„To wyraźna prowokacja ze strony Łukaszenki”. Poseł Dyduch: Nie możemy siadać z nim do stołu

Mnie się wydaje, że Putinowi bardzo zależy na tym, by Europa usiadła z nim do rozmów. To nie jest pierwsza taka sytuacja. Wydaje mi się, że Łuakszenka też bardzo by chciał, by ktoś usiadł z nim do stołu, dlatego, że to byłaby legalizacja jego sfałszowanych wyborów – powiedział w rozmowie z Michałem Rachoniem w #Jedziemy Marek Dyduch, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

Marek Dyduch
TVP Info/print screen, #Jedziemy

Minister spraw zagranicznych poinformował wczoraj o kolejnym pakiecie sankcji na Białoruś. Przygotowywane są kolejne. Brytyjczycy przysłali swoich żołnierzy na rekonesans i zapowiedzieli większą liczbę wojsk w pomagających w zabezpieczeniu tej granicy.

Marek Dyduch ocenił, że to są bardzo poważne i dobre sygnały płynące z różnych ośrodków z różnych krajów Unii Europejskiej.

To, że polska dyplomacja zwiększyła swoją aktywność w tej sprawie, to jest bardzo dobrze. To, że UE zaczyna rozumieć ten problem, że nie jest to tylko kwestia migrantów, którzy zapłacili jakieś pieniądze, by znaleźć się w Europie, ale jest to kwestia i polityczna, i kwestia swoistej wojny hybrydowej, która może się ziścić w bardzo nieciekawy sposób, może wywołać chociażby pewne reakcje militarne z obu stron

– powiedział Marek Dyduch.

Michał Rachoń wspomniał, że mamy również rozmowy między Angelą Merkel a Władimirem Putinem oraz rozmowy prezydenta Francji z Putinem i Łukaszenką. „Sprawa dotyczy polskiej granicy, dotyczy też UE, ale wygląda trochę jak powtórka z rozrywki w formacie mińskim, który miał rozwiązać problem na Ukrainie, a żadnych problemów nie rozwiązały. Na Ukrainie status quo zachowany jest od momentu, gdy Rosjanie zajęli Krym i wkroczyli na Donbas" - powiedział

Tu od lat się nic nie zmienia. Przed wojną były negocjacje ponad Polską, a wojna rozpoczęła się w Polsce. Po wojnie były różne negocjacje wielkich państw, ale dotyczyły małych państw, dzisiaj dzieje się to samo. To nie jest dobre zjawisko, bo to świadczy o tym, że ci wielcy chcą rozwiązać za innych problem i wydaje im się, że nic się nie zmieniło od tamtych czasów. A się dużo zmieniło, chociażby informacja. Ludzie maja informację jak i co się dzieje. Natomiast to jest też jakaś droga dyplomatyczna

– ocenił polityk Lewicy.

Mnie się wydaje, że Putinowi bardzo zależy na tym, by Europa usiadła z nim do rozmów. To nie jest pierwsza taka sytuacja. Wydaje mi się, że Łuakszenka też bardzo by chciał, by ktoś usiadł z nim do stołu, dlatego, że to byłaby legalizacja jego sfałszowanych wyborów. To wszystko się dzieje w polityce. My musimy być na tyle mądrzy, by się w to nie dać w puścić, by nie usiąść do stołu z Łukaszenką, bo to byłaby legalizacja jego wybory na prezydenta Białorusi – mówił Dyduch.

Polityk stwierdził, że jeśli chcemy, "by na Białorusi były normalne procesy wyborcze, by tam zawitała demokracja, to absolutnie w tej sytuacji bez względu jak ona jest groźna w tej chwili w Polsce, mówię o tych pogranicznych sprawach, nie można usiąść do stołu".

Dlatego, że jest to wyraźna prowokacja ze strony Łukaszenki i wyraźne dążenie do tego. "Siadajcie ze mną, a rozwiążemy problem". Nie możemy tego zrobić

– podał.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#polityka

Michał Gradus
Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo