Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Ratowanie życia w warunkach ekstremalnych. Czym dokładnie jest medycyna pola walki?

Charakter obrażeń powstających w efekcie działań bojowych jest, co oczywiste, inny niż tych zdarzających się w środowisku cywilnym, dlatego znaczenia szkoleń z medycyny pola walki nie da się przecenić, to absolutnie unikatowa wiedza – podkreśla kierownik Centrum Kształcenia Podyplomowego WIM Agnieszka Słupecka.

Zdjęcie autorstwa RODNAE Productions z Pexels

Medycyna pola walki to – jak mówi – ratowanie życia w warunkach ekstremalnych. Opiera się na szybkim wdrożeniu działań mających powstrzymać zgon, do którego może dojść w wyniku wykrwawienia, niedrożności dróg oddechowych czy innych obrażeń.

Mówiąc jeszcze inaczej, medycyna pola walki zajmuje się specyficznymi obrażeniami w specyficznych warunkach.
- wyjaśnia.

Charakter obrażeń, jakich doznaje człowiek w efekcie działania środków bojowych jest inny niż tych znanych z wypadków w warunkach cywilnych. Dodatkowo pomoc jest udzielana w trudnych okolicznościach, a miejsce udzielania pomocy musi odpowiadać sytuacji na polu walki tak, aby nie przynosiło kolejnych rannych.

Podstawowe zasady medycyny pola walki

Dlatego też, zasady i wytyczne TCCC (ang. Tactical Combat Casualty Care), których twórcami są Amerykanie i które od połowy lat 90. są stosowane w celu minimalizacji liczby zabitych, oparte są na idei udzielania konkretnej pomocy w konkretnym miejscu.

W strefie pod ostrzałem (ang. Care Under Fire), tamuje się masywne krwotoki i szuka bezpiecznego miejsca.

W następnej strefie, która jest względnie bezpieczna (ang. Tactical Field Care) można wykonać dodatkowo badania i inne procedury, jak np. udrożnienie dróg oddechowych czy zabezpieczenie obrażeń klatki piersiowej. W tej strefie zagrożenie ze strony wroga jest wciąż realne.

Dopiero w kolejnej strefie, zwanej Tactical Evacuation Care, przygotowuje się rannego do ewakuacji do kolejnych poziomów udzielenia pomocy, np. do szpitala polowego.

W trakcie udzielania pomocy rannemu postępujemy zgodnie z protokołem MARCHE. Dzięki zastosowaniu protokołu MARCHE w usystematyzowany sposób badamy i zaopatrujemy rannych, zwracając uwagę na najczęstsze przyczyny śmierci na polu walki, jakimi są masywne krwotoki, niedrożne drogi oddechowe i odma prężna. Umiejętność działania według protokołu daje gwarancję najwyższej możliwej jakości opieki nawet w trudnych i bardzo stresujących warunkach.
- wyjaśnia Słupecka.

Zwraca jednocześnie uwagę, że medycyna pola walki to nie tylko jej część wojskowa, rozumiana, jako front, na którym żołnierze odnoszą obrażenia bojowe. Druga strona medycyny pola walki to – jak zaznacza – zdarzenia, także z użyciem broni, mające miejsce w obszarze cywilnym.

Tutaj znaczenie częściej ofiarom zdarzeń pomocy udzielają cywile, a nie żołnierze. Różnica jest znacząca, bo cywil to zwykle osoba, która nie przeszła szkolenia w posługiwaniu się bronią, zatem jeśli będzie udzielała pomocy osobie posiadającej broń, musi przede wszystkim wiedzieć, jak ją zabezpieczyć dla bezpieczeństwa swojego i poszkodowanego, a jeśli pomoc będzie udzielana nadal w warunkach zagrożenia, np. pod ostrzałem, musi wiedzieć, jak najpierw zadbać o swoje bezpieczeństwo i poszkodowanego, by następnie skutecznie zacząć udzielać pomocy poszkodowanemu. Osoba cywilna po stosownym szkoleniu będzie to wiedziała. W WIM bardzo dbamy o to, by pokazywać i stosować to rozróżnienie. I tak w obszarze pomocy medycznej udzielanej w warunkach pola walki dysponujemy dwoma programami, ścieżkami edukacyjnymi.
- mówi Słupecka.

Wskazała, że jedna z nich jest przeznaczona dla żołnierzy, osób zawodowo posługujących się  bronią. To program kursów medycyny pola walki TC3 (lub TCCC – z ang. Tactical Combat Casualty Care).

Drugi to program dla osób cywilnych, które nie były szkolone w zakresie użycia broni. Program dotyczący udzielania pomocy taktycznej, ale w środowisku cywilnym, nosi nazwę TECC (z ang. Tactical Emergency Casualty Care) i przeznaczony jest m.in. dla cywilnego personelu medycznego, nieposługującego się bronią, czyli, np. dla ratowników medycznych. WIM prowadzi też zupełnie unikatowy w skali kraju i bardzo specjalistyczny kurs EWS (Emergency War Surgery) przeznaczony dla personelu lekarskiego zarówno wojskowego, jak i cywilnego, przygotowujący do opieki nad rannymi w efekcie działania środków bojowych.

 



Źródło: Niezalezna.pl, PAP

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Mału
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo