PO zapędza się w swoich atakach na rząd. Sakiewicz: Platforma uczy Polaków szkodzenia własnemu państwu
Próbuję znaleźć jakiś projekt w ostatnich miesiącach dobry dla Polski, którego politycy Platformy Obywatelskiej nie sabotowali. Doszli do momentu w którym wściekłość na rząd przenosi się na polskie państwo - powiedział redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie" Tomasz Sakiewicz na antenie TVP Info.


Na granicy z Białorusią w pobliżu Druskiennik zostały zamontowane pierwsze czterometrowe segmenty ogrodzenia, wyprodukowane w Polsce i Holandii – poinformował w środę litewski rząd. Dzieje się to bez sprzeciwu litewskich partii opozycyjnych.
Sytuacja zupełnie inaczej wygląda w Polsce. Partie opozycyjne mocno sprzeciwiają się idei budowy ogrodzenia na polskiej granicy z Białorusią. Tomasz Sakiewicz został zapytany o to, dlaczego w Polsce trudno o takie porozumienie w Polsce.
Szkodliwa działalność PO
- Cześć opozycji związana z Platformą Obywatelska była przeciwna temu projektowi mimo tego, że służyłby on Polsce. Próbuję znaleźć jakiś projekt w ostatnich miesiącach dobry dla Polski, którego oni by nie sabotowali. Doszli do momentu w którym wściekłość na rząd przenosi się na polskie państwo. Oni się już pogubili w tym. Mamy takich polityków, ale pewną grupę ludzi też za sobą ciągną. To jest bardzo niebezpieczne zjawisko, bo uczą ludzi szkodzenia swojemu państwu
- powiedział.
- Należy rozdzielać pewne rzeczy w polityce. Oni mają prawo obalić rząd, ale nie mają prawa utrudniać pracy rządowi, nie mają prawa utrudniać pracy państwa, bo państwo jest wspólne. Jest nasze, ich, dzieci i następnych pokoleń
- zaznaczył redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie".
Niebezpieczeństwo dla Europy
Tomasz Sakiewicz zwrócił uwagę, że w tej sprawie nie mówimy tylko o bezpieczeństwie Polski, ale i całej Europy. - Jeśli ta zapora na granicy puści, to pierwsze uderzenie pójdzie przez nas, ale na Niemcy.
- Mamy już pewną wiedzę, że razem z migrantami przenikają ludzie szkoleni w Rosji w posługiwaniu się środkami wybuchowymi, szkoleni w walce, w organizowaniu grup terrorystycznych, w organizowaniu oddziałów paramilitarnych. Po co to jest? Przecież nie po to, żeby budować wesołe miasteczko i strzelnicę ze śrutu, tylko po to, żeby zabijać ludzi, wysadzać budynki, robić krzywdę cywilom. Wiemy, jak działają terroryści. Oni nie atakują obiektów wojskowych
- podkreślił.
Źródło: Niezalezna.pl

