Clifford Chance i kagiebiści od remontu Tu-154 » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

„Polska nie weszła do UE z pustymi rękoma”. Tak premier Morawiecki punktował hipokryzję UE

Podczas swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskich premier Mateusz Morawiecki zrobił zgromadzonym przyspieszoną lekcję z zasad praworządności i demokracji. „Naczelną zasadą, która wyznajemy w Polsce i która stanowi podstawę UE jest zasada demokracji. Nie możemy milczeć, gdy jesteśmy atakowani. Reguły gry muszą być takie same dla wszystkich. Ich przestrzeganie to obowiązek wszystkich. Na tym polega praworządność” – mówił do zgromadzonych szef polskiego rządu.

fot. Krystian Maj / KPRM

We wtorek od rana premier Mateusz Morawiecki bierze udział w debacie Parlamentu Europejskiego zainicjowanej po wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nadrzędności konstytucji nad prawem unijnym.

Podczas swojego wystąpienia szef polskiego rządu mówił o nierównościach społecznych, inflacji, które uderzają we wszystkich obywateli Europy, a także o zagrożeniach zewnętrznych, rosnącym długu publicznych czy nielegalnej imigracji i kryzysie energetycznym zwiększającym wyzwania polityki klimatycznej, które przekładają się na niepokoje społeczne.

Poniżej najważniejsze fragmenty wystąpienia szefa polskiego rządu, w których premier Morawiecki punkt po punkcie wskazywał, jaka jest rola Polski w strukturach Unii Europejskiej oraz wyliczał przykłady hipokryzji unijnych instytucji:

Stoję tu dziś przed Państwem, żeby rozwinąć nasze stanowisko w kwestiach fundamentalnych dla przyszłości UE. Po pierwsze, powiem o kryzysach przed którymi stoi dziś Europa i którymi powinniśmy się zająć. Po drugie powiem o standardach i regułach, które powinny być takie same dla wszystkich, a często takie nie są. Po trzecie przedstawię pogląd nt. zasad, według których żaden organ władzy publicznej nie powinien podejmować działań, do których nie ma podstawy prawnej. Punkt czwarty będzie dotyczył wyroku polskiego Trybunału Konstytucyjnego i tego co ten wyrok dla UE oznacza oraz jak ważna jest różnorodność i wzajemny szacunek. Po piąte przedstawię nasze spojrzenie na pluralizm konstytucyjny i wskażę ryzyko dla całego społeczeństwa wynikające z zastosowania wyroku TSUE.
- nakreślił plan swojego wystąpienia premier Morawiecki.

Trzeba liczyć się z ryzykiem domina

Szef polskiego rządu zwrócił uwagę, że nierówności społeczne, inflacja, rosnące koszty utrzymania, zagrożenia zewnętrzne, rosnący dług publiczny czy kryzys energetyczny przekładają się na niepokoje społeczne. Do tego dochodzi jeszcze poważne zagrożenie przy wschodniej granicy UE ze strony Rosji.

Kryzys zadłużeniowy postawił pytanie, czy potrafimy zapewnić lepsze życie następnym pokoleniom. Wokół naszych granic jest coraz bardziej niespokojnie. Na południu, napór milionów ludzi uczynił Basen Morza Śródziemnego miejscem tragicznym. Na wschodzie mierzymy się z agresywną polityką Rosji. Stoimy u progu ogromnego kryzysu gazowego i energetycznego. Rosnące ceny, spowodowane celowym działaniem rosyjskich firm, stawiają przed wyborem czy ograniczać produkcję, czy przerzucać koszty na konsumentów. Skala tego kryzysu już w najbliższych tygodniach może wstrząsnąć Europą. Trzeba liczyć się z ryzykiem domina. Jeden kryzys może pociągnąć następny. Za każdym razem mówię my, ponieważ nie rozwiążemy tych problemów w pojedynkę. Nie każdy z tych problemów dotknął mojego kraju tak jak innych w UE. Uznaję jednak te problemy za nasze problemy.
- mówił premier Morawiecki.

Nie weszliśmy do UE z pustymi rękami

W pewnym monecie premier Morawiecki zaczął wyliczać, jakie korzyści z członkostwa Polski w UE odnosi sama Unia.

Integracja europejska to dla nas wybór cywilizacyjny i strategiczny. Chcemy Europę na powrót uczynić silną, ambitną i odważną. Patrzymy nie na krótkoterminowe korzyści, ale na to co możemy Europie dać. Polska nie weszła do UE z pustymi rękoma. Proces integracji gospodarczej poszerzył możliwości firm z Polski, ale też firm francuskich, niemieckich czy holenderskich. Polska była promotorem ambitnego funduszu odbudowy, by wzrost gospodarczy był silny i dawał nadzieję. Nie pozostawiał samym sobie milionów ludzi. Chcemy autonomii strategicznej, wzmacniającej 27 państw. Polska i inne kraje Europy Środkowej promuje rozwiązania zwiększające konkurencyjność europejskiej gospodarki w duchu egzekwowania czterech podstawowych swobód: przepływu towarów, usług, kapitału i ludzi. Raje podatkowe tolerowane w UE to zabór pieniędzy przez najbogatszych. Czy to jest sprawiedliwe? Czy to mieści się w katalogu wartości europejskich? Bardzo w to wątpię.
- mówił szef polskiego rządu.

W dalszej części swojego wystąpienia nakreślił szereg oczekiwań i postulatów, których realizacja powinna być dla UE priorytetowa.

Chcemy globalnych aspiracji UE. Opowiadamy się za silną polityką obronną w strukturze spójnej z NATO. Dziś Polska daje Europie bezpieczeństwo, wraz z Litwą i Łotwą. Stanowi zaporę chroniącą granice. A poprzez umocnienie potencjału obronnego wzmacniamy bezpieczeństwo UE. Dziękuję służbom polskim, litewskim i łotewskim za trud i profesjonalizm w obronie granic Unii. Bezpieczeństwo ma wiele wymiarów. Dziś odczuwamy rosnące ceny gazu. Już dziś polityka Gazpromu i przyzwolenie na Nord Stream II przekładają się na rekordowe ceny gazu. W Polsce zaufanie do Europy utrzymuje się na najwyższym poziomie - ponad 85%. Mój rząd i większość parlamentarna jest tego częścią.  Przeżywamy niepokoje o kierunek zmian w Europie. Niestety wciąż słyszymy o lepszych i gorszych. Mamy do czynienia z Europą podwójnych standardów.  Europejczycy chcą, abyśmy wyszli naprzeciw kryzysom, a nie przeciwko sobie. Wielu obywateli naszego kontynentu zadaje sobie pytania - czy skrajnie różne orzeczenia i decyzje Brukseli i Luksemburga wobec różnych krajów członkowskich, zapadające przy podobnych okolicznościach, de facto utrwalające podział na silnych i słabszych - czy to jest równość? Udawanie, że problemy nie istnieją ma złe skutki. Obywatele nie są ślepi ani głusi. To utrata zaufania do polityków i instytucji.
- mówił premier.

Nie możemy milczeć, gdy jesteśmy atakowani

Jeśli chodzi o kwestię demokracji, do tej kwestii również odniósł się premier Morawiecki i punkt po punkcie wyliczał, na czym naprawdę polega demokracja.

Naczelną zasadą, która wyznajemy w Polsce i która stanowi podstawę UE, jest zasada demokracji. Nie możemy milczeć, gdy jesteśmy atakowani. Reguły gry muszą być takie same dla wszystkich. Ich przestrzeganie to obowiązek wszystkich. Na tym polega praworządność. Niedopuszczalne jest narzucanie innym swoich decyzji bez podstawy prawnej i używanie języka szantażu. Odrzucam język gróźb, szantażu i wymuszeń. Tak nie postępują demokracje. Polska jest jednym z państw o najdłuższej historii państwowości. W 1920 roku ratowaliśmy Berlin i Paryż przed bolszewicką nawałą. W 1939 przed III Rzeszą, a w 1989 przed okrutnym komunizmem.
- mówił premier Morawiecki.

UE nie jest państwem - państwem są kraje członkowskie Unii

Odnosząc się natomiast do kwestii praworządności i wyjaśnił, czego tak naprawdę dotyczy wyrok Trybunału Konstytucyjnego.

O praworządności można mówić wiele, choć każdy rozumie ją inaczej. Nie może być mowy o praworządności bez zasady podziału władz, niezawisłości sądów, bez zasady ograniczonych kompetencji władzy i hierarchii źródeł prawa. Prawo UE wyprzedza prawo krajowe do poziomu ustawy i w obszarach przyznanych Unii kompetencji. Taka zasada obowiązuje we wszystkich krajach unijnych. Najwyższym prawem pozostaje Konstytucja. Jeżeli instytucje powołane w traktatach przekraczają swoje kompetencje, państwa członkowskie muszą mieć narzędzia, żeby zareagować. Unia jest wielkim osiągnięciem państw Europy. Jest mocnym sojuszem gospodarczym, politycznym i społecznym. Jest najsilniejszą i najbardziej rozwiniętą organizacją międzynarodową w historii. Ale UE nie jest państwem. Państwem są kraje członkowskie Unii. To one są panami traktatów i określają zakres kompetencji przyznanych UE. W traktatach powierzyliśmy UE bardzo duży zakres kompetencji, ale nie powierzyliśmy jej wszystkiego. Wiele dziedzin prawa pozostaje kompetencją praw narodowych.  Nie mamy wątpliwości co do nadrzędności prawa europejskiego nad krajowymi ustawami we wszystkich obszarach, gdzie kompetencje zostały powierzone UE przez państwa członkowskie.
- tłumaczył premier Morawiecki.

Szef polskiego rządu zwrócił uwagę zebranych w Parlamencie Europejskim na jeszcze jeden istotny aspekt całego sporu.

Polski Trybunał Konstytucyjny, jak Trybunały wielu innych krajów, stawia pytanie: czy monopol Trybunału Sprawiedliwości na określenie faktycznych granic powierzenia tych kompetencji, jest rozwiązaniem słusznym? Skoro określenie tego zakresu wchodzi w materię konstytucyjną, ktoś musi wypowiadać się także w sprawie zgodności z Konstytucją takich ewentualnych nowych kompetencji. Zwłaszcza gdy Trybunał Sprawiedliwości wyprowadza z traktatów coraz to nowe kompetencje dla instytucji unijnych. Inaczej nie byłoby sensu wpisywać do Traktatu o Unii artykułu 4, który mówi o szacunku Unii dla struktur politycznych i konstytucyjnych państw członkowskich. Nie byłoby sensu wpisywać artykułu 5, który mówi o tym, że UE może działać tylko w granicach przyznanych kompetencji. Oba te artykuły byłyby puste, jeśli nikt poza Trybunałem Sprawiedliwości nie mógłby się wypowiedzieć w sprawie od strony konstytucyjnych uwarunkowań porządku krajowego.
- mówił premier Mateusz Morawiecki.

Zdaję sobie sprawę, że niedawny wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego stał się przedmiotem zasadniczego nieporozumienia. Gdybym sam usłyszał, że Trybunał Konstytucyjny w innym kraju unieważnił unijne traktaty, byłbym też tym zaskoczony. Ale przede wszystkim postarałbym się sprawdzić, co tak naprawdę orzekł trybunał. I również w tym celu zwróciłem się o głos w dzisiejszej debacie, aby przedstawić Państwu to co jest rzeczywistym przedmiotem sporu. Cytaty, które przytoczyłem dotyczą decyzji francuskiej Rady Konstytucyjnej, duńskiego Sądu Najwyższego, Niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego, pominąłem cytaty włoskiego, hiszpańskiego rządu. Warto zacytować prof. Marka Safjana „Na gruncie obowiązującej konstytucji nie ma podstaw dla tezy o nadrzędności prawa wspólnotowego w stosunku do całości porządku krajowego łącznie z normami konstytucyjnymi. Konstytucja to najwyższe prawo w RP”. Takie stanowiska sądów konstytucyjnych to żadna nowość. Są ich dziesiątki we Włoszech, Hiszpanii, Czechach, Rumunii, Litwy i innych. Każdy wyrok zawsze dotyczy czegoś innego, ale potwierdzają, że krajowe Trybunały Konstytucyjne uznają swoje prawo do kontroli. Do kontroli tego, czy prawo Unii jest stosowane w granicach tego, co zostało jej powierzone. Są kraje, gdzie nie istnieją Trybunały Konstytucyjne i takie, gdzie istnieją. Są takie, które mają obecność w Unii Europejskiej wpisaną do konstytucji i takie, które jej nie mają. Są takie, gdzie sędziowie są wybierani przez demokratycznie wybranych polityków i takie, gdzie wybierani są przez sędziów. Konstytucyjny pluralizm oznacza, że jest między nami i naszymi systemami prawnymi przestrzeń do dialogu. Ten dialog odbywa się także przez orzeczenia sędziów. Sądy porozumiewają się przez orzeczenia. Nie ma zgody dla wydawanie państwom instrukcji i rozkazów. Nie na tym polega Unia Europejska. Unia nie rozpadnie się od tego, że nasze systemy prawne będą się różnić. Funkcjonujemy w taki sposób od siedmiu dekad. Takie zmiany wymagają decyzji suwerennych państw.
- podkreślił premier Morawiecki.

Nie ma zgody na pozatraktatowe próby ograniczania suwerenności

Dziś są dwie postawy, jakie możemy przyjąć: możemy zgadzać się na pozaprawne, pozatraktatowe próby ograniczania suwerenności państw Europy, w tym Polski. Na pełzające rozszerzenie kompetencji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Na cichą rewolucję za pomocą orzeczeń sądowych. Albo powiedzieć “nie”. Jeśli chcecie tworzyć z Europy beznarodowościowe superpaństwo, to najpierw uzyskajcie zgodę wszystkich krajów i społeczeństw Europy. Najwyższym prawem RP jest Konstytucja. Wyprzedza ona inne źródła prawa. Od tej zasady nie może odejść żaden polski sąd, polski parlament, polski rząd. Zgodnie z interpretacją Trybunału z Luksemburga, sędziowie polskich sądów mieliby być zobowiązani do zastosowania zasady prymatu prawa europejskiego nie tylko nad przepisami krajowymi rangi ustawowej - co nie budzi wątpliwości - ale także do naruszenia konstytucji i wyroków własnego Trybunału Konstytucyjnego. Przyjęcie takiej interpretacji może prowadzić do uznania, że miliony wyroków wydanych w ostatnich latach przez polskie sądy mogą zostać arbitralnie podważone, a tysiące sędziów może zostać pozbawionych urzędu. Działoby się to wbrew zasadzie niezawisłości, nieusuwalności oraz stabilności i pewności prawa, wynikających wprost z polskiej konstytucji. Konsekwencją byłoby obniżenie konstytucyjnego standardu ochrony sądowej polskich obywateli i chaos prawny. Na taką interpretację nie może zgodzić się żadne suwerenne państwo.
- mówił premier Morawiecki.

Szef polskiego rządu wskazywał, że Warto dyskutować o zmianach Unii Europejskiej: czy nie powinna tworzyć większego budżetu, więcej wydawać na bezpieczeństwo, czy wydatki na obronę nie powinny być poza procedury dotyczące deficytu budżetowego.

Polska to właśnie proponuje. Czy nie powinniśmy wzmocnić odporności na niebezpieczeństwa hybrydowe i cyberzagrożenia? Czy nie powinniśmy lepiej kontrolować inwestycji w sektory strategiczne? Jak sprawiedliwie i skutecznie finansować sprawiedliwą transformację energetyczną i klimatyczną? Co zrobić, by nasi obywatele nie czuli się w Unii wyalienowani. To odpowiedzi na te pytania zadecydują o przyszłości Unii. Ważne decyzje nie mogą być podejmowane przez zmianę interpretacji prawa. Sukces integracji europejskiej polegał na tym, że prawo było pochodną mechanizmów łączących nasze państwa w innych dziedzinach. Próba odwrócenia tego modelu o 180 stopni, narzucenia integracji poprzez mechanizmy prawne, to odejście od założeń stojących u źródeł sukcesu wspólnoty europejskiej. O zjawisku deficytu demokracji mówi się od lat i ten deficyt się pogłębia. Coraz częściej poprzez aktywizm sędziowski decyzje zapadają za zamkniętymi drzwiami, bez jasnej podstawy w traktatach, lecz w drodze kreatywnej ich reinterpretacji. Kompetencje UE mają swoje granice - nie wolno ich przekraczać. Mówimy „tak” dla uniwersalizmu, „nie” dla centralizmu.
- mówił premier Morawiecki.

Polacy dokonali demokratycznej oceny

Reprezentuję rząd, który jako pierwszy w historii uzyskał samodzielną większość. Polacy dokonali demokratycznej oceny naszego rządu w kolejnych wyborach, przy największej frekwencji w historii. Uzyskaliśmy to bez wsparcia z zagranicy czy ze strony wielkiego biznesu. Paternalistyczne pouczenia o praworządności i demokracji, że dokonujemy złych wyborów, że jesteśmy zbyt niedojrzali, że nasza demokracja jest rzekomo młoda to fatalny kierunek narracji. Polska ma długą tradycję demokratyczną. Kary i represje silniejszych gospodarczo krajów wobec tych, które zmagają się z dziedzictwem pozostawania po złej stronie żelaznej kurtyny to nie jest dobra droga. Wszyscy musimy pamiętać o jej konsekwencjach.
- podkreślił premier Morawiecki.

Szef polskiego rządu zwrócił uwagę, że Polska przestrzega zasad Unii, jednak zastrzegł, że nasz kraj nie da się zastraszyć i oczekuje dialogu. 

Aby usprawnić proces dialogu warto zaproponować zmiany instytucjonalne. Przyszłość Europy może być naszym wspólnym sukcesem. Dla trwałego dialogu można utworzyć Izbę Trybunału Sprawiedliwości, składającą się z sędziów wskazywanych przez sądy konstytucyjne państw członkowskich. Ostateczna decyzja musi należeć do demosu i do państw, ale sądy powinny mieć platformę umożliwiającą szukanie wspólnego mianownika. Musimy odpowiedzieć na pytanie, skąd Europa czerpała swoją przewagę? Co sprawiało, że była silna? Historia odpowiada, że staliśmy się potężni, bo byliśmy najbardziej różnorodnym kontynentem. Europa wygrała, zachowując równowagę między twórczą rywalizacją a komunikacją, między konkurencją a współpracą. Dziś znowu potrzebujemy jednego i drugiego. Chcę Europy silnej i wielkiej, walczącej o sprawiedliwość i solidarność, o równe szanse; Europy zdolnej stawić tamę autorytarnym reżimom, stawiającej na najnowsze recepty gospodarcze, szanującej kulturę i tradycję z której wyrosła, rozpoznającej wyzwania przyszłości i pracującej nad najlepszymi rozwiązaniami dla całego świata. To wielkie zadanie dla nas wszystkich. Tylko tak obywatele Europy odnajdą w sobie nadzieję na lepsze jutro, odnajdą w sobie wolę działania i wolę walki. To trudne zadanie, ale podejmijmy je razem. Niech żyje Polska, niech żyje Unia Europejska suwerennych państw, niech żyje Europa - najwspanialsze miejsce w świecie!
- zakończył premier Mateusz Morawiecki.

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Łukawski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo