Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Dla prezydentów i prezesów – testujemy model DS9 Pure Tech AT8

Czy wielu z Państwa marzyło, aby kiedyś zostać prezydentem albo prezesem albo szeroko pojętym tzw. VIP-em? Nie chodzi mi nawet tutaj o władzę, bo to zawsze kłopotliwe – kiedyś się może nagle skończyć, tylko o przyjemności związane z pełnieniem takowej funkcji. Oczywiście chodzi mi tutaj (a przecież mowa o samochodach) o reprezentacyjną limuzynę. Dużo miejsca, szofer w uniformie, bezszelestnie pokonywane kilometry, miękkie resorowanie… Miło pomarzyć. Ale jeśli prywatnie chcielibyście zaznać takiego luksusu, to na rynek wjechał w drugiej połowie ubiegłego już roku flagowy samochód luksusowej marki grupy Stellantis – DS9.

Tomasz Jędrzejowski

Ta niemal pięciometrowa (bez 6,6 cm) limuzyna oferuje swoim pasażerom iście prezydenckie warunki. Olbrzymia ilość miejsca wszędzie, rozleniwiający luksus zarówno jeśli chodzi o użyte do wykończenia samochodu materiały jak i wyposażenie auta. Welur, chrom, przyciemniane szyby, kultowy już analogowy zegarek wysuwający się z kokpitu, prestiżowy wygląd. Wszystko wzorowo spasowane, nic tutaj nie świszcze i nie stuka. Dzięki znakomitemu wygłuszeniu wnętrza podczas jazdy, otacza nas cisza, nieprzeszkadzająca nawet w najbardziej dyskretnych rozmowach. Oczywiście właściciele DS9 mogą również mieć frajdę z prowadzenia tego auta. 225-koni i benzynowy silnik dają spore możliwości, udanie współpracując z ośmiobiegowym, znanym z innych produktów grupy, automatem. Auto nie jest oczywiście przeznaczone do sportowych zrywów. Można jeździć bardzo dynamicznie, ale wtedy o projektowanym przez producenta spalaniu 7 litrów benzyny na sto kilometrów zapomnijmy.

Tak jak wspomniałem, auto posiada możliwości konfigurowania trybów jazdy (nie opłaca się jeździć na ECO, bardzo spowalnia, najoptymalniejszy KOMFORT) i wiele innych systemów dbających o nasze samopoczucie jako kierowcy na drodze czy pasażera.

W sumie niewiele można do tej wersji dokupić, bo za 205 900 zł dostajemy dopracowane eleganckie auto, które z powodzeniem może zawalczyć w kategorii samochodów luksusowych o palmę pierwszeństwa z innymi, głównie niemieckimi i japońskimi markami. To oczywiście sporo, ale luksus kosztuje, bo tu oszczędni księgowi nie mają wiele do gadania.

DANE TECHNICZNE: 

Silnik 1598 ccm

Moc spalinowa 165 kW/225 KM /5500 obrotów

Przyspieszenie 0-100 km/h 8,1 s.

Moment obrotowy 300 Nm /1900 obr.

Prędkość max. 236 km/h

Zużycie paliwa wg producenta 6.5-7 l /100 km

Masa własna/ masa całkowita 1540/2075 kg

Wymiary (dł./szer./wys.) 4934 mm/1855/1460

Pojemność bagażnika 510 litrów

Cena od: Performance Line Plus 205 900 zł

Samochód testowy ok. 210 000 zł

Wyposażenie m.in. 6 poduszek, klima automatyczna dwustrefowa, ABS, ESP, ESC, system multimedialny z 12-calowym ekranem, nawigacja, kamera cofania ze wspomaganiem parkowania z przodu i tyłu, czujnik zmierzchu, skórzana tapicerka, światła LED i wiele innych.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#moto #test #innowacje #technologie

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Igor Szczęsnowicz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo