Totalna opozycja i jej media w służbie Łukaszenki. Andruszkiewicz: Wschodnie służby mają w nich sojuszników
Totalna opozycja oraz reprezentujące je media wpisują się w działania Łukaszenki, krytykując polskie władzy oraz polskie służby graniczne w sytuacji jawnego ataku na polską granicę poprzez wysłanie na nią tłumów nielegalnych migrantów, którzy siłą próbują przebić się na polską stronę. - Jest to taka pełnowymiarowa wojna hybrydowa, w której niestety wschodnie służby mają swoich sojuszników, którzy występują przeciwko polskiemu państwu - ocenił Adam Andruszkiewicz w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.


Propaganda Łukaszenki
Na jednym z nagrań wideo z granicy widać, jak mężczyźni dmuchają dymem papierosowym w oczy dziecka, by wywołać łzy - potrzebne do... telewizyjnego wywiadu. Później zdjęcie tego samego chłopca ilustrowało materiał "Gazety Wyborczej" o "użyciu gazu łzawiącego przez polskie służby".
Do wydarzenia tego w rozmowie z portalem Niezalezna.pl odniósł się wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz. - To jest skandaliczna sytuacja, która wskazuje na to, że z jednej strony mamy do czynienia z atakiem zewnętrznym od strony granicy z Białorusią, a z drugiej strony mamy także wewnętrzny atak prowadzony przez niektóre ośrodki medialne i polityków opozycji, który ma na celu osłabić morale żołnierzy Wojska Polskiego oraz polskiego społeczeństwa - stwierdził.
- Jest to taka pełnowymiarowa wojna hybrydowa, w której niestety wschodnie służby mają swoich sojuszników, którzy występują przeciwko polskiemu państwu
- podkreślił.
Gdula i niewinni uchodźcy
W reżimową narrację wpisują się także niektórzy politycy opozycji. Poseł Lewicy Maciej Gdula na Twitterze, który wciąż próbuje przekonywać Polaków, że granicę szturmują przede wszystkim niewinni uchodźcy. - Sytuacja na granicy jest poważna. Mamy tam ok 1000 zdesperowanych, zziębniętych cywilów. Oprócz cywilnych środków powstrzymywania trzeba być gotowym z pomocą humanitarną. Co na to Polska prawica: „wojna”, „atak”, „święta granica”. Przepraszam, ale Polska prawica jest najgłupsza - grzmiał w mediach społecznościowych.
- Pan poseł Gdula to mam wrażenie chyba nie dorósł do funkcji, którą sprawuje. Przypominam, że jeszcze przed stanem wyjątkowym jeździł na granicę, na Podlasie i siał ferment, próbując docierać do migrantów. Dzisiaj wypisując bzdury na Twitterze widać, że po prostu się nudzi
- ocenił Adam Andruszkiewicz.
Szkodnik Tusk
Sytuację na granicy próbuje wykorzystać także przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który przy okazji szturmu migrantów, postanowił uderzyć w polski rząd. - PiS nie jest przygotowany w ogóle do tej sytuacji. To jest ostatni moment żeby władza, rząd, prezydent, prezes Kaczyński, żeby oni wszyscy naprawdę wzięli się do roboty, przedstawili program wyjścia z tego kryzysu. - powiedział. - Ja mogę ze strony mojego środowiska powiedzieć, że każda sensowna propozycja będzie mogła liczyć na nasze solidarne wsparcie - dodał.
- To żałosne słowa. Donald Tusk ciągle jątrzy w Polsce. Od Tuska nie oczekujemy niczego poza tym, żeby nie przeszkadzał. Jest to wybitny szkodnik, który zawsze uderza w rząd polski, nawet w kryzysowych chwilach
- stwierdził wiceminister cyfryzacji.
Źródło: Niezalezna.pl

