Bezrobocie nadciąga nad Polskę » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Premier: 7 maja Europejski Kongres Gospodarczy, gdzie razem z Ursulą von der Leyen przedstawimy plan dla Europy • • • Premier: 10 maja rekonstrukcja rządu, a jeszcze dziś ogłoszenie planu pomocy dla rolników • • •

Bliscy pomordowanych ciągle czekają

Dlaczego do dziś nie przebadano ziemi, na której stał obóz NKWD, choć ludzie pamiętają, że zakopywano tam ciała? – pyta w rozmowie z portalem niezalezna.pl Arkadiusz Gołębiewski, reżyser filmu „Kwatera Ł”.

Jarosław Wróblewski
Dlaczego do dziś nie przebadano ziemi, na której stał obóz NKWD, choć ludzie pamiętają, że zakopywano tam ciała? – pyta w rozmowie z portalem niezalezna.pl Arkadiusz Gołębiewski, reżyser filmu „Kwatera Ł”.

Stworzyłeś film „Kwatera Ł” o ekshumacjach na Łączce. Byłeś obecny również podczas drugiego etapu prac grupy prof. Szwagrzyka. Powstaje kolejny film o poszukiwaniu żołnierzy wyklętych?
Moim założeniem jest, aby powstał jeden duży film, dokumentujący cały proces poszukiwania i ekshumowania żołnierzy podziemia niepodległościowego, pomordowanych w więzieniu na Rakowieckiej. Dokumentuję pierwszy i drugi etap, i będę to robił do czasu, aż cały proces poszukiwań zostanie zakończony. Aby nie czekać być może 3 czy 5 lat, postanowiłem, że będą powstawały kolejne mniejsze filmy, które złożą się w całość. One będą opowiadały historię żołnierzy wyklętych, mordowania na Rakowieckiej, losu dzieci „bandytów”, poszukiwań ciał... Pierwsza część zakończyła się filmem „Kwatera Ł”. To był film o obserwacji, słuchaniu, pokazywaniu, czym był komunizm. Trzeba też opowiedzieć więcej o rodzinach, traumach, przeżyciach, często zmarnowanym dzieciństwie. Realizuję to.

Jaki jest odbiór filmu o Łączce?
Jest wiele pokazów w dużych i mniejszych miastach. Film pobudza do dyskusji, do refleksji. Wiele osób pyta – dlaczego dopiero teraz? Pokazy przyciągają rodziny pomordowanych, którzy uważali, że historia jest już dla nich zamknięta. Oni zaczynają wspierać lokalne inicjatywy, mające na celu szukanie szczątków ofiar w swoich miejscowościach. Dlaczego do dziś po obozie NKWD nie przebadano ziemi, choć ludzie pamiętają, że zakopywano tam ciała? Na tych spotkaniach pytają o to: „Kiedy pan Szwagrzyk przyjedzie do Ciechanowa szukać żołnierzy na terenie dawnego UB?” Pytają mnie wprost: „Co mamy zrobić, aby zaczęły się u nas poszukiwania ofiar komunizmu?”

Dziś pokaz filmu we Wrocławiu, szczególny pokaz...
Tak, organizuje go Fundacja Orda-Niemen i IPN. Już wiadomo, że nie wystarczy dla wszystkich miejsc. Ten pokaz jest dla mnie ważny, bo to właśnie we Wrocławiu zrodziła się inicjatywa pana Szwagrzyka i działań grupy archeologów czy medyków sądowych. Na pokazie obok nich będą również goście, jak Zofia Pilecka-Optułowicz, córka rtm Pileckiego, bliska „Łupaszce” Lidia Lwow-Eberle, pseudonim „Lala” czy rodzina Mariana Borychowskiego. Długo czekaliśmy na ten pokaz, aby cała grupa mogła być razem. Film pokazuje piękne świadectwo wrocławian, którzy przyjechali do stolicy, aby pokazać, jak należy dbać o pamięć.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Jarosław Wróblewski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo