litra płynów dziennie (w tym 1,5 litra wody). W trakcie upałów zaleca się zwiększyć spożycie płynów do minimum 3‒3,5 litra dziennie.
Poza nawodnieniem organizmu woda sprzyja procesowi ochładzania organizmu. Cały proces termoregulacji (pocenia) nie byłby możliwy, gdyby nasz organizm nie był odpowiednio nawodniony.
Kurtyna wodna – to orzeźwiająca mgiełka wodna, która przyniesie orzeźwienie, tworząc prawdziwie wakacyjny nastrój w przydomowym ogrodzie lub na tarasie. To prosty i sprawdzony sposób na szybkie ochłodzenie w upalne dni. Poprawnie zainstalowana kurtyna wodna powinna wytwarzać mgiełkę przypominającą delikatną morską bryzę. Dostępne na rynku rozwiązania są dość proste w montażu. Każdy zestaw powinien zawierać elastyczny wąż z dyszami (najlepiej mosiężnymi) oraz obejmy mocujące, które można przyczepić do parasola, markizy lub innego dowolnego elementu nośnego, a w razie potrzeby szybko zdemontować. Kurtynę wodną można również zamontować na stałe na stelażu pergoli.
UWAGA! Mgiełka rozpylana z kurtyny wodnej jest delikatna, dzięki czemu zużycie wody jest bardzo niskie.
Szczęśliwi posiadacze ogrodów każdego roku przeważnie już w maju zwiększają swoją aktywność w poszukiwaniu sprawdzonych rozwiązań pozwalających przetrwać upały. Jednymi z najczęściej wyszukiwanych fraz jest „basen ogrodowy”. Na rynku dostępnych jest wiele rozwiązań tego typu o różnej średnicy oraz parametrów. Bez trudu znajdziemy basen ogrodowy o średnicy 150 cm, jak i taki przekraczający długością kilka metrów. Do wyboru mamy baseny samonośne lub tradycyjne – pompowane. Są też konstrukcje na specjalnym stelażu z systemem oczyszczania i filtrowania wody – te jednak dedykowane są do większych ogrodów, wymagają bowiem odpowiednio dużej przestrzeni.
Basen ogrodowy to dobre rozwiązanie do schłodzenia się w upalne dni, jednak biorąc pod uwagę panujący w naszym kraju klimat, warto pamiętać o odpowiednim czyszczeniu wody oraz przykrywaniu basenu, gdy nie jest on użytkowany. Pozwoli to znacznie dłużej cieszyć się czystą wodą.
W upalne dnia warto czasem… otworzyć lodówkę. Oczywiście nie chodzi tylko o wyjmowanie z niej schłodzonych napojów. Jeśli zależy nam na niemal natychmiastowym ochłodzeniu, wystarczy zastosować ten prosty trick: namocz w zimnej wodzie duży bawełniany szal, ręcznik lub prześcieradło, a następnie dobrze wyciśnij z wody (ważne, żeby materiał był tylko lekko wilgotny). Tak przygotowany włóż na kilkanaście minut do zamrażalnika (UWAGA: najlepiej w plastikowym worku). Po kilkunastu minutach masz rewelacyjny lodowaty kompres, który zapewni uczucie ulgi i przyjemnego chłodu.
Kark i nadgarstki – to miejsca, gdzie naczynia krwionośne przebiegają blisko powierzchni skóry. W upalne dni warto schłodzić je zimnymi okładami, schłodzonym ręcznikiem lub lodem. Zimne okłady absorbują ciepło z organizmu i zapewnią uczucie chłodu.
Jeśli w upały używasz wentylatora, jest duże prawdopodobieństwo, że strumień powietrza kierujesz bezpośrednio na siebie. Nie jest to najlepszy pomysł. Dużo lepszym rozwiązaniem jest skierowanie wiatraka w stronę okna, żeby pomógł on wypchnąć gorące powietrze z pomieszczenia.
Innym sprawdzonym sposobem z użyciem wentylatora jest postawienie przed nim pojemnika wypełnionego lodem. Wówczas wiatrak nie będzie jedynie rotował ciepłego powietrza w pomieszczeniu, a dopóki lód się nie rozpuści, będzie nawiewał delikatną, chłodzącą mgiełkę.
Nic tak szybko nie schłodzi całego organizmu, jak zimny prysznic w upalny dzień.
UWAGA! Sposób ten NIE JEST polecany osobom z problemami kardiologicznymi. .
Chociaż w upał najczęściej chcielibyśmy otworzyć wszystkie okna, efekt z pewnością byłby odwrotny od zamierzonego. Aby powietrze w mieszkaniu nie nagrzewało się zbyt szybko, gdy tylko wychodzisz z domu zasłoń wszystkie żaluzje, rolety i zasłony. Pozwoli to nie dopuścić do powstania tzw. efektu szklarni, czyli sytuacji, w której promienie słońca będą nagrzewały pomieszczenie przez szyby w oknach.
Dobrym pomysłem na ograniczenie emisji ciepła w upalne dni jest wyłączenie nieużywanych sprzętów. Już nawet odłączenie z gniazdek ładowarek od telefonów i komputerów może obniżyć temperaturę w pokoju o jeden stopień.
O zaletach ubrań z wełny merynosów pisaliśmy już wielokrotnie. Głównie jednak ubrania z wełny merino kojarzą nam się z warstwą termoizolacyjną, którą zakładamy zimą. Tymczasem warto pamiętać, że zalety tej właśnie wełny od wieków doceniają Beduini. Ubrania z wełny merino odprowadzają wilgoć i zapewniają optymalną cyrkulację powietrza, jednocześnie chroniąc nasze ciało przed przegrzaniem.
[polecam: https://niezalezna.pl/380854-na-czym-polega-fenomen-welny-merino]
Jeśli wszystkie wcześniejsze pomysły zawiodą i nadal odczuwasz dotkliwe skutki upałów – po prostu połóż się na podłodze i pozwól, by zaczęła działać nauka… Gorące powietrze jest lżejsze i unosi się do góry, a zatem tuż nad podłogą znajduje się powietrze chłodniejsze. Aby poczuć ulgę w upalne dni wystarczy się więc tylko położyć na ziemi lub podłodze.